Warszawski sąd zaocznie aresztował trzech Białorusinów, którzy mieli być odpowiedzialni za zmuszenie do lądowania w Mińsku samolotu Ryanaira i zatrzymania lecącego nim białoruskiego opozycjonisty. Z polskimi służbami współpracuje kontroler lotu z Mińska, który nagrał polecenia przełożonych, a później uciekł z kraju. Prokuratura Krajowa przekazała, że za Białorusinami wystawiono listy gończe.
Do akcji doszło 23 maja 2021 roku. Białorusini pod pozorem alarmu bombowego zmusili do lądowania w Mińsku samolot Ryanaira lecący z Aten do Wilna. Na lotnisku aresztowali lecącego nim opozycjonistę Romana Pratasiewicza i jego partnerkę. Pratasiewicz to współzałożyciel portalu Nexta, który pokazywał prawdę między innymi o sfałszowanych wyborach na Białorusi.
Polska prokuratura prowadzi śledztwo. Najważniejszym świadkiem kontroler
Śledztwo w sprawie porwania samolotu od trzech lat prowadzi polska prokuratura, maszyna należała bowiem do polskiej spółki córki Ryanaira.
Według "Gazety Wyborczej", najważniejszy materiał dostarczył 42-letni Oleg, kontroler lotów, który miesiąc po całej akcji uciekł przez Gruzję i Turcję do Polski wraz z nagraniem, jakie zrobił w dniu operacji.
Na nagraniu - jak pisze "Wyborcza" - słychać polecenia, które kontroler otrzymywał od białoruskich funkcjonariuszy i zapis komunikacji z załogą samolotu. Kontroler, który potajemnie nagrał całą sytuację, teraz ukrywa się w Polsce pod opieką służb.
Polski sąd aresztował trzech Białorusinów
4 września Sąd Okręgowy w Warszawie aresztował zaocznie trzech Białorusinów: byłego szefa białoruskiej żeglugi powietrznej Leonida Churo, szefa zmiany w białoruskiej kontroli lotów Jewgienija Ciganowa oraz wysokiego rangą oficera białoruskiego KGB.
"Prokuratura Krajowa zarzuca im akt terroru: przejęcie podstępem kontroli nad samolotem linii Ryanair (art. 166 Kodeksu karnego) oraz bezprawne pozbawienie wolności pasażerów i członków załogi (art. 189 Kodeksu karnego). Grozi za to 12 lat więzienia" - pisze "GW".
Zgoda sądu na areszt dała podstawę do wystawienia za nimi międzynarodowych listów gończych oraz czerwonej noty Interpolu.
Prokuratura: są listy gończe
W piątek Prokuratura Krajowa wydała komunikat w sprawie zaocznie aresztowanych Białorusinów. W toku śledztwa - jak podano w piątkowym komunikacie - zabezpieczono nagrania rozmów z kokpitu samolotu, w tym rejestrator rozmów oraz dane techniczne z przebiegu lotu z tak zwanej czarnej skrzynki. Ponadto pozyskano raporty członków załogi dotyczące przebiegu lotu. Ustalono listę pasażerów i członków załogi, przesłuchano świadków, zabezpieczono nagrania i zdjęcia, w tym wykonane przez pasażerów, uzyskano dowody na podstawie Europejskich Nakazów Dochodzeniowych.
Ustalono, że przejęcie kontroli nad samolotem polegało na przekazaniu przez sprawców nieprawdziwej informacji o rzekomym ładunku wybuchowym, a następnie zmuszeniu pilotów samolotu do awaryjnego lądowania w Mińsku. "Materiał dowodowy wprost wskazuje, iż rzeczywistym celem działania sprawców była chęć zatrzymania w Mińsku białoruskiego opozycjonisty Ramana Pratasiewicza (co rzeczywiście nastąpiło)" - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak.
Prokuratura poinformowała, że 5 września prokurator wszczął poszukiwania podejrzanych listami gończymi. W najbliższych dniach prokurator wystąpi do sądu z wnioskiem o wydanie europejskich nakazów aresztowania oraz zawnioskuje do Interpolu o wszczęcie poszukiwań czerwoną notą.
Źródło: "Gazeta Wyborcza", PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: ONLINER.BY / AFP / East News