Dotychczasowe spoty przestrzegające przed jazdą po spożyciu alkoholu skierowane były do kierowców. Najnowsza kampania Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego pokazuje, jak wiele zależy od osób, które są świadkami próby jazdy pod wpływem. Wielu wypadków udałoby się bowiem uniknąć, gdyby znajomi czy rodzina odwiedli kierwcę od prowadzenia. Jak? Inspiracji dostarcza ten spot. ("Polska i świat)
- Dotychczasowe kampanie były kierowane do kierowców. To nie działa. Przekaz należy kierować do świadków picia. Otoczenie to jedyny czynnik, który jest w stanie wpłynąć na zmianę poglądu kierowcy - wyjaśnia Agata Foks z Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.
Spot pokazuje doskonale bawiące się na różnych spotkaniach towarzyskich osoby. Piją alkohol, śmieją się, rozmawiają. Gdy jednak nietrzeźwy kierowca chce sięgnąć po kluczyki do samochodu, okazuje się, że nie jest to takie łatwe, bo roztropni znajomi wykazali się nie lada sprytem, by mu to uniemożliwić.
- Każdy sposób jest dobry, by powstrzymać nietrzeźwego kierowcę. My w spocie gramy kluczykami. Odradzamy moralizowanie, bo do takiej osoby w ten sposób nie dotrzemy - wyjaśnia Agata Foks.
Rozdzielić role
Nieco mniej radykalne sposoby niż te przedstawione w spocie proponuje Marek Konkolewski z Komendy Głównej Policji. - Role muszą być podzielone przed imprezą, gdy wszyscy jesteśmy trzeźwi, racjonalnie myślimy i możemy ustalić: ty dziś nie pijesz alkoholu, bierzesz kluczyki - radzi.
Gdy jednak na to za późno, a kierowca uparł się, by prowadzić, Konkolewski zaleca kreatywność. - Słyszałem o sytuacji, że pijany kierowca nie chciał oddać kluczyków, biesiadnicy nie mogli znaleźć tych kluczyków, schowali mu buta - mówi.
Autor: kg\mtom / Źródło: tvn24