- Jest sytuacja dość jasna i klarowna: jest szantaż ze strony grupy lekarzy. Grupy, która topnieje - stwierdził w programie "Kawa na ławę" w TVN24 minister administracji i cyfryzacji Andrzej Halicki (PO). Skomentował w ten sposób konflikt, jaki powstał na linii Ministerstwo Zdrowia - Porozumienie Zielonogórskie. Zdaniem Marka Sawickiego z koalicyjnego PSL, za bałagan w służbie zdrowia odpowiedzialne są jednak obie strony.
Andrzej Halicki winą za problem z zakontraktowaniem podstawowej opieki zdrowotnej na 2015 rok i za zerwanie prowadzonych w grudniu negocjacji obarczył Porozumienie Zielonogórskie. - 29 grudnia to oni (lekarze z PZ - przyp. red.) wyszli z resortu, mówiąc, że nie podpisują protokołu rozbieżności, że nie ma z kim rozmawiać - stwierdził polityk PO. Dodał, że jego zdaniem porozumienie jeszcze jest możliwe, ale jedynie w sytuacji, w której lekarze otworzą gabinety. Z kolei zdaniem koalicjanta z PSL, Marka Sawickiego, "za bałagan w służbie zdrowia odpowiedzialne są obie strony". - Porozumienie Zielonogórskie i minister zdrowia mogli wykazać więcej cierpliwości, by dłużej prowadzić rozmowy. Można było jeszcze wykorzystać sylwestra i Nowy Rok na negocjacje - powiedział minister rolnictwa. Sawicki dodał, że konieczny jest powrót do negocjacji z lekarzami, ale "mamy taką sytuację, w której minister bardzo mocno się usztywnił". Jednak zastrzegł, że warunkiem powrotu do stołu są otwarte gabinety lekarskie.
"Niechlujstwo systemowe"
- To jest takie niechlujstwo systemowe wynikające, po pierwsze, z komercjalizacji służby zdrowia, po drugie, ze źle przygotowanego tego pakietu antynowotworowego i takiego na siłę wprowadzanego źle przygotowanego pomysłu - stwierdził z kolei Włodzimierz Czarzasty (SLD). Dodał, że choć nie podoba mu się do końca podejście lekarzy z Porozumienia Zielonogórskiego, to minister Arłukowicz działa "arogancko". - Jak można tym lekarzom mówić "jak tego nie zrobicie, to wam przystawimy pistolet do łba"? - pytał.
Kryzys co roku
Działania Platformy Obywatelskiej krytykował również Jarosław Sellin (PiS). - Mamy ósmy rok rządów PO i PSL. I co roku na początku roku mamy jakiś zawał w służbie zdrowia, mamy jakiś kryzys, mamy gaszenie pożaru - stwierdził. Jego zdaniem obecna sytuacja jest wynikiem polityki Platformy, która "lekarzy zamieniła w biznesmenów, zakłady opieki zdrowotnej w przedsiębiorstwa". - Liczą się tylko pieniądze i papierki. Zmienił się nawet język - dodał. Sellin zwrócił uwagę, że Ewa Kopacz, która przez 4 lata była ministrem zdrowia, ogłosiła w orędziu noworocznym pakiet onkologiczny i kolejkowy jako sukcesy, a teraz milczy.
Co z komercjalizacją?
Bardziej powściągliwa w ocenach rządu była Barbara Nowacka (TR), której zdaniem za obecny kryzys nie odpowiada Bartosz Arłukowicz, lecz źle skonstruowany system służby zdrowia. - Tkwi jako minister, kierując resortem, który nie ma odpowiednich środków - zauważyła. Nie zgodził się z nią Jarosław Gowin (PR), którego zdaniem to nie brak środków jest winny, ale ich "fatalny sposób wydawania". Gowin dodał, że nie zgadza się z przedstawicielami PiS i lewicy, którzy winią za problemy komercjalizację służby zdrowia. - Przyczyną tych problemów jest pseudokomercjalizacja - stwierdził. Jego zdaniem dopuszczenie prywatnych konkurentów dla Narodowego Funduszu Zdrowia byłoby bardzo korzystne. - NFZ jest monopolistą i działa fatalnie, jak każdy monopolista - dodał Gowin.
Autor: dln//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24