Ani pilot ani jego uczeń nie odnieśli żadnych obrażeń. - Pilot posadził maszynę na pasie bez najmniejszego uszczerbku - powiedziała Edyta Mikołajczyk z zespołu prasowego lotniska.
Awionetka latała ponad dwie godziny (TVN24)
Lotnisko było przygotowane do awaryjnego przyjęcia awionetki. Lądowanie odbyło się na utwardzonym pasie, przygotowywanym do obsługi ruchu pasażerskiego. W pogotowiu były służby zabezpieczające lądowanie, straż pożarna i karetki pogotowia.
Na lotnisku normalnie startują i lądują małe maszyny.
Prezes portu o przygotowaniach do lądowania (TVN24)
Jak powiedział dziennikarzom prezes Portu Lotniczego Warszawa-Modlin Piotr Okienczyk, pilot zaraz po starcie zgłosił, że urwało mu się koło. - Nasi pracownicy podjechali na miejsce startu i rzeczywiście znaleźli koło. Samolot latał tak długo, ponieważ wypalał paliwo - podkreślił prezes.
Samolot spalił paliwo przed lądowaniem (TVN24)
Obsługa naziemna cały czas była w kontakcie z pilotem. - Starałem się od samego początku podtrzymywać go w przekonaniu, że wszystko będzie dobrze. W międzyczasie ustaliłem ile jest osób na pokładzie i jaka ilość paliwa. Potem powiadomiłem odpowiednie służby - relacjonował dyżurny operacyjny lotniska Sławomir Janiszewski.
Obsługa naziemna czuwała nad lądowaniem (TVN24)
O LĄDOWANIU CZYTAJ TEŻ NA KONTAKCIE 24
O LOTNISKU W MODLINIE CZYTAJ NA TVNWARSZAWA.PL
Źródło: TVN24, Kontakt 24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24