Beata Szydło byłaby technicznym premierem, a rządziłby prezes Jarosław Kaczyński - uważa eurodeputowany PO Adam Szejnfeld. Z kolei Adam Bielan (Polska Razem) przekonywał, że wiceprezes PiS odznacza się modelową karierą polityczną i dobrze poradziłaby sobie, stojąc na czele rządu. Goście "Kawy na ławę" w TVN24 dyskutowali o wywiadzie prezydenta elekta Andrzeja Dudy, w którym wskazał Szydło jako przyszłą możliwą premier Polski.
Prezydent elekt Andrzej Duda pytany w piątek w Radiu Kraków, kto powinien zostać premierem, Jarosław Kaczyński czy Beata Szydło, chwalił umiejętności szefowej swojego sztabu wyborczego.
- Pokazała też wielki talent zarządczy, a tego właśnie potrzeba premierowi. Łączy w sobie takie bardzo dobre cechy, w sytuacji, kiedy trzeba naprawiać państwo, ale (...) z uwzględnieniem potrzeb społecznych, wydaje mi się, że taka osoba byłaby właściwą osobą na właściwym miejscu - ocenił.
W niedzielę o tej deklaracji rozmawiali goście Bogdana Rymanowskiego.
"Rozsądne decyzje" PiS-u
Minister rolnictwa Marek Sawicki przekonywał, że PiS podjęło skuteczną strategię, ukrywając liderów ugrupowania. - Mniej Macierewicza, mniej Kaczyńskiego to jest dobra taktyka i kierunek - ocenił. Dodał, że jego zdaniem Beata Szydło to dobry i doświadczony polityk. - Jeśli miałbym wybierać między Jarosławem Kaczyńskim a Beatą Szydło, to zdecydowanie Beata Szydło jest na pierwszym miejscu.
O dobrej taktyce Prawa i Sprawiedliwości mówił także Włodzimierz Czarzasty (SLD). Wyjaśnił, że jeżeli Kaczyński wygra wybory parlamentarne stawiając na młodych działaczy partyjnych, to powinna to być nauka dla szefów innych ugrupowań, a sam prezes PiS zasługuje na uznanie. - To pokazuje rozsądne decyzje - dodał.
Adam Bielan (Polska Razem) podkreślił, że dotychczas to Jarosław Kaczyński jako lider Zjednoczonej Prawicy był kandydatem na premiera. Wyjaśnił jednak, że po wygranych wyborach prezydenckich, "sytuacja jest nieco inna". Podkreślił, że Szydło ma modelową karierę polityczną, bo zaczynała od stanowiska burmistrza gminy Brzeszcze i poznała problemy samorządowców.
PiS "powtórzył manewr"?
Z kolei Adam Szejnfeld (PO) stwierdził, że PiS posługuje się socjotechniką i oszustwem. - To jest taktyka, tu nie ma żadnej uczciwości wobec wyborców - ocenił. Wyjaśnił, że PiS "potrafi uczyć się na błędach" i po raz kolejny stawia na technicznego premiera, tak jak w 2005 roku premierem na kilka miesięcy został Kazimierz Marcinkiewicz. Dodał, że PiS "powtórzył ten manewr".
- Dla mnie nie jest ważne, czy pani poseł Szydło zostałaby tak jak Marcinkiewicz premierem technicznym, a pan prezes Kaczyński by instruował i zarządzał Polską poprzez nią, czy też odszedłby na funkcję marszałka. Dla mnie jest ważne, żeby wyborca wiedział, kto rządzi - wyjaśnił.
Głos na koniec zabrał rzecznik PiS Marcin Mastalerek, który powiedział, że to tylko dzięki prezesowi Kaczyńskiemu udało się zjednoczyć prawicę w Polsce i to ona wskaże przed wyborami kandydata na premiera. - Dziś nie warto zajmować się personaliami - wyjaśnił.
Dodał jednak, że poznamy kandydata Zjednoczonej Prawicy na premiera jeszcze przed wyborami parlamentarnymi.
Autor: pk/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24