Czterolatka szukało niemal 50 policjantów. "Leżał na tylnym siedzeniu zamkniętego od środka auta"

Dziecka szukało niemal 50 policjantów (zdjęcie ilustracyjne)
Do zdarzenia doszło w Białej Podlaskiej
Źródło: Google Earth

Czterolatek z Białej Podlaskiej (Lubelskie) zniknął, gdy opiekująca się nim mama była akurat w łazience. Bliscy sprawdzili dom i posesję. Nie mogli jednak znaleźć chłopca. Na pomoc ruszyła policja, która dostała informację, że dziecko jest fanem motoryzacji. Chłopiec został znaleziony w - stojącym w sąsiedztwie - nagrzanym samochodzie.  

Policja dostała w poniedziałek (4 czerwca) zgłoszenie, że z jednego z domów w Białej Podlaskiej zniknął czterolatek.

Stało się to w czasie, gdy opiekująca się nim mama, wyszła na chwilę do łazienki.

Dziecka szukało niemal 50 policjantów (zdjęcie ilustracyjne)
Dziecka szukało niemal 50 policjantów (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło: Shutterstock

Policjanci dostali informację, że malec jest fanem motoryzacji

- Bliscy nie wiedzieli, gdzie i w jakim kierunku się oddalił. Sprawdzili dom i posesję, jednak kiedy nie przyniosło to rezultatu, zaalarmowali służby - mówi komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.

Czytaj też: Kobieta zostawiła rocznego syna w rozgrzanym aucie, płacz dziecka usłyszeli przechodnie. Policja: sprawa znajdzie finał w sądzie

Na pomoc ruszyło niemal 50 policjantów. Sprawdzali najbliższą okolicę i miejsca, gdzie mógł przebywać maluch, który - jak ustalili - jest fanem motoryzacji.

Auto było zamknięte od środka

Chłopiec został odnaleziony niecałą godzinę po zgłoszeniu.

- Dzielnicowi uczestniczący w działaniach, na jednej z sąsiednich posesji zauważyli zaparkowane auto, a w nim minimalny ruch. Kiedy podeszli bliżej zauważyli zaginionego chłopca leżącego na tylnym siedzeniu zamkniętego od środka auta - opowiada policjantka.

Funkcjonariuszom udało się otworzyć jedne z drzwi i wydostać z nagrzanego samochodu przestraszonego i zmęczonego chłopca.

- Dziecko zostało natychmiast schłodzone, a na miejsce wezwana załoga karetki pogotowia. Po chwili chłopiec trafił pod opiekę lekarzy - relacjonuje Salczyńska-Pyrchla.

Policja: nawet na chwilę nie spuszczajmy swoich pociech z oka

Policja apeluje, aby nigdy nie wahać się ze zgłoszeniem zaginięcia osoby.

"W takich sytuacjach liczy się każda minuta! Apelujemy do rodziców o pilnowanie swoich pociech i nie spuszczanie ich z oczu nawet na chwilę. Pamiętajmy również, żeby reagować kiedy spotkamy dziecko, które wygląda na przestraszone, a nie ma przy nim opiekuna. Zainteresujmy się jego losem, a w uzasadnionych przypadkach poinformujmy o takiej sytuacji odpowiednie służby lub policję" - podkreślono w komunikacie.

Czytaj też: 20 minut w rozgrzanym samochodzie. Temperatura rośnie ekspresowo

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: