Około dwustu osób uczestniczyło w tradycyjnym śniadaniu wielkanocnym, zorganizowanym przez poznańską Fundację Pomocy Wzajemnej "Barka". Podobne spotkanie zorganizowano także w toruńskim Monarze. Jak co roku, na świąteczne śniadania zapraszane są osoby samotne, bezdomne oraz wszystkie te, które nie są w stanie przygotować sobie świątecznego posiłku.
Spotkanie w Poznaniu śniadanie zorganizowano na świeżym powietrzu. Do stołu wraz z potrzebującymi zasiadł wiceprezydent miasta, który podzielił się z nimi jajkiem i złożył życzenia.
Świąteczny posiłek zorganizowała fundacja "Barka", która od kilkunastu lat pomaga osobom samotnym, bezdomnym, bezrobotnym, byłym więźniom, alkoholikom, a także Polakom przebywającym za granicą - wszystkim, którzy nie potrafią samodzielnie poradzić sobie w życiu.
- Podobnie jak na wszystkich wielkanocnych stołach jest u nas biała kiełbasa, sałatki, żurek i wędliny. Jest też ciasto i kawa. Większość produktów z których przygotowano potrawy, to dary od sponsorów. Co roku mamy ludzi, którzy nam pomagają, umożliwiają przygotowanie tego śniadania - powiedział współorganizator poznańskiego śniadania Edward Skoryna.
Śniadanie, które uczy
Śniadanie dla potrzebujących odbyło zorganizował także toruński Monar, który zadbał by w tym wyjątkowym czasie nikt nie czuł się samotnie. - To istotne, aby nasi podopieczni, którzy pracują w programie [pomocy potrzebującym - red.] nabierali i odnawiali pewne wartości, zwyczaje, które będą mogli potem kultywować w swoich domach. Na pewno będą mieli wtedy w święta lepszą atmosferę - powiedział Leszek Urbańczyk ze stowarzyszenia Monar.
W obydwu miastach - aby tradycji stało się zadość - po śniadaniu, wszystkie obecne dzieci otrzymały podarki "od zająca".
Źródło: PAP, TVN24