Dworzec główny w Białymstoku nadal jest wyłączony z ruchu po gigantycznym pożarze pociągów towarowych. Pasażerów do miasta dowozi komunikacja zastępcza - informuje tvn24.pl rzecznik PKP Polskie Linie Kolejowe Krzysztof Łańcucki. Nie wiadomo, jak długo potrwa naprawa. Straty będzie można szacować dopiero po zakończeniu akcji gaśniczej.
- Sytuacja jest bez zmian w porównaniu do tego, co było rano - mówi Łańcucki. Pociągi z kierunku Warszawy wciąż zatrzymują się w oddalonych o 20 km Łapach. Dalej pasażerowie dowożeni są autobusami. Z kierunku Czeremchy pociągi nadal dojeżdżają do stacji Białystok Stadion, a z kierunku Kuźnica Białostocka do stacji Wasilków - stamtąd pasażerów wozi kursujący wahadłowo autobus szynowy.
Nieco lepiej wygląda sytuacja pociągów jadących z Ełku - wcześniej zatrzymywały się w Knyszynie, obecnie na stacji Białystok Starosielce, skąd pasażerów obsługuje komunikacja miejska. Pasażerowie, którzy z niej nie skorzystają z komunikacji zastępczej, mogą się domagać w kasach stuprocentowego zwrotu pieniędzy.
Utrudnienia obejmują swoim zasięgiem także Mazowsze, informuje portal tvnwarszawa.pl. - Ruch z Białegostoku jest praktycznie niemożliwy. Na razie jeździmy w drugą stronę, ale tylko do Łap. Niestety, jeśli pociągi z Białegostoku nie wyjadą, to będziemy mieli problem z podstawieniem wagonów w drugą stronę - informuje Jan Telecki z PKP Polskie Linie Kolejowe.
Naprawa potrwa długo
PKP nie jest jeszcze w stanie oszacować, jak duże są straty ani jak długo potrwa naprawa zniszczonej infrastruktury. - Myślę, że wznowienie ruchu pociągów nie potrwa aż tak długo, natomiast naprawa uszkodzeń na pewno potrwa, dlatego że tam spłonęła m.in. nastawnia, z której kierowano ruchem - mówi Łańcucki.
Jak dodaje reporter TVN24 Adam Krajewski, tory w miejscu pożaru są zniszczone na odcinku około 500 metrów.
Drogi zablokowane
Pożar spowodował także utrudnienia w ruchu samochodowym. - Droga w pobliżu torowiska, która łączy centrum miasta z największym białostockim osiedlem została całkowicie zablokowana, policjanci czuwają tutaj nad ruchem, kierują na objazdy mieszkańców pobliskiego osiedla - poinformował policjant Andrzej Baranowski.
Do wypadku doszło na torze kolejowym koło wiaduktu łączącego dwie części miasta. Jeden pociąg towarowy najechał na tył drugiego z cysternami wypełnionymi olejem napędowym. Jak poinformowała straż pożarna, zagrożone są nie tylko stojące w pobliżu pociągi, ale także znajdujące się tam budynki.
Ulica Nowohetmańska, przy której biegną tory, gdzie doszło do zderzenia, została zamknięta, sam tunel jest przejezdny. Dwie osoby z obsługi pociągów zostały lekko ranne.
Źródło: tvn24.pl, tvnwarszawa.pl