Przyrodnicy przestrzegają przed budową bariery na granicy. "Puszcza Białowieska może być przez to usunięta z listy UNESCO" 

Puszcza Białowieska leży po obu stronach granicy. Część polska ma powierzchnię około 632 kilometrów kwadratowych (zdjęcie z lipca 2019 roku)
W 2019 roku Puszcza Białowieska mogła trafić na Listą Światowego Dziedzictwa w Zagrożeniu UNESCO (materiał achiwalny)
Źródło: tvn24

Przyrodnicy z rady naukowej Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży (województwo podlaskie) przestrzegają, że budowa trwałej bariery na granicy z Białorusią może negatywnie wpłynąć między innymi na migracje zwierząt w Puszczy Białowieskiej. Ich zdaniem wzniesienie zapory może doprowadzić do usunięcia Puszczy Białowieskiej z listy światowego dziedzictwa UNESCO. Dlatego naukowcy apelują o zaniechanie budowy lub przynajmniej rozważenie "środków łagodzących". Strona rządowa zapowiada tworzenie korytarzy dla zwierząt.

We wtorek senacka Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji oraz Komisja Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej zagłosowała za przyjęciem bez poprawek ustawy o budowie zabezpieczenia na granicy polsko-białoruskiej. Jeśli ustawa znajdzie poparcie w izbie wyższej, to budowa zapory ma ruszyć jak najszybciej - bez przetargu. Koszt muru planowany jest na ponad półtora miliarda złotych.

Tymczasem, jak podkreślają przyrodnicy planowane rozwiązanie może negatywnie wpłynąć na los zwierząt zamieszkujących Puszczę Białowieską. - Pamiętajmy, że kryzys kiedyś się skończy, a ogrodzenie pewnie zostanie. Dlatego już teraz trzeba się zastanowić, jakie konsekwencję przyniesienie jego stawianie. I to nie tylko dla ludzi, ale też dla przyrody – mówi dr hab. Rafał Kowalczyk, dyrektor Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży.

OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

Razem z ponad 20 członkami rady naukowej instytutu podpisał się pod stanowiskiem w sprawie kryzysu na granicy z Białorusią oraz budowy płotu granicznego. W pierwszych akapitach stanowiska czytamy o tym, że "jesteśmy świadkami cierpienia setek ludzi poszukujących schronienia na terenie naszego kraju".

Przyrodnicy: nieodwracalne skutki dla przyrody północno-wschodniej Polski

Puszcza Białowieska leży po obu stronach granicy. Część polska ma powierzchnię około 632 kilometrów kwadratowych (zdjęcie z lipca 2019 roku)
Puszcza Białowieska leży po obu stronach granicy. Część polska ma powierzchnię około 632 kilometrów kwadratowych (zdjęcie z lipca 2019 roku)
Źródło: TVN24

Stąd też sygnatariusze popierają apele wystosowane przez rady naukowe Instytutu Filozofii i Socjologii PAN oraz Instytutu Slawistyki PAN o "natychmiastowe objęcie migrantów opieką humanitarną oraz umożliwienie organizacjom pomocowym oraz służbom medycznym działań w tym zakresie".

Natomiast jako przyrodnicy pragną zabrać głos w sprawie budowy planowanej trwałej bariery na granicy polsko-białoruskiej, która może wywołać nieodwracalne skutki dla przyrody północno-wschodniej Polski. W tym unikatowego ekosystemu Puszczy Białowieskiej.

"Taka bariera uniemożliwi przemieszczanie się, migracje oraz przepływ genów w populacjach rzadkich i chronionych gatunków, stanie się śmiertelną pułapką dla zwierząt próbujących ją sforsować i zagrożeniem dla przetrwania izolowanych populacji" – czytamy w stanowisku.

Zdaniem przyrodników powstanie ogrodzenia może wywołać nieodwracalne skutki dla unikatowego ekosystemu Puszczy Białowieskiej (zdjęcie z października 2017 roku)
Zdaniem przyrodników powstanie ogrodzenia może wywołać nieodwracalne skutki dla unikatowego ekosystemu Puszczy Białowieskiej (zdjęcie z października 2017 roku)
Źródło: TVN24

Sygnatariusze przestrzegają, że wzniesienie zapory może doprowadzić do usunięcia Puszczy Białowieskiej z listy światowego dziedzictwa UNESCO. Apelują więc o "zaniechanie budowy trwałej konstrukcji na granicy Polski lub rozważenie środków łagodzących jej negatywne oddziaływanie na zwierzęta".

Rządzący: planowane są korytarze dla zwierząt

Strona rządowa zapowiada tworzenie korytarzy dla zwierząt. Tak przynajmniej wynika z odpowiedzi na interpelację, którą na swoim profilu facebookowym zamieściła poseł Koalicji Obywatelskiej Małgorzata Tracz.

Sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Wojciech Skurkiewicz odpowiedział, że jak przekazało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji "w celu określenia dogodnych miejsc do utworzenia korytarzy dla zwierząt, komendantom placówek Straży Granicznej ochraniających polsko-białoruską granicę polecono podjęcie działań we współpracy z właściwymi miejscowo, kompetentnymi instytucjami (takimi, jak nadleśnictwa, Białowieski Park Narodowy czy urzędy gmin)."

"Najlepsza dla przyrody byłaby rezygnacja z planów budowy ogrodzenia"

- Choć moim zdaniem stawianie ogrodzenia nie rozwiąże kryzysu na granicy, to jeśli mimo wszystko jednak powstanie, to takie korytarze dla zwierząt będą niezbędne. Szczególnie jeśli chodzi o rysia. Czyli gatunek, którego liczebność, pomimo ponad 20-letniej ochrony, utrzymuje się w Polsce na mniej więcej takim samym niskim poziomie - mówi dyrektor Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży. I dodaje: - Bez korytarzy populacja rysia po polskiej stronie Puszczy Białowieskiej mogłaby nawet zaniknąć. Zwierzęta te funkcjonują na dużych obszarach i często przechodzą przez granicę.

Na terenie Puszczy Białowieskiej można spotkać na przykład rysia.  Zwierzęta te funkcjonują na dużych obszarach i często przechodzą przez granicę (zdjęcie ilustracyjne)
Na terenie Puszczy Białowieskiej można spotkać na przykład rysia. Zwierzęta te funkcjonują na dużych obszarach i często przechodzą przez granicę (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło: Shutterstock

Czy jednak korytarze spełniłyby swoją rolę i zwierzęta faktycznie by z nich korzystały? – O to akurat się nie martwię. Zwierzęta bardzo szybko, podczas penetracji terenu, lokalizują takie korytarze. Niech przykładem będą przejścia umieszczane nad autostradami. Co nie zmienia faktu, że najlepsza dla przyrody byłaby rezygnacja z planów budowy ogrodzenia. Nie tylko zresztą dla przyrody - podkreśla nasz rozmówca.

Czytaj także: