- Uciekanie przed rozstrzygnięciem nie jest rozwiązaniem - w taki sposób wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta skomentował w "Kropce nad i" fakt, że Trybunał Konstytucyjny nie zajął się w ubiegłej kadencji parlamentu wnioskiem dotyczącym przepisów prawa aborcyjnego. - Dzisiaj wy paraliżujecie jedno z najbardziej restrykcyjnych praw w Europie, a podziemie aborcyjne działa - mówiła liderka Inicjatywy Polska Barbara Nowacka.
Reporterzy programu "Czarno na białym" ustalili, że jeden z członków Trybunału Konstytucyjnego, sędzia Jarosław Wyrembak, wysuwa pod adresem jego prezes Julii Przyłębskiej szereg zarzutów i apeluje do niej o podanie się do dymisji. Zarzuty dotyczą między innymi tego, w jaki sposób wydawane są wyroki w TK i w jakiej kolejności rozpatrywane są sprawy. Padają tu zarzuty aktywności politycznej i nadużywania uprawnień.
Jako przykład sędzia podaje nierozpatrzenie przez Trybunał wniosku dotyczącego przepisów zaostrzających prawo aborcyjne. Chodzi o wniosek, aby Trybunał Konstytucyjny zbadał, czy aborcja ze względu na wady płodu jest zgodna z konstytucją. Złożyła go grupa posłów PiS w październiku 2017 roku. Po wyborach parlamentarnych, ze względu na zasadę dyskontynuacji, wniosek trafił do kosza.
"Uważam, że ta sprawa powinna być rozstrzygnięta przez Trybunał"
O sprawie nierozstrzygnięcia przez Trybunał Konstytucyjny przepisów dotyczących prawa aborcyjnego rozmawiali w "Kropce nad i" w TVN24 liderka Inicjatywy Polska Barbara Nowacka i wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta z Solidarnej Polski.
- Uważam, że ta sprawa powinna być rozstrzygnięta przez Trybunał, jeżeli wniosek został złożony. Uciekanie przed rozstrzygnięciem nie jest rozwiązaniem - mówił Kaleta.
Dodał, że "na pewno są rozbieżne opinie na temat dyskontynuacji wniosków złożonych przez parlamentarzystów do Trybunału Konstytucyjnego". - Chciałbym usłyszeć oficjalną opinię Trybunału Konstytucyjnego, z jakiej przyczyny wynika to, że w tej kadencji (parlamentu - red.) nie została ta sprawa rozstrzygnięta - dodał.
Zwrócił także uwagę, że "jeżeli będzie problem polegający na zasadzie dyskontynuacji prac i nierozpatrzenia tego wniosku z tej przyczyny, nic nie stoi na przeszkodzie, aby złożyć ten wniosek ponownie, ażeby trybunał ponownie tą sprawę rozpoznał".
- Na pewno nie jest tak, że w naszym klubie boimy się projektów 'Ratujmy kobiety". Mamy jasne zasady, że w sprawach tego typu jest wolność sumienia, nie ma dyscypliny głosownia, ale w zdecydowany sposób posłowie Prawa i Sprawiedliwości, którzy szanują życie, nie są zwolennikami aborcji - przekonywał.
"Jesteście twórcami podziemia aborcyjnego"
Do kwestii prawa aborcyjnego i braku stanowiska Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie odniosła się również Barbara Nowacka.
- Wiemy, jak dla was w ogóle kłopotliwe jest mówienie o prawach kobiet (...) jest to dla was zawsze potężny problem (...) Doskonale wiecie, że problemy dotyczące praw kobiet są problemami wyjątkowo istotnymi i że jeżeli chcemy mieć dobrze zbudowane państwo, to trzeba słuchać głosów wszystkich i zadbać na dzisiaj chociażby (o to - red.), żeby Polki mogły być bezpiecznie i zdrowo matkami. Boicie się tego zrobić - zwróciła się do Kalety.
- Nikt nie chce aborcji, ale życie jest różne i można czasami zrozumieć, że są sytuacje, w których kobiety będą potrzebowały tego czy innego rozwiązania - dodała.
Odnosząc się do kwestii przepisów dotyczących aborcji, oceniła, że "dzisiaj w Polsce jest bardzo restrykcyjne prawo, które jest kompletnie nieskuteczne".
- Jeżeli prawo jest nieskuteczne, to trzeba się zastanowić, co z nim dalej zrobić. Dzisiaj wy paraliżujecie jedno z najbardziej restrykcyjnych praw w Europie, a podziemie aborcyjne działa. Jesteście twórcami podziemia aborcyjnego i niech pan o tym pamięta każdego dnia, kiedy pan mówi o szanowaniu rodziny - zwróciła się ponownie do wiceministra sprawiedliwości.
Kaleta o Magdalenie Biejat: ta pani jest skrajną lewaczką
Goście "Kropki nad i" rozmawiali także o wniosku przedstawicieli Solidarnej Polski do szefostwa klubu parlamentarnego PiS. Domagają się oni odwołania posłanki klubu Lewicy Magdaleny Biejat z funkcji przewodniczącej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.
- Uważamy, że to jest tak istotna komisja, że sprawy, które tam trafiają, budzą na tyle dużo emocji i są ważne dla naszych wyborców, że jednak to nie powinna być ta komisja, która w ramach parytetów politycznych powinna przypaść opozycji - mówił Sebastian Kaleta.
- Ta pani jest skrajną lewaczką. Jest zwolennikiem aborcji, promuje ruchy LGBT, ona wprost nazywa poczęte dziecko "płodem" i często szczyci się, używając tego terminu - przekonywał. Stwierdził, że "tego typu postawa nie licuje z funkcją, która została jej powierzona". Dodał, że przedstawiciele Solidarnej Polski są "zdeterminowani, aby przekonać szefostwo klubu" do odwołania Biejat.
- Wydaje mi się, że w naszym obozie różnego rodzaju polemiki prowadzą często do wniosków, które finalnie rodzą lepsze efekty - wskazał.
"Macie taki koszmarny zwyczaj zawłaszczania dla siebie ważnych komisji"
- Dobry zwyczaj parlamentarny nakazuje, żeby różne trudne komisje nie były tylko w waszych rękach, tylko żeby w Sejmie odbywała się debata. Macie taki koszmarny zwyczaj zawłaszczania dla siebie ważnych komisji - mówiła Barbara Nowacka.
Liderka Inicjatywy Polska odniosła się do też do zarzutu Kalety, że Magdalena Biejat nazywa poczęte dziecko "płodem". - Co w tym niezwykłego, że stosuje się terminologię medyczną, kiedy wy stosujecie terminologię ideologiczną? - zwróciła się do wiceministra sprawiedliwości. - Jeżeli pan sięgnie do ustawy dotyczącej płodu, to nie ma tam (zapisu - red.) "ochrony dziecka poczętego", tylko jest "ochrona płodu" - dodała.
- Jeżeli uważacie, że ktoś nie ma kompetencji, że wam się nie podoba, że stoi za prawami człowieka, to świadczy o tym, że nie sprawdziliście, na ile zna się na polityce społecznej. W dobrym tonie jest dać szansę, sprawdzić, na ile (Magdalena Biejat - red.) będzie umiała dobrze prowadzić trudne projekty społeczne - oceniła.
Autor: mjz//kg//kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24