Kiedy prąd w polskich gniazdkach będzie pochodzić z reaktorów jądrowych? Według rządu za dziewięć lat. W 2020 roku w Polsce ma działać pierwsza elektrownia atomowa, a docelowo będą trzy. Jak wyglądają przygotowania do budowy pierwszych reaktorów? Sprawdzali to reporterzy programu "Czarno na białym".
W dziedzinie energetyki jądrowej Polska jest zapóźniona względem świata o ponad pół wieku. Jednak jeśli zgodnie z założeniami chcemy osiągnąć większą niezależność od elektrowni węglowych, to realnie nie ma wielu innych alternatyw niż atom. Z takiego założenia wyszedł obecny rząd, który forsuje program budowy elektrowni jądrowych.
Falstart
Współczesne starania o prąd z atomu to jednak nie pierwsza taka próba w historii Polski. Pierwsza została podjęta pod koniec lat 70-tych w PRL. Udało się doprowadzić do rozpoczęcia budowy elektrowni atomowej w Żarnowcu. Na jej losie zaważyły wydarzenia za wschodnią granicą. Po awarii w Czarnobylu prace wstrzymano.
- Negatywne myślenie o energetyce jądrowej odbiło się zarówno na społeczeństwie jak i na politykach - mówi Jan Ryszard Kurylczyk, dyrektor ds. przygotowania budowy elektrowni jądrowej w Żarnowcu. Wielki plac budowy niedoszłej polskiej elektrowni jądrowej został opuszczony. Przez ponad dwie dekady to co udało się zbudować niszczało i dzisiaj wiadomo, że ruiny nie nadają się do niczego.
Jak mówi Kurylczyk, obecnie w dziedzinie energetyki jądrowej Polska prezentuje się bardzo blado. Pośród innych państw byłego bloku wschodniego, tylko Albania nie ma elektrowni jądrowej.
Podejście drugie
Wizja polskiego atomu powstała jednak z popiołów. W 2009 roku, Donald Tusk ogłosił początek budowy polskiego Programu Energetyki Jądrowej. Cel postawiono ambitny - pierwsza działająca elektrownia w 2020 roku.
Nadzorcą programu i pełnomocnikiem rządu ds. polskiej energetyki jądrowej, została wiceminister gospodarki Hanna Trojanowska. Zdaniem Kurylczyka, jest ona gwarantem sukcesu. Dla Trojanowskiej polskie elektrownie jądrowe to projekt życia. - Jest pasjonatką energetyki nuklearnej - mówił o Trojanowskiej wicepremier Waldemar Pawlak.
Obecnie program budowy elektrowni jest na etapie prac koncepcyjnych. Zespół doradców pani wiceminister, złożony z naukowców, przygotował duże opracowanie na temat programu. Na jego podstawie przygotowano dokument wysłany z miesięcznym opóźnieniem do Rady Ministrów. Teraz czeka na to, aż zajmie się nim rząd.
Trudności natury prawnej
Przygotowane opracowanie, to szczegółowy program budowy elektrowni, ale także zestawienie koniecznych zmian w prawie, które trzeba poczynić, aby budowa stała się możliwa. - Przy obecnym stanie prawa budowa elektrowni jądrowych zajęła by około 50 lat - mówi dr. Filip Elżanowski, prawnik z UW.
Sprawa w zmian w prawie czeka na działania rządu, ale już dzisiaj można z duża dozą prawdopodobieństwa przypuszczać jak będzie wyglądać elektrownia. Polska rozpatruje skorzystanie z usług trzech koncernów, produkujących reaktory najnowszej generacji. Jeden pochodzi z Francji, a dwa pozostałe z USA i Japonii.
Jak mówi przedstawiciel francuskiego koncernu AREVA, Adam Rozwadowski, sam proces budowy nie jest bardzo czasochłonny, postawienie elektrowni od wbicia pierwszej łopaty do uruchomienia reaktora wymaga około pięciu lat.
Władze mają więc czas do końca 2015, aby przygotować ramy prawne do rozpoczęcia prac budowlanych. - Jeśli się uda ukończyć budowę do 2022, to i tak będzie dobrze - twierdzi Elżanowski.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24