To element szerszej gry Putina. Rosjanie starają się przedstawić Polskę jako kraj niewiarygodny, rusofobiczny - powiedział w "Faktach po Faktach" Adam Bielan, kandydat PiS do Senatu. Skomentował w ten sposób wypowiedzi ambasadora Rosji w Polsce Siergieja Andriejewa. - Chodzi o prowokację, która jest wymierzona w to, żeby obniżyć wiarygodność Polski - dorzucił wiceszef MSZ Rafał Trzaskowski (PO).
Ambasador Rosji w Warszawie w poniedziałek stawił się w polskim MSZ, wezwany w związku z jego piątkową wypowiedzią dla TVN24. - Polityka Polski doprowadziła do tej katastrofy we wrześniu 1939 roku. (...) Częściowo Polska była odpowiedzialna za tę katastrofę, do której doszło we wrześniu - mówił Siergiej Andriejew.
- Nie miałem na myśli, że Polska ma współodpowiedzialność za wybuch II wojny światowej - zapewnił Andriejew po wyjściu z MSZ. - Miałem na myśli, że polityka rządu polskiego w latach 30. doprowadziła do katastrofy Polski - tłumaczył.
"Kij w mrowisko"
Wiceminister MSZ Rafał Trzaskowski ocenił, że słowa ambasadora były skandaliczne. Podkreślił, że Andriejew nie przyznał się wprost do błędu, chociaż takie tłumaczenie w języku dyplomacji można uznać za to, że ktoś chce się przynajmniej częściowo wycofać ze swoich słów.
- Widać chciał ambasador włożyć kij w mrowisko. Został za to upomniany, wezwany na dywanik, a to w języku dyplomacji jest chyba najbardziej twarda nagana. Powiedział, to co powinien powiedzieć w języku dyplomacji, czyli to, że nad tym ubolewa - powiedział wiceminister.
"Element szerszej gry Putina"
Adam Bielan stwierdził, że to nie była przypadkowa wypowiedź. - Wszyscy wiemy, że dyplomacja rosyjska słynie z profesjonalizmu. To na pewno nie było przejęzyczenie - podkreślił.
W jego ocenie, "to element szerszej gry Putina", który stara się porozumieć z jednej strony z Zachodem i USA ws. Syrii. - Z drugiej strony Rosja rozpoczyna rozgrywkę przed decyzją Unii Europejskiej o ewentualnym przedłużeniu sankcji - powiedział. Dodał, że Rosjanie starają się przedstawić Polskę jako kraj niewiarygodny, rusofobiczny, jako kraj, który żyje historią.
- To była prowokacja zmierzająca do tego, żeby wejść w jakąś gorąca polemikę ze stroną Polską. Bielan dodał, że możemy spodziewać się kolejnych prowokacji.
Trzaskowski zgodził się z Bielanem. - Tu chodzi o prowokację, która jest wymierzona w to, żeby obniżyć wiarygodność Polski. Niektórym zależy na tym, żeby pokazać nas jako tych, którzy mają obsesje historyczne - powiedział.
Jak powiedział, po tym jak Putin zachowuje się w Nowym Jorku na szczycie ONZ widać, że "Rosjanie chcą wrócić do gry".
W jego ocenie, trzeba zachować zimną krew. Dodał, że "to dobrze, iż opozycja i rząd mówi jednym głosem".
Adam Bielan przypomniał jednak, że kiedy PO dochodziła do władzy, zarzucała PiS-owi, że stosunki polsko-rosyjskie są złe z winy Polski. Dodał, że dzisiaj za jeszcze gorsze stosunki odpowiada strona rosyjska.
- Władimir Putin po prostu potrzebuje Polski jako takiego czarnego Piotrusia, którego może przeciwstawiać innym krajom Unii Europejskiej - stwierdził Bielan.
Trzaskowski: Rosja traktuje sprawę wraku instrumentalnie
Politycy odnieśli się również do szans na zwrot wraku tupolewa przy obecnym stanie stosunków z Rosją. Prezydent Andrzej Duda zapowiadał w trakcie kampanii wyborczej, że będzie się starał odzyskać wrak samolotu i czarne skrzynki.
- Jeśli oczywiście Rosjanie się uprą, to nam tego wraku nie oddadzą - przyznał Adam Bielan. W jego ocenie, płacimy za błędy w pierwszych miesiącach po katastrofie, kiedy atmosfera była znacznie lepsza.
Dodał jednak, że jest przekonany, iż "prezydent Andrzej Duda nie zamiecie tej sprawy pod dywan i będzie ją nagłaśniać".
Rafał Trzaskowski zwrócił uwagę, że Rosja traktuje tę sprawę instrumentalnie. - Sam byłem świadkiem bardzo wielu rozmów na ten temat. Właściwie na każdym szczeblu ta sprawa jest podejmowana (...) Rosja niestety nie przejmuje się opinią Zachodu, tylko chce, żeby ten cierń tkwił w naszym boku przez cały czas, bo wie, że nas to boli. Niezależnie od tego, czy ktoś jest z rządu, czy opozycji - tłumaczył wiceszef MSZ.
Dodał, że w związku z tym "Rosja będzie cynicznie na tym grać". - To nie zależy od efektywności naszych działań - bo nasze działania są maksymalnie na to nastawiane - tylko od woli Rosjan, a tej woli absolutnie nie ma - stwierdził Trzaskowski.
Bielan zaznaczył jednak, że PO, gdy przejęła władzę reprezentowała zupełnie inny stosunek do Rosji. - Musiała dojrzeć do zmiany stosunku do Rosji. Rzecz w tym, że dojrzała bardzo późno - dodał.
Ambasador na dywaniku
Ambasador Rosji w Warszawie w poniedziałek stawił się w polskim MSZ, wezwany w związku z jego piątkową wypowiedzią dla TVN24. W programie "Czarno na Białym" w rozmowie z Brygidą Grysiak ambasador Rosji stwierdził, że Polska była "współwinna" niemieckiej agresji na nasz kraj w 1939 roku, a Związek Radziecki "tylko się bronił", atakując Rzeczpospolitą 17 września. Stosunki polsko-rosyjskie są najgorsze od 1945 roku i nie jest to nasza wina. To wybór strony polskiej, która zamroziła nasze kontakty polityczne, ale i kulturalne - powiedział.
W MSZ przedstawiono rosyjskiemu ambasadorowi stanowczy protest. "W rozmowie zwrócono uwagę, że wypowiedzi te są nieprawdziwe i stoją w sprzeczności z ustaleniami historyków polskich i rosyjskich, m.in. pracujących w ramach Polsko-Rosyjskiej Grupy ds. Trudnych" - napisano w komunikacie.
Autor: js//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24