Jest już dostateczna liczba podpisów pod wnioskiem o referendum ws. odwołania prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego. - Grupa inicjatywna zebrała wymagane ponad 3 tysiące podpisów - poinformowała w środę pełnomocnik grupy Anna Łukasiak.
Karnowski też się podpisał
Zbieranie podpisów rozpoczęto 12 lutego. Jedną z pierwszych osób, które wpisały się na liście był sam Jacek Karnowski.
Teraz wniosek trafi do do komisarza wyborczego. Będzie on miał 30 dni na sprawdzenie list pod względem formalnym. Jeśli wszystko będzie w porządku, komisarz określi treść pytania, na które będą odpowiadać mieszkańcy Sopotu i ustali datę referendum: musi się ono odbyć w przeciągu 54 dni od momentu, gdy komisarz zaakceptuje listy z podpisami.
Ogłaszając zamiar poddania się woli mieszkańców Karnowski zapewniał, że zaakceptuje każdy wynik referendum. Prezydent liczy na to, że mieszkańcy zdecydują, by pozostał na stanowisku. Przekonuje, że chciałby zakończyć inwestycje, które rozpoczął, w tym przebudowę centrum miasta.
Oskarżony o korupcję
Gdańskie biuro Prokuratury Krajowej zarzuca Karnowskiemu przyjmowanie łapówek. M.in. od miejscowego dealera samochodowego Włodzimierza Groblewskiego. Dealer miał sprzedać prezydentowi po zaniżonej cenie (w sumie o 52,2 tys. zł) trzy auta, serwisować je za darmo (wartość usług oceniono na 13,4 tys. zł) oraz wykonać w domu Karnowskiego bezpłatnie prace remontowe warte 1,8 tys. zł.
Oprócz korupcji prokuratura zarzuciła też Karnowskiemu, że zażądał od trójmiejskiego biznesmena, Sławomira Julkego łapówki w postaci dwóch mieszkań. Lokale miały być zapłatą dla prezydenta za pomoc w uzyskaniu w sopockim urzędzie zgody na rozbudowę strychu w jednej z kamienic w tym mieście.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24