Jeśli (prezes Małgorzata Gersdorf - red.) jest na urlopie, to znaczy, że jest pracownikiem - powiedział w "Faktach po Faktach" Bartłomiej Przymusiński ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. - Nie mam co do tego wątpliwości. Co więcej, nie ma co do tego wątpliwości cały świat - dodał. Michał Wawrykiewicz (Stowarzyszenie Wolne Sądy) dodał, że "profesor Gersdorf bezpośrednio na podstawie ustawy zasadniczej jest pierwszym prezesem Sądu Najwyższego".
Michał Wawrykiewicz pytany, kto stoi na czele Sądu Najwyższego, odparł, że "oczywiście Małgorzata Gersdorf".
- Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Powiem dlaczego: mamy tutaj prymat konstytucji nad ustawą, która jest w oczywisty sposób niekonstytucyjna - wyjaśnił adwokat.
- Ta ustawa nie korzysta z domniemania konstytucyjności, z którego normalnie by korzystała w demokratycznym państwie prawnym. W tej chwili nie mamy jednak Trybunału Konstytucyjnego jako organu niezależnego, który korzysta z atrybutu autonomiczności - dodał.
Podsumował, że "w związku z tym profesor Gersdorf z artykułu ósmego, ustęp drugi konstytucji i bezpośrednio na podstawie ustawy zasadniczej jest pierwszym prezesem Sądu Najwyższego".
Artykuł ósmy przewiduje, że konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej, a jej przepisy stosuje się bezpośrednio, chyba że ustawa zasadnicza stanowi inaczej.
Bartłomiej Przymusiński ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia pytany, czy tak jest nawet wtedy, kiedy prezes Gersdorf jest na urlopie, odparł, że "jeśli (prezes Gersdorf - red.) jest na urlopie, to znaczy, że jest pracownikiem".
- Gdyby nim nie była, to nie musiałaby z urlopu korzystać. Nie mam co do tego wątpliwości. Co więcej, nie ma co do tego wątpliwości cały świat: komisarz praw człowieka Narodów Zjednoczonych, Komisja Europejska, Amerykańskie Stowarzyszenie Prawników czy szef Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa - wyliczał. - Wszyscy oni wskazują na to, że nie można przerwać kadencji pierwszego prezesa Sądu Najwyższego - dodał.
- Tylko u nas, tylko w naszym kraju, rząd usiłuje przekonywać, że jest to możliwe, ale czyni to tylko i wyłącznie w kierunku uzyskania politycznych korzyści - podkreślił.
Spotkania prezes Gersdorf
W piątek profesor Małgorzata Gersdorf spotkała się w Sądzie Najwyższym z prezydentem Europejskiej Sieci Rad Sądowniczych Keesem Sterkiem, prezesem Sądu Najwyższego Holandii, Maartenem Feterisem i przedstawicielem Rady Konsultacyjnej Sędziów Europejskich przy Radzie Europy Markiem de Werdem.
- W mojej ocenie wizyta szczególnie prezesa Sądu Najwyższego Holandii mówi bardzo dużo - zauważył Wawrykiewicz. - Prezes Sądu Najwyższego innego państwa jest przedstawicielem władzy. Pamiętajmy, że władza w demokratycznym państwie dzieli się na trzy sektory: ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. I przedstawiciel, szef władzy sądowniczej, w krajach anglosaskich nazywany "chief justice", to jest osoba tak samo ważna, jak premier czy prezydent oraz jak marszałek sejmu czy senatu - wskazał.
Dopytywany, czy w Polsce tak nie jest, odparł, że "u nas też jest tak samo”.
- Jeśli wizytuje szef Sądu Najwyższego innego państwa pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, to legitymizuje go w sposób oczywisty i tu nie ma żadnych wątpliwości. Tak jak pan sędzia (Przymusiński - red.) powiedział, cały świat nie ma żadnych wątpliwości, a także 99,9 procent prawników, którzy mają pojęcie na temat prawa konstytucyjnego w Polsce, wypowiada się w ten sam sposób - podkreślił.
Zaznaczył, że "że nie ma tu dyskusji prawnej”. - To nie jest spór między jednym stanowiskiem a drugim. To, że pierwszym prezesem Sądu Najwyższego jest Małgorzata Gersdorf, to jest absolutna oczywistość - dodał.
Nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym
Zgodnie ze znowelizowaną ustawą o Sądzie Najwyższym 4 lipca w stan spoczynku musieli przejść sędziowie Sądu Najwyższego, którzy ukończyli 65. rok życia. Mogliby dalej orzekać, jeśli w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy, czyli do 4 maja, złożyliby stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyraziłby zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego Sądu Najwyższego.
Z 73 sędziów Sądu Najwyższego 27 ukończyło 65. rok życia. Z tych 27 sędziów oświadczenia dotyczące woli pozostania na stanowisku z powołaniem na nową ustawę o SN złożyło dziewięciu. W siedmiu kolejnych oświadczeniach sędziowie nie powołali się na te przepisy, nie dołączyli także zaświadczeń o stanie zdrowia. 11 sędziów nie złożyło oświadczeń.
Oświadczenia nie złożyła między innymi pierwsza prezes Małgorzata Gersdorf, która już ukończyła 65. rok życia. Informowała ona wcześniej, że "nie złożyła i nie złoży" wniosku do prezydenta w sprawie dalszego zajmowania stanowiska sędziowskiego i funkcji prezesa.
W zeszłym tygodniu uchwała Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego podkreśliła, że Małgorzata Gersdorf pozostaje, zgodnie z Konstytucją RP, pierwszym prezesem Sądu Najwyższego do 30 kwietnia 2020 roku.
Autor: jog//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24