- Będziemy dążyć do stworzenia takich przepisów w aktach wykonawczych, by apteki były kontrolowane w sposób merytoryczny, by uniemożliwić absurdalne karanie aptekarzy - zapewnił minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, który uczestniczył w posiedzeniu senackiej komisji zdrowia pracującej nad nowelizacją ustawy refundacyjnej. Aptekarze domagają się zniesienia kar dla farmaceutów, którzy realizują niewłaściwie wypisane recepty. Chcą, by odpowiednie przepisy uzupełnił w ustawie Senat. Taką możliwość wykluczył w środę premier Donald Tusk. Na środowym posiedzeniu komisja nie zaproponowała poprawek do ustawy.
Senatorowie zajmują się nowelizacją ustawy refundacyjnej, która m.in. znosi kary dla lekarzy za niewłaściwe wypisanie recepty. Nowelizacja nie uwzględnia najważniejszego postulatu Naczelnej Rady Aptekarskiej, która chce skreślenia przepisów dotyczących karania aptekarzy za realizację niewłaściwie wypełnionych recept. Od poniedziałku w tej sprawie część aptek prowadzi protest. Posiedzenie Senatu już jutro.
Bez poprawek
Na środowym posiedzeniu komisja zdrowia nie zaproponowała poprawek do nowelizacji ustawy refundacyjnej. Zgłosili je senatorowie PiS. Jedna z nich realizowała postulat aptekarzy, by doprecyzować w ustawie refundacyjnej, w których przypadkach apteka zwracałaby koszty nienależnej refundacji. Zaproponowano, by zwrot dotyczył pięciu przypadków: wydania leku nieobjętego refundacją, przepisanego przez osobę nieuprawnioną, przepisania leku na rzecz osoby nieuprawnionej, wydania leku z zastosowaniem ceny, limitu, marży, opłaty w wysokości innej niż wynikającej z ustawy, a także po upływie terminu realizacji recepty.
Kolejna z poprawek dotyczyła doprecyzowania abolicji dla aptekarzy, ponieważ zapis przyjęty przez Sejm budzi wątpliwości czy objęłaby ona także recepty niezgodne z rozporządzeniem. Inna z proponowanych zmian znosiła ograniczenia cenowe w przypadku wydawania zamienników leków. Następna z propozycji zakładała refundację leków "w całym zakresie zastosowań zgodnych z wiedzą medyczną", a nie tylko wskazań rejestracyjnych. W opinii biura legislacyjnego poprawki wykraczały poza zakres merytoryczny nowelizacji ustawy.
Kontrola pieniędzy
Minister zdrowia podkreślił, że pieniądze publiczne, jakimi są środki NFZ na refundację leków, muszą być kontrolowane. Ocenił, że skreślenie z ustawy refundacyjnej artykułu o karaniu aptekarzy za realizację błędnie wypisanych recept oznaczałoby zniesienie kontroli "za wszystko i na zawsze". Dodał, że intencją resortu jest, by zasady kontroli aptek oraz lekarzy były jasne i dobrze opisane. Ocenił, że można je zamieścić w rozporządzeniach do ustawy.
- Nie jest intencją resortu, by karać za to, że pieczątka jest postawiona pięć centymetrów w lewo czy w prawo - podkreślił Arłukowicz. Zaznaczył, że ustawa refundacyjna będzie na bieżąco monitorowana.
Z kolei prezes NRA Grzegorz Kucharewicz powiedział na posiedzeniu komisji, że aptekarze chcą doprecyzowania w ustawie, w których przypadkach apteka zwracałaby koszty nienależnej refundacji. Zaproponowali oni, by zwrot dotyczył pięciu przypadków: wydania leku nieobjętego refundacją, przepisanego przez osobę nieuprawnioną, przepisania leku na rzecz osoby nieuprawnionej, wydania leku z zastosowaniem ceny, limitu, marży, opłaty w wysokości innej niż wynikającej z ustawy, a także po upływie terminu realizacji recepty. W ocenie Kucharewicza, taki zapis uniemożliwi karanie aptekarzy za drobne, formalne błędy na receptach.
Jeszcze przed posiedzeniem komisji Kucharewicz powiedział, że nie wyklucza zaostrzenia protestu, jeśli komisja nie spełni oczekiwań Rady i nie zmieni oprotestowanych zapisów.
Niemożliwe
Zniesienie kar przez Senat wykluczył jednak premier Tusk. - Ze względów legislacyjnych w trakcie prac w Senacie nie jest możliwa taka zmiana ustawy refundacyjnej, która zniosłaby kary dla aptekarzy - poinformował w środę. Dodał, że będzie to możliwe dzięki przepisom wykonawczym. - Zmiany, których projekt sejmowy nie przewidywał, nie mogą być w Senacie dodawane - mówił Tusk.
Premier wyraził nadzieję, że "środowisko zostało skutecznie przekonane, że te oczekiwania zostaną zrealizowane na poziomie przepisów wykonawczych".
Tusk był też pytany dlaczego zapisy dotyczące niekarania aptekarzy za wydanie refundowanych leków na podstawie błędnie wypisanych recept znalazły się w projekcie Ministerstwa Zdrowia, a nie było ich w wersji po posiedzeniu Rady Ministrów. - Gdybyśmy bezkrytycznie przyjmowali wszystkie propozycje ministrów na posiedzeniach Rady Ministrów, to Rada Ministrów jako gabinet nie byłaby potrzebna. Gdybym uznawał za błąd lub coś dyskwalifikującego to, że Rada Ministrów podejmuje inne decyzje niż (rekomendowały) pierwotne projekty ministrów, to nikt nie byłby ministrem w moim rządzie - powiedział Tusk.
Rada protestuje
Naczelna Rada Aptekarska domaga się zniesienia kar dla farmaceutów, którzy realizują niewłaściwie wypisane recepty. Rada zaapelowała do aptekarzy, by codziennie od godz. 13 do 14 leki były wydawane tylko w nagłych przypadkach, zagrażających życiu. Farmaceuci mają także skrupulatnie sprawdzać, czy recepty zostały poprawnie wypisane.
Zgodnie z nowelą uchwaloną przez Sejm, z ustawy refundacyjnej zostanie usunięty ustęp 8 art. 48. Przewidywał on, że jeśli lekarz błędnie wypisze receptę, będzie zobowiązany do zwrotu kwoty nienależnej refundacji wraz z odsetkami. Chodzi o przypadki wypisania recepty np. nieuzasadnionej względami medycznymi lub niezgodnej z listą leków refundowanych, a także niezgodnie z uprawnieniami pacjenta. Lekarze, którzy do chwili wejścia w życie nowych przepisów wystawili taką receptę, będą objęci abolicją. O takie rozwiązanie postulowała Naczelna Rada Lekarska.
Źródło: PAP