Kandydatka PiS na premiera Beata Szydło kontynuuje podróż po Mazowszu. W miejscowości Odrzywół koło Nowego Miasta nad Pilicą mówiła o problemach rolnictwa: - Polscy rolnicy więcej pracują i zbierają, ale mają mniejsze dochody, bo państwo pozostawiło wieś.
- Żniwa to okres, kiedy rolnicy zbierają plony swojej całorocznej pracy. Nasi rolnicy osiągają coraz lepsze efekty, coraz więcej pracują i zbierają, ale mają mniejsze dochody, bo państwo pozostawił wieś. Polscy rolnicy potrzebują wsparcia polskiego rządu, żeby rzeczywiście było to poczucie, że rolnictwo to jeden z najważniejszych elementów naszej gospodarki - przekonywała Szydło.
Szydło podkreślała, że kraj nie może być dzielony na Polskę A i B. Dodała, że chce, aby wieś miała takie same szanse jak miasta.
- Na wsi martwią się, że ich gospodarstwa niedługo zostaną bez gospodarzy, bo młodzi wyjeżdżają, rodziny są rozbijane. Bo ludzie, którzy wyjeżdżają za granicę, zostawiają swoje dzieci. To jest problem, o którym też trzeba mówić - mówiła kandydatka PiS na premiera.
- Mówimy bardzo wyraźnie, że jeśli wygramy wybory, to przede wszystkim zniwelujemy zróżnicowanie na polskiej wsi. Doprowadzimy do tego, że nasi rolnicy będą otrzymywali godne wynagrodzenie, nie będą oszukiwani i wyzyskiwani - podkreślała.
"Premier Kopacz jeździ i obiecuje, ale nie ma konkretnego działania"
Beata Szydło przekonywała, że z pokorą podchodzi do sondaży. Sondaż Millward Brown dla "Faktów" TVN i TVN24 daje w lipcu Prawu i Sprawiedliwości 33 proc. poparcia. To o 10 punktów procentowych więcej niż PO.
- Uważam, że trzeba przede wszystkim prowadzić rozmowę o poważnych sprawach dla Polski. Myślę, że nie trzeba zamieniać polskiego rządu w sztab wyborczy PO i stwarzać gry pozorów i tylko w czasie kampanii wyborczej jeździć i absorbować sobą Polaków. Ja przyjeżdżam do ludzi pracy. Pani premier Kopacz jeździ, obiecuje, deklaruje tylko, że nie ma konkretnego działania - zarzucała.
Autor: kło//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24