Gotowa jest opinia biegłego, który odczytał nagranie rozmowy Tomasza Sakiewicza z Andrzejem Lepperem sprzed kilku miesięcy - poinformował Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Jej rzeczniczka podkreśla, że biegły nie badał ewentualnej ingerencji w nagranie.
Ekspertyzę fonoskopijną nagrania prokuratura zleciła w sierpniu. Wymagała tego jakość nagrania rozmowy z Lepperem, które prokuraturze dostarczył naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz. W tej rozmowie sprzed kilku miesięcy szef Samoobrony miał ujawnić źródło przecieku w "aferze gruntowej" oraz chęć podzielenia się tą wiedzą z prokuraturą. Zdaniem Sakiewicza Lepper miał zamiar potwierdzić zeznania Jarosława Kaczyńskiego w sprawie "afery gruntowej" i obawiał się o swe życie.
Odszumione nagranie
- Rzeczywiście, taka ekspertyza z odcyfrowaniem słów na nagraniu wpłynęła do prokuratury. Nie jest obszerna. Innych szczegółów na razie nie ujawniamy, bo najpierw z treścią opinii musi się zapoznać prokurator prowadzący śledztwo, który stwierdzi, czy treść rozmowy będzie w nim przydatna - powiedziała w środę rzeczniczka prokuratury Monika Lewandowska, potwierdzając informację RMF FM.
Dodała zarazem, że biegły, który "odszumił" nagranie nie miał za zadanie badać, czy nagranie to stanowi integralną całość, czy też było montowane. - Dopiero, gdyby pojawiły się tego rodzaju uzasadnione wątpliwości, należałoby to zbadać - wyjaśniła.
Szef Samoobrony, b. wicepremier rządu PiS-LPR-Samoobrona został znaleziony 5 sierpnia martwy w warszawskiej siedzibie partii. Jak ujawniła prokuratura, Leppera - powieszonego w łazience na sznurze przymocowanym do worka bokserskiego - znalazł ok. godz. 16.20 jego zięć. Podczas sekcji zwłok nie stwierdzono obrażeń, które wskazywałyby na udział osób trzecich. W jego organizmie nie stwierdzono też alkoholu.
Ktoś przyczynił się do samobójstwa Leppera?
Prokuratura prowadzi w całej sprawie śledztwo na podstawie art. 151 Kodeksu karnego, który stanowi: "Kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5". - Brane są pod uwagę różne hipotezy, różne wersje śledcze. Nadrzędnym celem prokuratury jest ustalenie, czy doszło do przestępstwa i jakie były okoliczności. (...) Aby ustalić, czy zostało popełnione przestępstwo, należy stwierdzić, czy do targnięcia się na własne życie przyczyniły się inne osoby - zaznaczyła Lewandowska.
Niektórzy byli współpracownicy Leppera nie wierzą w samobójstwo. Z kolei według szefa Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych Władysława Serafina, w ostatnim czasie w życiu Leppera nastąpił "ogromny natłok negatywnych zdarzeń", m.in. choroba syna, trudności w gospodarstwie, groźba więzienia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24