Dwaj bezdomni chcą opowiedzieć historię... dwóch bezdomnych, zaszczutych i pobitych przez ulicznych chuliganów. Ta historia zdarzyła się naprawdę, a finał znalazła na sali sądowej. Teraz stała się scenariuszem filmu, którzy bezdomni kręcą o bezdomnych.
Leszek i Wiesław są bezdomni, mieszkają we wrocławskim schronisku imienia Brata Alberta. Ostatnio jednak częściej widywani są na planie filmowym. Swoje doświadczenia z niełatwego życia przelewają tam na taśmę.
Życie jak film Leszek Cherliczka przyznaje się do osobistego przeżywania roli która gra w filmie: - Jak są sceny bardziej wzruszające, to trzeba przerwać, bo ja płaczę...
Wyjaśnia, że ta filmowa historia jest bardzo podobna do tego co sam przeżył. Jak jego bohater, on też spał na ulicy i żebrał. Przeżył też najtrudniejsze chwile pokazywane w filmie - Może z mojej winy, ale byłem skopany, jak dziś - dosłownie... - komentuje scenę którą właśnie odgrywał.
Drugi bezdomny aktor-amator, Wiesław Pietrzak występuje w tym filmie, bo chce ostrzec innych - Ja przez to przeszedłem już w swoim życiu i to jest takie przesłanie, żeby nie wracać do tego.
Film jak życie Film opowiada historię opartą na faktach. Półtora roku temu we Wrocławiu dwóch nastolatków pobiło bezdomnych. Jeden zmarł. W tej sprawie kończy się właśnie proces. Pan Andrzej, który jest pierwowzorem filmowego bohatera, ma nadzieję, że ten amatorski obraz będzie przestroga dla innych - Muszą wiedzieć, dokąd taka 'niewinna bójka' może doprowadzić...
Film reżyseruje też człowiek, który wie o czym mówi: Dariusz Dąbrowski na co dzień jest kierownikiem wrocławskiego schroniska, tego, w którym mieszkają bezdomni aktorzy: - To są tacy sami ludzie jak my, tylko, że oni mają swoje nałogi, słabości... - mówi reżyser.
Coś po sobie zostawić Jakby na potwierdzenie ego słów Leszek Cherliczka przyznaje, że to właśnie przez swoje słabości znalazł się w sytuacji, że nawet własny syn nie chce mu wybaczyć - ale stara się coś zmienić w swym życiu. - Przynajmniej próbuję należeć do tego lepszego gatunku bezdomnych, coś ze sobą zrobić, coś w ogóle, coś po sobie zostawić...
Teraz bezdomni aktorzy mają dobrą zabawę i poczucie, że ciągle, mimo swoich błędów, coś znaczą. Mają satysfakcję z tego co robią i nadzieję, że dzięki ich filmowi ktoś ich błędów uniknie.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24