Zagłosowałbym za przyjęciem tej rezolucji, solidaryzuję się z posłami, którzy głosowali "za" - zadeklarował w środę w "Faktach po Faktach" w TVN24 Andrzej Olechowski, były minister spraw zagranicznych i minister finansów. Skomentował w ten sposób rezolucję w sprawie ochrony praworządności w Polsce, którą Parlament Europejski przyjął w środę. Olechowski ocenił też ostatnie dwa lata rządu Beaty Szydło.
Parlament Europejski przyjął w środę rezolucję w sprawie ochrony praworządności w Polsce. Tym samym instytucja ta zainicjowała własną procedurę wobec Warszawy - równoległą do postępowania Komisji Europejskiej - zmierzającą do uruchomienia artykułu 7 Traktatu o Unii Europejski. To tak zwana opcja atomowa, w wyniku której kraj może zostać objęty sankcjami. Głosowanie w europarlamencie poprzedziła burzliwa dyskusja.
"Było wiadomo jaki będzie wynik debaty"
- Skoro było wiadomo, że będzie debata, to było wiadomo, jaki będzie wynik - skomentował Andrzej Olechowski i nawiązał do słów ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego, który powiedział, że jest "zaszokowany językiem tej debaty i wystąpieniami niektórych posłów", które ocenił jako "nie do zaakceptowania".
- Należy się dziwić, że minister spraw zagranicznych jest zaskoczony debatą - stwierdził Olechowski i zaznaczył, że nie rozumie, dlaczego na debatę nie pojechał żaden z ministrów polskiego rządu. - Pan Timmermans [wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej] mówił, że zapraszał ministrów czterokrotnie, ale za każdym razem dostawał tylko listy - dodał były szef polskiej dyplomacji.
"Za trzecim razem kup sobie siodło"
Według Olechowskiego polski rząd nie powinien obrażać się na Unię Europejską, bo ta nie ma złych intencji. - Cała sprawa dotyczy naszej wspólnej przestrzeni. Tak mówi Traktat Europejski: że tworzymy wspólnie przestrzeń. Ważną cechą wspólnej przestrzeni jest prawo - przypomniał i dodał, że skoro w Unii po raz kolejny mówi się o problemie z przestrzeganiem prawa w Polsce, to jest o czym myśleć.
- Jest takie stare powiedzenie, że jeżeli ktoś ci mówi, że jesteś koniem, to za pierwszym razem możesz się obrazić, za drugim razem dać w gębę, ale za trzecim razem już kup sobie siodło - zaznaczył były szef MSZ.
Jak dodał, obawia się jednak, że "dość dużo Polaków kupi taki pogląd, że za granicą Polak powinien bronić Polski", co - jak podkreślił - według argumentacji rządu "to taka pierwsza myśl oczywista". - Ja solidaryzuję się z tymi posłami, którzy głosowali "za" - podkreślił Olechowski. - Zagłosowałbym za przyjęciem tej rezolucji - zadeklarował.
"Złe relacje z instytucjami europejskimi i sąsiadami"
Były szef MSZ ocenił, że "nie było takiej sytuacji w historii, żeby Polska miała tak złe relacje z instytucjami europejskimi i sąsiadami". Olechowski dodał, że negatywnych ocen ostatnich dwóch lat rządów Prawa i Sprawiedliwości jest więcej.
- Po pierwsze zostało rozchwiane państwo i zwiększyła się nieufność dla instytucji państwowych, na przykład nocny parlament - stwierdził Olechowski, odnosząc się do przeciągających się nierzadko do późnych godzin obrad Sejmu czy Senatu i przyjmowania w tym czasie ważnych ustaw.
- Zostały bardzo mocno osłabione bodźce do wytężonej pracy. Można w zasadzie nie pracować i jakoś sobie da człowiek radę - dodał, komentując politykę społeczną rządu.
"Nomenklatura, nepotyzm, kumoterstwo"
Jako inne minusy wymienił między innymi "poszerzenie gospodarki państwowej". - My to wiemy z doświadczenia. To jest gospodarka, w której panuje nomenklatura, nepotyzm i kumoterstwo. Ona jest zawsze mniej wydajna niż przedsiębiorstwa prywatne - ocenił Olechowski, odnosząc się do tego, że rząd "chwali się" świetnymi wynikami gospodarczymi. - Myśmy wzrośli 4 z czymś, a Rumunia 8,8. Wysoka fala wynosi wszystkie statki do góry - powiedział były minister finansów, odnosząc się do wzrostu polskiego PKB.
Wymienił też - jego zdaniem - minusy rządu Beaty Szydło.
- Stan napięcia społecznego, który jest wyższy niż dwa lata temu. Język debaty publicznej zrobił się chamski - zaznaczył. Odniósł się również do kwestii bezpieczeństwa. - Mamy co prawda z jednej strony, dzięki wysiłkowi poprzedniego rządu, zwiększoną obecność wojsk NATO, ale z drugiej strony mamy bałagan w armii - podsumował gość "Faktów po Faktach".
Autor: mnd//now / Źródło: Fakty po Faktach TVN24