Wiceprezes PiS Antoni Macierewicz zapewnił, że nie jest mu przykro, iż nie został wskazany jako kandydat Zjednoczonej Prawicy na ministra obrony narodowej. - Mam jedną, jedyną ambicję, jeśli chodzi o przyszłość, i ona nie jest związana koniecznie z rządem - mówił.
Kandydatka PiS Beata Szydło powiedziała w czwartek, że to Jarosław Gowin jest najbardziej prawdopodobnym kandydatem na szefa MON, jeśli rząd będzie tworzyło PiS. Przecięła tym samym dotychczasowe spekulacje, że takim kandydatem jest Antoni Macierewicz.
Sam Macierewicz skomentował potem, że nie jest zaskoczony decyzją Szydło. Mówił, że "nigdy nie formułował takich oczekiwań", by kierować resortem obrony. Dodał natomiast, że ma inne plany.
- Mam jedną, jedyną ambicję, jeśli chodzi o przyszłość, i ona nie jest związana koniecznie z rządem - wyznał wiceprezes PiS. Zapowiedział, że na czym polega ta ambicja, zdradzi "natychmiast po wyborach".
"Od 50 lat formułuję publicznie wyłącznie własne poglądy"
Macierewicz odniósł się też do wypowiedzi rzeczniczki PiS, że wszystkie tezy wypowiedziane przez niego są jego prywatnymi poglądami. - To jest oczywiste, że to są moje poglądy. Powiem więcej - od 50 lat formułuję publicznie wyłącznie własne poglądy - powiedział.
W ubiegłym tygodniu Macierewicz - były szef komisji weryfikacyjnej WSI i autor raportu z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych - wyraził na spotkaniu z Polonią w Chicago nadzieję, że po wyborach parlamentarnych opublikowany zostanie aneks do raportu. Stwierdził, że obecnie do tego nie doszło, bo prezydent Andrzej Duda, w gestii którego leży decyzja ws. ewentualnego opublikowania aneksu, musiałby zwrócić się do premier Ewy Kopacz o kontrasygnatę.
Macierewicz mówił też na spotkaniu m.in.: -Tu jest takie miłe pytanie, czy jest prawdą to, że Tusk był agentem Stasi. To ja państwu zostawię, żebyście państwo po czynach sami odpowiedzieli sobie na to pytanie.
Nawiązując z kolei do opisywanego przez media wypożyczenia przez b. prezydenta Bronisława Komorowskiego przedmiotów z prezydenckiej kancelarii na potrzeby swego biura, wiceprezes PiS, powiedział, że "z Pałacu Prezydenckiego, w ostatnich miesiącach, zginęło ponad sto zabytkowych przedmiotów". - To jest zejście na poziom Bieruta, to jest zejście na poziom Bermana, to jest zejście na poziom okupantów Polski - dodał.
Autor: fil//tka / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24