Właściwie dopiero od dzisiaj w niektórych kąpieliskach zaczyna się sezon kąpielowy, ale obsada stanowisk jest też zredukowana - mówił we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 Apoloniusz Kurylczyk, wiceprezes zachodniopomorskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Dodał, że na wielu plażach dopiero od drugiej połowy czerwca można spodziewać się ratowników.
Tragiczna seria wypadków nad wodą. Tylko w czwartek utonęło aż 11 osób. To tyle, ile w ciągu 10 dni lipca zeszłego roku. W minionym miesiącu nad wodą straciły życie 63 osoby.
"Pomoc, jaka mogłaby nadejść, będzie pomocą opóźnioną"
- Nie ma w tym momencie ratowników operujących na plażach - tłumaczył we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 Apoloniusz Kurylczyk ze szczecińskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. - Właściwie dopiero od dzisiaj w niektórych kąpieliskach zaczyna się sezon kąpielowy, ale obsada stanowisk jest też zredukowana - dodał. - Tych ratowników jest po prostu mniej. Pozostałe miejsca nad morzem są nieobstawione do 15 czerwca, do 22 czerwca. Dopiero wtedy można się spodziewać tam ratowników wodnych - wyjaśniał.
- Na kąpieliskach śródlądowych czy w miejscach, które w lipcu będą kąpieliskami, również nie ma ratowników i pomoc, jaka mogłaby nadejść, będzie pomocą opóźnioną - wskazał Kurylczyk.
- Ratownicy muszą się zorganizować, strażacy muszą dojechać. Ten czas dotarcia profesjonalnej pomocy będzie dłuższy. Pamiętajmy o tym za każdym razem, gdy zamierzamy się kąpać, kiedy zamierzamy wchodzić do wody, w szczególności, gdy nasze umiejętności są słabe - podkreślił ratownik WOPR.
"Woda jest żywiołem"
Kurylczyk pytany o główne powody śmiertelnych wypadków nad wodą, przede wszystkim wymienił "nierozsądność i brak dobrej oceny własnych umiejętności". Do głównych przyczyn wypadków w trakcie kąpieli dodał fakt, że "część tych kąpieli odbywało się pod wpływem alkoholu".
- Pamiętajmy, że woda jest żywiołem. W momencie, gdy znajduje się w niej osoba tonąca, która walczy o życie, ta osoba jest bardzo niebezpieczna - podkreślił. - Udzielając pomocy, trzeba pamiętać, żeby nie narażać siebie, korzystać z dostępnego sprzętu pływającego, rzucić tej osobie ten sprzęt, linę, podać tyczkę albo gałąź - wyjaśniał ratownik.
Podkreślił, że osoby, które są świadkami niebezpiecznej sytuacji, powinny skontaktować się z profesjonalnymi ratownikami pod numerami: 112 oraz 601 100 100.
Autor: tmw//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24