Dochnal wywołuje burzę: - Redaktorka "Wprost" Dorota Kania skutecznie interweniowała w jego sprawie u mnie i u Ziobry - potwierdza wersję lobbysty w Magazynie 24 Godziny Janusz Kaczmarek. - Kaczmarek z nią rozmawiał, ja nigdy - oburza się na to Ziobro. Sama dziennikarka zostaje zawieszona w obowiązkach dziennikarza redakcji "Wprost".
KACZMAREK: Kania interweniowała, Ziobro ingerował
Janusz Kaczmarek opowiada, że w wyniku interwencji Doroty Kani on sam, a także Ziobro, przyjęli obrońców Dochnala. - Starała się wykazać, że prokuratura łódzka niewłaściwie prowadzi postępowanie ws. Marka Dochnala - mówił gość TVN24.
Kaczmarek przyznał, że w wyniku interwencji Doroty Kani, ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przyjął w tej sprawie prof. Piotra Kruszyńskiego, natomiast on sam przyjął "panią mecenas". Wymienione osoby, obrońcy Dochnala dowodzili, że "łódzcy prokuratorzy działają źle". - To spowodowało przeniesienie tej sprawy z prokuratury łódzkiej do prokuratury katowickiej. PRZECZYTAJ CO O SPRAWIE MÓWI JANUSZ KACZMAREK
ZIOBRO: Nie rozmawiałem z Kanią, nie interweniowałem
Ziobro dementuje słowa Kaczmarka. - Panie redaktorze, Kania nigdy u mnie nie interweniowała - przekonuje. Jednocześnie przyznaje, że Kania widywała się wielokrotnie z Januszem Kaczmarkiem, który podjął decyzję o przeniesieniu śledztwa z prokuratury w Łodzi do Katowic.
Były minister sprawiedliwości zaprzecza też, by kiedykolwiek interweniował w sprawie Dochnala, o czym mówili Kaczmarek i sam lobbysta: - Jako prokurator generalny miałem prawo wpływania na pracę prokuratorów, ale w przypadku śledztwa w sprawie Marka Dochnala nie robiłem tego. Nigdy nie wnikałem w szczegóły, nie znałem ich - stwierdził w Magazynie 24 Godziny były minister. PRZECZYTAJ, CO O SPRAWIE MÓWI ZBIGNIEW ZIOBRO
DOCHNAL: Kania obiecywała pomoc
Marek Dochnal twierdzi, że Dorota Kania pożyczała od jego rodziny pieniądze, oferując w zamian pomoc w zorganizowaniu spotkań z prominentnymi politykami PiS, w tym z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro.
Dziennikarze "Teraz My" dotarli do umów podpisanych między najbliższą rodziną Aleksandry Dochnal a Kanią. Pierwsza, zawarta 22 grudnia 2005 roku opiewała na 100 tysięcy złotych, druga datowana na 10 czerwca 2006 - na 145 tysięcy złotych. Na obu dokumentach widnieje podpis Doroty Kani. Z żoną lobbysty dziennikarka skontaktowała się zimą 2005 roku, kiedy jeszcze pracowała w "Życiu Warszawy" i poprosiła o wywiad. Właśnie w jego trakcie miała sugerować, że może pomóc Dochnalowi. UMOWA NR 1 UMOWA NR 2
Kania nie zaprzecza, że brała pożyczkę u rodziny Dochnala. Temu, by miała mu pomagać - owszem. ZOBACZ MARKA DOCHNALA W "TERAZ MY"
KANIA: Nie oferowałam pomocy Dochnalowi
Kaczmarek potwierdza, że Kania u niego interweniowała, Ziobro potwierdza, że Kania wielokrotnie spotykała się z Kaczmarkiem, dziennikarka się broni.
Telefony od Aleksandry Dochnal przestałam odbierać od momentu, gdy potwierdziła mi, że po dwóch latach aresztu męża będąc w Rosji spotkała się z rosyjskim szpiegiem Władimirem Ałganowem kania
Oświadczenie Kani Po emisji programu "Teraz My", ale jeszcze przed wypowiedziami Ziobry i Kaczmarka, wydała oświadczenie w którym: - zapewnia, że nie zna Dochnala - zapewnia, że z żoną Dochnala spotkała się na jej prośbę i tylko przeprowadziła wywiad - zapewnia, że nigdy nie powoływała się na wpływy u polityków i nigdy nikomu nic nikomu nie obiecywała. - przyznaje, że brała pożyczkę od teściowej Dochnala, ale nie wiedziała, że ta jest spokrewniona z lobbystą
Kania zapowiedziała już, że pozwie Dochnala do sądu. PRZECZYTAJ JAK BRONI SIĘ PRZED ZARZUTAMI DOROTA KANIA
JANECKI: Musiałem zawiesić Kanię
Oczekuję, że w sposób nie budzący wątpliwości wyjaśni ona okoliczności zaciągnięcia pożyczki u członka rodziny Marka Dochnala, lobbysty, który niedawno opuścił areszt. fragment oświadczenia Stanisława Janeckiego
Wcześniej, w pisemnym oświadczeniu Janecki zaznaczał: - W czasie, kiedy zawierane były umowy pożyczki, Dorota Kania nie była dziennikarką „Wprost", lecz „Życia Warszawy”. Podczas pracy we „Wprost”, nie opublikowała ani jednego artykułu dotyczącego Marka Dochnala. ZOBACZ DLACZEGO "WPROST" ZAWIESIŁ KANIĘ
KRUK: Janecki przesadził
Kania cały czas pozostaje jednak aktywną dziennikarką, jako autorka "Misji Specjalnej":
- Marek Dochnal jest mało wiarygodny. Dlatego decyzja naczelnego "Wprost" wydaje się decyzją na wyrost. Trudno na podstawie pomówień podejmować tak poważne kroki. Znam wiele osób, które przez lata cierpiało z tego powodu i ciągało się po sądach walcząc o swoje dobre imię - przekonywała w "Kropce nad i" Elżbieta Kruk.
Telewizja publiczna nie wydała w tej sprawie na razie żadnego komunikatu. ZOBACZ CO O SPRAWIE SĄDZI ELŻBIETA KRUK
Źródło: TVN24, TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP