Jak poinformował w środę na platformie X Tomasz Siemoniak, "ABW i policja zatrzymały 17-letniego obywatela Ukrainy, który na zlecenie obcych służb przeprowadzał dewastacje pomników ofiar UPA (w tym pomnika w Domostawie) oraz gmachów publicznych poprzez antypolskie napisy".
We wpisie przekazał, że działania te miały na celu "wzniecanie napięć między Polakami i Ukraińcami".
Tusk o wzbudzaniu konfliktów przez Rosję
W środę o zatrzymaniu młodego Ukraińca mówił również na konferencji Donald Tusk. Odbyła się ona po serii spotkań liderów państw w sprawie wypracowania pokoju w Ukrainie. Jak zaznaczył szef rządu, "wzbudzanie konfliktów czy niechęci między Ukraińcami i Polakami to bardzo często wynik działań obcych służb".
Poinformował, że to nie jest pierwszy przypadek tego rodzaju zatrzymania. - Ten młody Ukrainiec został zwerbowany przez obce służby. Nie ma lepszego prezentu dla Rosjan - dodał.
- Trzeba prowadzić politykę zdecydowaną, twardą, partnerską. Trzeba szukać wszędzie, gdzie to jest potrzebne i możliwe, polskiego interesu, także w relacjach z Ukrainą. Ale pamiętajmy o tym, że prawie w każdym z tych przypadków to Rosja stoi za próbą wzbudzania konfliktów oraz emocji antypolskich w Ukrainie i antyukraińskich w Polsce - zwrócił uwagę Tusk.
Dobrzyński o szczegółach sprawy
Tego samego dnia o sprawie napisał rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński. Jak sprecyzował, 17-latek miał na terenie Wrocławia, Warszawy i miejscowości Domostaw "umieszczać na budynkach i pomnikach flagi banderowskie oraz hasła propagujące ideologię nazistowską".
Na opublikowanym przez niego zdjęciu widać banderowską flagę i napis w języku ukraińskim: "Chwała UPA", co zatrzymany umieścił na pomniku Rzezi Wołyńskiej w Domostawie. Dobrzyński zaznaczył, że obecnie prowadzone są czynności procesowe, a postępowanie w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Krajowa.
Autorka/Autor: kgr/akw
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: X.com/@JacekDobrzynski