13-latek z Jeleniej Góry stracił dwa palce podczas zabawy fajerwerkami. Chłopak trafił do szpitala.
Zebrał kilkanaście sztuk, wsypał do plastikowego pojemnika, dołączył sznurek, który miał służyć za lont i odpalił całą konstrukcję. Niestety wybuchła mu w rękach. Katarzyna Czepil
Jak poinformowała Katarzyna Czepil z policji we Wrocławiu, chłopiec eksperymentował z fajerwerkami. - Zebrał kilkanaście sztuk, wsypał do plastikowego pojemnika, dołączył sznurek, który miał służyć za lont i odpalił całą konstrukcję. Niestety, wybuchła mu w rękach - powiedziała Czepil.
W tej chwili nastolatek przybywa w szpitalu. Palce udało się przyszyć.
Policja wyjaśnia skąd chłopiec miał fajerwerki.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24