Ministerstwo twierdzi, że każdy może bezinteresownie oddać drugiemu człowiekowi swoje narządy. Lekarze transplantolodzy odpowiadają, że to bzdura, o instytucji tzw. bezinteresownego dawcy nic nie wiedzą, a wiceminister zdrowia źle interpretuje przepisy. Obie strony powołują się na tę samą ustawę. Materiał "Faktów" TVN.
Reporter "Faktów" TVN rozmawiał o przeszczepach z wiceministrem zdrowia, Piotrem Warczyńskim. Twierdzi on, że - zgodnie z opinią prawników resortu - w Polsce dozwolone jest bezinteresowne ofiarowanie swojego narządu obcej osobie.
- Sama decyzja, że chcę komuś oddać komuś narząd do przeszczepu, oczywiście podwójny narząd, np. nerkę, wystarczy do tego (przeszczepu - red.) - twierdzi wiceminister i dodaje, że potrzeba jeszcze opinii Komisji Etycznej Rady Transplantacyjnej i decyzji sądu.
Zupełnie innego zdania jest krajowy konsultant ds. transplantologii, który zaprzecza, że wystarczy sama chęć. - Żeby oddać narząd, trzeba udokumentować sądownie jakąś więź emocjonalną, albo jakieś inne ważne powody, dla których chcemy oddać narząd danej osobie - przekonuje prof. Lech Cierpka.
Dwuznaczny zapis?
Zarówno lekarze jak i ministerstwo powołują się na tę samą ustawę. Wiceminister twierdzi, że zapis o "szczególnych względach osobistych" pozwala na ofiarowanie swoich narządów innej osobie.
Transplantolodzy twierdzą, że zapis ten znaczy coś zupełnie innego. - Przez te szczególne względy osobiste rozumiemy to, że to jest para przyjaciół, albo ludzi żyjących w związku partnerskim czy konkubinacie - wyjaśnił prof. Roman Danielewicz, dyrektor Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnego ds. Transplantacji "Poltransplant", które zajmuje się nadzorem i koordynacją przeszczepów w Polsce.
Nie tylko odruch serca?
Interpretacji szefa "Poltransplantu" i krajowego konsultanta ds. transplantologii trzymają się także sami lekarze. Przekonują, że do szpitali nieustannie zgłaszają się ochotnicy, którzy chcieli ofiarować małym pacjentom nerkę czy fragment wątroby. Lekarze zdecydowanie odrzucają takie oferty.
Prof. Sylwester Prokurat z Kliniki Nefrologii, Transplantologii Nerek i Nadciśnienia Tętniczego w warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka powiedział, że ludzie oferują swoje narządy z różnych pobudek. - Część jest altruistycznych, cześć nie - powiedział profesor. - My oczywiście w myśl prawa odmawiamy.
Autor: pk/ja / Źródło: "Fakty" TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24