Akcja Caritas miała być urzeczywistnieniem słów papieża Franciszka na temat pomocy uchodźcom. Za zebrane pieniądze organizatorzy chcieli kupić mobilną klinikę dla rannych w rejonie konfliktów wojennych. Do tej pory udało się zebrać około 130 tys złotych. To jednak nie wystarczy na zakup "szpitala na kółkach".
Akcja jest odpowiedzią na słowa papieża Franciszka, który podczas czuwania przed Niedzielą Miłosierdzia (pierwsza niedziela po Wielkanocy) powiedział: "Jakże dobrze byłoby, aby pamiątką, powiedzmy, pomnikiem tego Roku Miłosierdzia stało się (...) strukturalne dzieło miłosierdzia: szpital, dom opieki dla osób starszych, dla opuszczonych dzieci, szkoła tam, gdzie jej nie było (...)".
"Każdy może coś zrobić dla uchodźców"
Celem akcji jest sfinansowanie mobilnej kliniki, która miałaby trafić do Libanu, gdzie mieszkają uchodźcy z Syrii. Budowana na zamówienie karetka składa się z czterech części: kabiny kierowcy, klimatyzowanej poczekalni z ławeczką, gabinetu lekarskiego oraz generatora prądu. W zależności od wyposażenia może być gabinetem zabiegowym, kardiologicznym, okulistycznym, dentystycznym lub ginekologicznym.
- Każdy z nas może jednak coś zrobić dla uchodźców. Niekoniecznie musimy tylko komentować pewne doniesienia medialne, być "za" bądź "przeciw", ale możemy zrobić coś konkretnego - powiedział Marcin Choiński z Caritas Archidiecezji Krakowskiej. - Chodzi nie tylko o to, żeby to był solidny samochód, że musi mieć napęd na cztery koła, że musi jeździć po bezdrożach, ale też chodzi o to, żeby miał generator prądu, klimatyzację, żeby można było tam naprawdę zrobić nie tylko wszelkie badania diagnostyczne, ale żeby można było też udzielić pomocy - podkreśliła z kolei Agnieszka Homan, Caritas Archidiecezji Krakowskiej.
Można wylicytować papieskie samochody
O ciężkiej rzeczywiści osób mieszkających w rejonach konfliktów wojennych, do których trafić ma jedna z mobilnych klinik, opowiedzieli obywatele Syrii uczestniczący w Światowych Dniach Młodzieży. - Tam giną ludzie i dzieci, którzy nie są tylko liczbami - powiedział Hanna Wehba. - Są ludźmi jak my wszyscy, ale w gorszej i trudniejszej sytuacji. Dlatego trzeba się modlić za Syrię i nie wolno o niej zapomnieć - dodał. - Nie jest bezpiecznie, ale nie mamy innego wyjścia, tam żyjemy. Po prostu módlcie się za nas - prosiła z kolei Rita, mieszkanka Aleppo. Koszt takiej karetki to 700 tys. złotych. Jak dotąd udało się zebrać około 130 tys złotych. Do zbiórki pieniędzy na mobilną klinikę może przyłączyć się każdy.
Wystarczy wziąć udział w akcji, w której wylicytować można m.in rower przekazany papieżowi Franciszkowi przez organizatorów Tour the Pologne, papieskie buty czy dary przekazane przez sportowców. Z początkiem września na licytację wystawione zostaną również trzy papieskie samochody, którymi papież Franciszek poruszał się po Krakowie w czasie ŚDM.
Autor: jaz / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24