29-letni Brytyjczyk wpadł do kilkumetrowej studni na Bali i złamał nogę. Uwięziony spędził tam sześć dni, wołając o pomoc. W sobotę usłyszeli go mieszkańcy, którzy wezwali służby. Mężczyzna trafił do szpitala w stabilnym stanie.
29-letni Jacob Matthew Roberts wpadł do studni w Pecatu Village na południu Bali i złamał nogę. Studnia była głęboka na cztery metry. Nie było w niej dużo wody, ale mężczyzna w żaden sposób nie mógł się wydostać na powierzchnię - przekazała w rozmowie z CNN Krisina Maharta, rzeczniczka lokalnych służb ratunkowych.
Brytyjczyk spędził w potrzasku sześć dni. Cały czas był przytomny, wołał o pomoc. W sobotę usłyszeli go mieszkańcy, którzy powiadomili służby. Ratownicy wyruszyli natychmiast. Trzech z nich zeszło do studni po drabinie i wyciągnęło 29-latka na noszach. Karetką pojechał do najbliższego szpitala. Był w stabilnym stanie.
Brytyjskie Biuro Spraw Zagranicznych zapewniło, że wspiera swojego rodaka i jest w kontakcie z nim oraz szpitalem, w którym jest leczony.
Szef służb ratunkowych na Bali Gede Darmada zaapelował do mieszkańców, by upewnili się, że ich studnie nie stwarzają niebezpieczeństwa i są odpowiednio widoczne i zabezpieczone.
Źródło: CNN