Zbigniew Boniek wykonał dobry ruch, żeby zbliżyć kibiców, ocieplić między nimi relacje - stwierdził w programie "Kawa na ławę" Jarosław Kalinowski z PSL, odnosząc się do pomysłu "amnestii" dla kibiców, zaproponowanej przez zarząd PZPN. - Z przestępcami na stadionach nie powinien walczyć Boniek, ale rząd - ocenił z kolei Adam Hofman z PiS.
Zarząd PZPN zwrócił się w w ub. środę do Komisji Dyscyplinarnej piłkarskiej centrali i Komisji Ligi Ekstraklasy SA z wnioskiem o darowanie kar klubom Ekstraklasy, 1. i 2. ligi, dotyczących kibiców.
PZPN dąży do zniesienia nałożonych zakazów wyjazdów zorganizowanych grup kibiców oraz rozgrywania meczów bez udziału publiczności na części lub całości obiektów sportowych. Zniesienie kar miałoby obowiązywać od początku rundy wiosennej obecnego sezonu.
Szef piłkarskiej centrali przyznał również, że zamierza rozmawiać z przedstawicielami rządu, policji i straży pożarnej o zmianach prawa, które umożliwią wykorzystanie na stadionach pirotechniki.
Minister sportu Joanna Mucha uznała "amnestię" dla kibiców zaproponowaną przez zarząd PZPN za kontrowersyjną.
Politycy o amnestii PZPN
Jarosław Kalinowski z PSL w "Kawie na ławę" przypomniał, że kiedyś problem z burdami na stadionach miała też Wielka Brytania, a dziś każdy obywatel tego kraju może już pójść bez obaw z rodziną na mecz.
- Droga do tego, aby w Polsce tak było, nie jest krótka, ale myślę, że dyskusja, którą rozpoczął nowy prezes PZPN, jest dobrą drogą. Warto rozmawiać - podkreślił Kalinowski.
W jego ocenie, Boniek wykonał dobry ruch, żeby zbliżyć kibiców, ocieplić między nimi relacje. - Rola PZPN-u to nie tylko kierownie organizacją, ale również udział w kreowaniu zachowań sportowych wśród kibiców - powiedział Kalinowski.
- Z przestępcami na stadionach nie powinien walczyć Boniek, ale rząd - stwierdził z kolei rzecznik PiS Adam Hofman.
- I tu rząd zawiódł na całej linii. Pomysł, aby wszystkich kibiców potraktować jak chuliganów i jeszcze przykleić do opozycji udał się częściowo w walce politycznej, ale przestępców ze stadionów wyeliminować się nie udało - powiedział Hofman.
- Jeśli Zbigniew Boniek chce to potraktować inaczej, kibiców potraktować jako partnerów, to to jest dobra droga i trzeba mu przyklasnąć, ale wy musicie się przyznać do błędów - zwrócił się do Adama Szejnfelda z PO.
- To my uchwaliliśmy przepisy o karaniu kiboli, to my je egzekwujemy, nie wy - ripostował Szejnfeld.
Włodzimierz Czarzasty z SLD stwierdził, że nie dziwi się Bońkowi, iż zapropnował takie rozwiązanie, bo najwyraźniej chce, aby mówiono o nim dobrze. - Radziłbym jednak Bońkowi, aby najpierw wdrożył zasady bezpieczeństwa kibiców i bezpieczeństwa kibiców ws. rac - powiedział Czarzasty.
I dodał: - Na początek bezpieczeństwo, a potem abolicja. W momencie, kiedy jest odwrotnie, traktuję to jako chwyt marketingowy, który ma służyć temu, żeby przestano źle śpiewać o PZPN.
Tadeusz Cymański z Solidarnej Polski stwierdził, że kluczem jest bezpieczeństwo, dlatego powinny być jasne zasady, co do używania rac.
- Wszystko jest dla ludzi, ale jesteśmy przeciwko wulgarności - zaznaczył.
"PZPN powinien edukować"
Adam Szejnfeld, pytany o propozycję PZPN przyznał, że ma do niej ambiwalentny stosunek. - Jeśli w pomyśle jest coś, co dotyczy abolicji z zakresu prawa karnego, to nie sądzę, abym znalazł w sobie akceptację - powiedział poseł PO. Wyjaśnił jednocześnie, że zbyt mało czasu minęło od wejścia w życie przepisów dotyczących kar dla tych, którzy na stadionach wszczynali burdy.
Szejnfeld powiedział, że mógłby się natomiast skłonić ku abolicji, która dotyczy sankcji klubowych. - Być może jest to jakiś pomysł na podjęcie dialogu między klubami - stwierdził polityk Platformy.
Według Roberta Biedronia z Ruchu Palikota być może pomysł dotyczący abolicji w stosunku do klubów jest dobry, ale za tym powinna iść - jak zaznaczył - edukacja.
- Jeśli jej nie ma, to nadal będziemy mieć ten problem - ocenił. - Boniek powinien przedstawić plan, co zrobić z kibolami stadionowymi - dodał.
Autor: MAC / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24