Lewica zawiadomiła prokuraturę w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez marszałek Sejmu Elżbietę Witek. Ma to związek z anulowanym głosowaniem w Sejmie w sprawie wyboru członków nowej Krajowej Krajowej Rady Sądownictwa.
W nocy z czwartku na piątek Sejm wybrał posłów PiS Marka Asta, Arkadiusza Mularczyka, Bartosza Kownackiego i Kazimierza Smolińskiego na członków Krajowej Rady Sądownictwa. Głosowanie zostało powtórzone, posłowie opozycji skandowali: "Oszustwo".
Politycy Lewicy zapowiedzieli, że wystąpią do prokuratora generalnego o ujawnienie nagrania z rozmowy marszałek Sejmu Elżbiety Witek z jedną z posłanek PiS, która miała wzywać ją do powtórzenia głosowania.
Na nagraniach dostępnych na stronie internetowej Sejmu słychać słowa: "Trzeba anulować, bo my przegramy, za dużo osób".
W piątek rano na konferencji prasowej pod Prokuraturą Rejonową Warszawa-Śródmieście Krzysztof Gawkowski z Lewicy ocenił, że w czwartek w Sejmie posłowie i posłanki PiS "namawiali do łamania polskiego prawa" marszałek Sejmu.
- W 2019 roku po 30 latach od Okrągłego Stołu PiS złamało nie tylko standardy, ale dopuściło się do rzeczy niesłychanej - namawiano w polskim parlamencie do łamania prawa. To wszystko zostało udokumentowane, są stenogramy, które zostaną złożone przez nas jako dowody. Nie ma akceptacji dla zachowania marszałek Witek, która zdecydowała się powtórzyć głosowanie i nie ujawniła wyników głosowania, które zostało dobrze przeprowadzone - mówił Gawkowski.
- W dniu dzisiejszym Lewica składa zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa w tej sprawie - poinformował.
Lewica wskazuje na warunki, w których można powtórzyć głosowanie
We wniosku Lewica odwołała się do warunków, w których można powtórzyć głosowanie w Sejmie.
"Praktyka prac Sejmu RP dopuszcza możliwość przedłużania, a nawet powtarzania głosowania w przypadku problemów technicznych zgłoszonych w sposób jasny do Marszałka Sejmu RP lub pracowników Kancelarii Sejmu RP. W tym przypadku jednak zarejestrowano wyraźną wypowiedź pracownika Kancelarii Sejmu RP skierowaną do Marszałek Sejmu RP o oddaniu głosu przez wszystkich głosujących. Mimo tego Marszałek Sejmu nie ujawniła wyników i bez podstawy prawnej powtórzyła głosowanie" - napisano we wniosku.
W piśmie zaznaczono, że "jedyną zarejestrowaną przesłanką do powtórzenia głosowania była informacja lub podejrzenie przegrania głosowania przez Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość, tj. brak wyboru wszystkich lub niektórych kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa zgłoszonych przez wspomniany Klub Parlamentarny".
"W takim przypadku czyn należy ocenić jako złamanie Regulaminu Sejmu, przepisów dotyczących wykonywania mandatu posła i senatora oraz konstytucyjnej zasady demokratycznego państwa prawnego" - podkreślono.
"To oszustwo i przestępstwo"
Jeszcze w nocy, po posiedzeniu Sejmu, Lewica zorganizowała konferencję w Sejmie. - Stała się rzecz niebywała, która nie zdarzyła się chyba nigdy dotąd w historii polskiego parlamentaryzmu. Pani marszałek Witek oznajmiła po głosowaniu panu prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, że trzeba powtórzyć głosowanie, "bo je przegraliśmy" - powiedziała rzeczniczka klubu Anna-Maria Żukowska.
Dodała, że Elżbieta Witek "nie ujawniła tego posłom i posłankom i powtórzyła 'bez żadnego trybu' głosowanie, żeby umożliwić PiS wybranie wszystkich czterech reprezentantów Sejmu do KRS".
- Stanowczo się temu sprzeciwiamy. To nie tylko łamanie zasad demokracji, ale naszym zdaniem oszustwo i przestępstwo - oświadczyła.
Przewodniczący klubu Krzysztof Gawkowski poinformował, że Lewica wystąpiła z wnioskiem formalnym o przedstawienie wyników głosowania nad wyborem członków KRS.
Przeprowadzone w nocy z czwartku na piątek głosowanie miało burzliwy przebieg. Podczas pierwszego głosowania prowadząca obrady marszałek Elżbieta Witek stwierdziła, że nie działa system do oddawania głosów i w związku z tym zdecydowała się anulować głosowanie. W tym czasie posłowie opozycji nawoływali do wyświetlenia wyniku głosowania.
"Tragiczny dzień łamania demokratycznych standardów prawa"
- W dniu jutrzejszym przedstawimy również informację, którą skierujemy do prokuratora generalnego, o ujawnienie tego nagrania w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa. Nie ma miejsca w polskim parlamencie na łamanie podstawowych zasad demokracji. Polski parlament, uświęcony przyjęciem konstytucji, która miała strzec przed takimi nocami, dzisiaj został tragicznie pogrzebany. Klub parlamentarny Lewicy nigdy się na takie praktyki nie będzie zgadzał - zaznaczył Gawkowski.
- Ten dzień zapisze się w historii polskiego parlamentaryzmu jako tragiczny dzień łamania demokratycznych standardów prawa, regulaminu Sejmu, a przede wszystkim wyborczego oszustwa - powiedział.
"To jest prawdopodobnie naruszenie polskiego prawa"
- Pani marszałek na wniosek jednej z posłanek PiS, która oświadczyła, że głosowanie zostanie przegrane przez PiS, zdecydowała się powtórzyć to głosowanie, zrzucając odpowiedzialność na opozycję - dodał poseł.
- Nie wiem, czy pani marszałek zrobiła to, co zrobiła z głupoty czy z cynizmu, ale to jest naruszenie nie tylko dobrych obyczajów parlamentarnych, to jest prawdopodobnie naruszenie polskiego prawa. Nie możemy tego zostawić - powiedział Adrian Zandberg.
- Rozumiem, że PiS ma przekonanie, że skoro ma większość w parlamencie, to wolno mu wszystko, ale nie, nie wolno mu wszystkiego. To historia, która nie ma prawa wydarzać się w parlamencie demokratycznego państwa - dodał poseł Lewicy.
Autor: asty//now / Źródło: PAP