Felix Baumgartner pobił również czwarty rekord - uważa Borysław Dzieciaszek, rekordzista Polski w skokach spadochronowych. Jak wyjaśnił, we "Wstajesz i wiesz" w TVN24, chodzi o najdłuższą drogę pokonaną z zamkniętym spadochronem.
- Gdy oglądałem wyczyny Feliksa łezka w oku mi się zakręciła, każdy kto wykonuje skoki spadochronowe chciałby być na jego miejscu - powiedział Dzieciaszek.
I dodał: - Felix chciał to zrobić, czekał na to bardzo długo i w końcu się udało. Gratulacje! Skok był bardzo profesjonalnie przygotowany. Jestem pod wielkim wrażeniem.
Jak zaznaczył Dzieciaszek, miłośnicy skoków spadochronowych czekali na taki wyczyn, jakiego dokonał Baumgartner, aż 52 lata.
W jego opinii austriacki skoczek pobił w niedzielę nie trzy, ale cztery rekordy.
- Chciałbym dorzucić Feliksowi czwarty rekord - powiedział Dzieciaszek.
Jak bowiem wyjaśnił, według kodeksu sportowego liczył się nie tylko czas swobodnego spadania, tylko droga przebyta z zamkniętym spadochronem. - Jeśli weźmiemy pod uwagę ten parametr, to Felix ustanowił czwarty rekord, czyli przebył najdłuższą drogę z zamkniętym - dodał.
Oficjalnie rekord w swobodnym spadaniu należy do Joe Kittingera i został ustanowiony 52 lata temu. Kittinger spadał 4 minuty i 36 sekund, zaś Baumgartner 4 minuty 22 sekund.
Niebezpieczna misja
Dzieciaszek podkreślił, że misja, której podjął się Baumgartner jest bardzo niebezpieczna, m.in. ze względu na ogromne prądy strumieniowe, które przemieszczają balon w poziomie. - Nie było też wiadomo, na jaką wysokość wzniesie się balon. Okazało się, że emocje rosły z każdą chwilą, ponieważ wysokość skoku rosła - zaznaczył Dzieciaszek.
Emocje były też ogromne, kiedy - jak zaznaczył skoczek - okazało się, że są kłopoty z widzialnością, bo zaparowała szyba w hełmie Feliksa. Nie było też wiadomo, jaka będzie sytuacja po przekroczeniu bariery dźwięku, czy kombinezon wytrzyma.
- Niewiadomych było bardzo dużo - podkreślił Dzieciaszek.
Kolejnego rekordu nie będzie?
Według Łukasza Badowskiego z Centrum Nauki Kopernik pobicie kolejnych, zdecydowanie większych rekordów, np. skoku z 60 kilometrów jest już raczej niewykonalne.
- Im dalej tym gorzej. Czekaliśmy 50 lat na to, żeby skoczyć o dziewięć kilometrów wyżej - mówił w TVN24. I tłumaczył dalej: - Ten balon był już balonem ogromnych rozmiarów, z resztą państwo widzieli - najdrobniejszy wiatr powoduje zablokowanie misji.
Na wysokości 39 km
Austriacki skoczek Felix Baumgartner przekroczył w niedzielę, podczas skoku z wysokości powyżej 39 km, barierę dźwięku osiągając szybkość 1 342 km/godz, czyli 1,24 liczby Macha.
Ustanowił też rekord najwyższego załogowego lotu balonem (wysokość 39.044 m). O ok. 8 km pobił też rekord skoku ze spadochronem z największej wysokości.
Autor: MAC, nsz/fac / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: redbullcontentpool.com