Koalicja 28 organizacji pozarządowych we wspólnym manifeście wezwała we wtorek Sejm do wstrzymania prac nad projektami ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym. Ich zdaniem wprowadzenie proponowanych zmian w życie spowoduje, że Polska przestanie być demokratycznym państwem prawa. Organizacje zapowiedziały także piątkowe protesty pod Pałacem Prezydenckim i pod Sądami Rejonowymi w całym kraju.
Z zamieszczonego na stronie Sejmu wstępnego harmonogramu obrad wynika, że w środę wieczorem odbędzie się pierwsze czytanie prezydenckich projektów o KRS oraz dotyczących SN.
Sprzeciw wobec tego, co się dzieje
- Na co dzień zdarza się, że nasze organizacje dzieli bardzo wiele. Reprezentujemy różne środowiska, różne poglądy, mamy różne sposoby działania, różne cele - podkreśliła na wtorkowej konferencji prasowej Maria Ejchart-Dubois z inicjatywy "Wolne Sądy", która wraz z organizacją "Akcja Demokracja" jest inicjatorem porozumienia.
- Dziś, po blisko dwóch latach od pierwszych protestów w obronie niezależności wymiaru sprawiedliwości połączyło nas jedno: bardzo głęboki sprzeciw wobec tego, co się dzieje, wobec tego, że partia rządząca próbuje poprzez nadużycia dokonać zmiany ustroju, uderzając w wolność i prawa człowieka oraz wymiar sprawiedliwości, który stoi na straży praw człowieka - głosi manifest. We wspólnym dokumencie oceniono, iż wprowadzenie zmian proponowanych w projekcie noweli ustawy o KRS i w projekcie o SN "spowoduje, że Polska definitywnie przestanie być demokratycznym państwem prawa".
"Wzywamy to natychmiastowego wstrzymania prac parlamentarnych nad ustawami o KRS i Sądzie Najwyższym i żądamy rozpoczęcia szerokich konsultacji społecznych w tej sprawie" - czytamy w projekcie. Organizacje wezwały też prezydenta Andrzeja Dudę do zawetowania projektów o KRS i SN, gdyby zostały one przegłosowane przez Sejm i Senat.
W piątek demonstracje w całej Polsce
Bogumił Kolmasiak z "Akcji Demokracji" zapowiedział podczas spotkania, że w piątek o godzinie 19 pod Pałacem Prezydenckim w Warszawie odbędzie się manifestacja pod hasłem "Wolne sądy, wolne wybory, wolne media". - Wychodzimy pod Pałac Prezydencki domagać się od prezydenta zatrzymana tych zmian, tych ustaw, a także rozpisania szerokich konsultacji z obywatelami - oświadczył.
Dodał, że podobne demonstracje odbędą się tego dnia pod sądami rejonowymi w całej Polsce.
Łukasz Bojarski z Instytutu Prawa i Społeczeństwa "Inpris" ocenił, że proponowane zmiany w sądownictwie "ani nie służą obywatelom, ani nie zwiększają kontroli obywatelskiej nad sądownictwem". - Służą wyłącznie kontroli polityków nad sądami i sędziami - stwierdził. Zdaniem Marcina Matczaka z Fundacji Batorego projekty ustaw o KRS i SN są "rażąco niekonstytucyjne". - Uważam, że społeczeństwo zostało oszukane. Pojawiła się obietnica, że sądy, które będą funkcjonowały pod tymi dwoma ustawami będą mogły chronić obywatela przed nadużyciami władzy. (...) Teraz prezydent Andrzej Duda z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim przygotowują ustawy, które doprowadza do tego, że politycy będą mieli pełny wpływ na komisję powołującą sędziów, czyli na KRS, a następnie ta komisja będzie miała pełny wpływa na to, kto orzeka w sprawach - przekonywał. Wtórował mu Rafał Zawalski ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia", który zgodził się, że ustawy reformujące sądownictwa są niekonstytucyjne.
- Niezależnie od tego, jaka to by była władza, sędzia powinien być apolityczny i nie powinien zwracać uwagi na to, kogo sądzi, jakiego człowieka, reprezentującego jakie poglądy. Sędzia powinien się nie bać, a w tej chwili jest pewien niepokój. Mimo to sędziowie się nie boją w przeważającej większości. Niemniej jednak, dlaczego sędziowie muszą być wystawiani na tego rodzaju próbę? - pytał.
"My, jako obywatele, potrzebujemy pomocy prawnej"
Barbara Grabowska-Moroz z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka wskazała, że żadna z ustaw mających reformować sądy, nie odpowiada na pytanie, kto jest biegłym sądowym.
- Prawo jest coraz bardziej skomplikowane. My, jako obywatele, potrzebujemy pomocy prawnej, której państwo w dalszym ciągu nam nie gwarantuje. Często nie mamy prawnika czy obrońcy z urzędu. Ta kwestia również nie została uregulowana, ani w ustawie o KRS-ie, ani w ustawie o Sądzie Najwyższym - mówiła. Podkreśliła, że prawo powinno zapewnić sędziom niezależność.
Marek Tatała, wiceprezes fundacji For zwracał uwagę, że projektowane zmiany mogą negatywnie wpłynąć na tempo wzrostu gospodarczego.
- Dotychczasowe, szeroko rozumiane zmiany w wymiarze sprawiedliwości - mam tu na myśli Trybunał Konstytucyjny, upolitycznienie prokuratury, zmiany w ustawie o ustroju sądów powszechnych, a także te planowane zmiany - wpisują się w przyspieszanie realizacji w Polsce w długim okresie negatywnego scenariusza dla naszej gospodarki - przekonywał. Przewodniczący KOD Krzysztof Łoziński ocenił, że proponowane rozwiązania "godzą w absolutne podstawy wszystkich umów, które legły u podstaw Unii Europejskiej". - To początek wyprowadzania nas z Unii Europejskiej i zachodniej cywilizacji - dodał.
Prezydencki projekt
Wśród 28 organizacji, które podpisały się pod manifestem, oprócz wymienionych są też między innymi Amnesty International, Fundacja Otwarty Dialog, Obywatele RP, Greenpeace, Strajk Kobiet oraz Fundacja Panoptykon.
Złożony w Sejmie prezydencki projekt nowelizacji ustawy o KRS zakłada między innymi, że obecni członkowie KRS-sędziowie pełnią swe funkcje do dnia rozpoczęcia wspólnej kadencji wszystkich członków Rady-sędziów, wybranych na nowych zasadach przez Sejm (dotychczas wybierały ich środowiska sędziowskie). Sejm wybierałby nowych członków KRS-sędziów większością 3/5 głosów na wspólną czteroletnią kadencję; w przypadku klinczu każdy poseł mógłby głosować w imiennym głosowaniu tylko na jednego kandydata spośród zgłoszonych. Kandydatów na członków KRS-sędziów mogłyby zgłaszać Sejmowi tylko grupa co najmniej 2 tysięcy obywateli oraz grupa co najmniej 25 czynnych sędziów. Prezydencki projekt ustawy o SN wprowadza między innymi: możliwość wniesienia do SN skargi na prawomocne orzeczenie każdego sądu, przepis, by sędziowie SN przechodzili w stan spoczynku w wieku 65 lat z możliwością wystąpienia do prezydenta o przedłużenie orzekania oraz utworzenie Izby Dyscyplinarnej z udziałem ławników. Skargę nadzwyczajną do SN wnosiłoby się w terminie 5 lat od uprawomocnienia skarżonego orzeczenia; przez 3 lata mogłaby ona być też wnoszona w sprawach, które uprawomocniły się po 17 października 1997 roku. Skargi nadzwyczajne miałyby być generalnie badane przez dwóch sędziów SN i jednego ławnika SN.
Autor: MKK/sk / Źródło: PAP