Czterolatek z Białej Podlaskiej (Lubelskie) zniknął, gdy opiekująca się nim mama była akurat w łazience. Bliscy sprawdzili dom i posesję. Nie mogli jednak znaleźć chłopca. Na pomoc ruszyła policja, która dostała informację, że dziecko jest fanem motoryzacji. Chłopiec został znaleziony w - stojącym w sąsiedztwie - nagrzanym samochodzie.
Policja dostała w poniedziałek (4 czerwca) zgłoszenie, że z jednego z domów w Białej Podlaskiej zniknął czterolatek.
Stało się to w czasie, gdy opiekująca się nim mama, wyszła na chwilę do łazienki.
Policjanci dostali informację, że malec jest fanem motoryzacji
- Bliscy nie wiedzieli, gdzie i w jakim kierunku się oddalił. Sprawdzili dom i posesję, jednak kiedy nie przyniosło to rezultatu, zaalarmowali służby - mówi komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
Na pomoc ruszyło niemal 50 policjantów. Sprawdzali najbliższą okolicę i miejsca, gdzie mógł przebywać maluch, który - jak ustalili - jest fanem motoryzacji.
Auto było zamknięte od środka
Chłopiec został odnaleziony niecałą godzinę po zgłoszeniu.
- Dzielnicowi uczestniczący w działaniach, na jednej z sąsiednich posesji zauważyli zaparkowane auto, a w nim minimalny ruch. Kiedy podeszli bliżej zauważyli zaginionego chłopca leżącego na tylnym siedzeniu zamkniętego od środka auta - opowiada policjantka.
Funkcjonariuszom udało się otworzyć jedne z drzwi i wydostać z nagrzanego samochodu przestraszonego i zmęczonego chłopca.
- Dziecko zostało natychmiast schłodzone, a na miejsce wezwana załoga karetki pogotowia. Po chwili chłopiec trafił pod opiekę lekarzy - relacjonuje Salczyńska-Pyrchla.
Policja: nawet na chwilę nie spuszczajmy swoich pociech z oka
Policja apeluje, aby nigdy nie wahać się ze zgłoszeniem zaginięcia osoby.
"W takich sytuacjach liczy się każda minuta! Apelujemy do rodziców o pilnowanie swoich pociech i nie spuszczanie ich z oczu nawet na chwilę. Pamiętajmy również, żeby reagować kiedy spotkamy dziecko, które wygląda na przestraszone, a nie ma przy nim opiekuna. Zainteresujmy się jego losem, a w uzasadnionych przypadkach poinformujmy o takiej sytuacji odpowiednie służby lub policję" - podkreślono w komunikacie.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock