Była posłanka Prawa i Sprawiedliwości Bernadeta Krynicka zgłosiła swoją kandydaturę na stanowisko dyrektora Szpitala Wojewódzkiego w Łomży, gdzie była pielęgniarką i oddziałową, zanim weszła do Sejmu. Do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego wpłynęły dwie oferty konkursowe.
Urząd Marszałkowski w Białymstoku ogłosił pod koniec grudnia zeszłego roku konkurs na dyrektora Szpitala Wojewódzkiego imienia Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Łomży. Dotychczasowy dyrektor będzie pełnił tę funkcję do końca stycznia.
Termin składania kandydatur upłynął 14 stycznia. Rzeczniczka Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego Izabela Smaczna-Jórczykowska poinformowała w rozmowie z tvn24.pl, że wpłynęły dwie oferty konkursowe. Jedną z nich miała złożyć Bernadeta Krynicka, co była posłanka Prawa i Sprawiedliwości potwierdziła w rozmowie z lokalnym portalem 4lomza.pl oraz z Onetem.
Rzeczniczka Urzędu Marszałkowskiego nie może ujawnić nazwisk kandydatów, ponieważ - jak przekazała tvn24.pl - oferty konkursowe zostaną otwarte podczas posiedzenia komisji konkursowej. Jej termin nie został jeszcze wyznaczony. Smaczna-Jórczykowska dodała, że posiedzenie odbędzie się pod koniec stycznia albo na początku lutego.
"Uważam, że poradzę sobie na tym stanowisku"
Od kandydatów konkursu na stanowisko dyrektora szpitala w Łomży wymaga się między innymi posiadania wykształcenia wyższego, wiedzy i doświadczenia dającego rękojmię prawidłowego wykonywania obowiązków dyrektora, a także posiadania co najmniej pięcioletniego stażu pracy na stanowisku kierowniczym albo ukończenia studiów podyplomowych na kierunku zarządzanie i co najmniej trzyletniego stażu pracy.
Bernadeta Krynicka od grudnia pracuje w Szpitalu Wojewódzkim w Łomży na stanowisku kierownika Działu Kontraktowania i Nadzoru Świadczeń Medycznych. Zanim została posłanką w 2015 roku, pracowała w łomżyńskim szpitalu ponad 20 lat jako pielęgniarka.
- Uważam, że poradzę sobie na tym stanowisku - powiedziała była posłanka PiS w rozmowie z Onetem, potwierdzając, że złożyła ofertę konkursową. - Mam duże doświadczenie. Byłam oddziałową przez 16 lat, a w szpitalu pracowałam w sumie przez 24 lata. Plus doświadczenie samorządowe i parlamentarne oraz stosowne wykształcenie, bo oprócz pielęgniarskiego mam też skończone MBA [Master of Business Administration, studia podyplomowe dla osób aspirujących do piastowania kierowniczych lub menedżerskich stanowisk - przyp. red.]. Spełniam wszystkie wymogi, formalne i nieformalne - przekonywała.
"Symbol ignorancji problemów osób z niepełnosprawnościami"
O Krynickiej stało się głośno w poprzedniej kadencji parlamentarnej, kiedy w 2018 roku w czasie zorganizowanego w Sejmie protestu niepełnosprawnych i ich rodzin odmówiła rozmowy z nimi. Nagranie - pokazujące odchodzącą korytarzem posłankę i próbującą ją dogonić Iwonę Hartwich, pchającą wózek, na którym siedział jej niepełnosprawny syn Jakub Hartwich - obiegło media i spotkało się z wieloma komentarzami.
- To zdjęcie jest symbolem ignorancji problemów osób z niepełnosprawnościami - mówiła Hartwich, która w wyborach w 2019 roku weszła do Sejmu jako posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Startująca w okręgu białostockim z listy Prawa i Sprawiedliwości Bernadeta Krynicka w ostatnich wyborach parlamentarnych zdobyła 9328 głosów, ale to nie wystarczyło, by mogła ponownie zasiąść w sejmowych ławach.
Źródło: tvn24.pl, Onet.pl, 4lomza.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24