Jarosław Kaczyński jest bardzo wdzięcznym obiektem do analizy psychologicznej, mogę sobie wyobrazić, że można zrobić o nim szalenie ciekawy film fabularny - mówiła w "Kropce nad i" w TVN24 reżyserka i prezydentka Europejskiej Akademii Filmowej Agnieszka Holland. Odnosząc się do pozycji politycznej prezesa PiS, oceniła, że jako obywatele "pozwoliliśmy na to, że jeden nieudolny - w sensie zarządzania państwem - autokrata, urządza nam ustrój, w którym nie ma wolności".
Reżyserka i prezydentka Europejskiej Akademii Filmowej Agnieszka Holland mówiła w poniedziałek w "Kropce nad i" w TVN24 o tym, jak rząd radzi sobie wizerunkowo w czasie walki z pandemią.
- Zaczynają tak kombinować z tą pandemią, żeby jej nie było, kiedy trzeba, a była, kiedy trzeba - skomentowała. Przypominała wypowiedzi polityków obozu rządowego między innymi z okresu letniego, kiedy trwała kampania wyborcza przed wyborami prezydenckimi.
- Zaufanie tąpnęło. Tąpnęło zwłaszcza wtedy, kiedy stało się jasne, że premier, prezes (Kaczyński - red.) i minister zdrowia kierują się względami czysto politycznymi po to, żeby wybrać prezydenta - mówiła.
- Teraz też ma się wrażenie, że (rządzący - red.) kierują się względami stricte politycznymi, a nawet partyjnymi - dodała. Jednocześnie zaznaczyła, że w jej przekonaniu większość z nakładanych przez rząd restrykcji "ma sens, ale są wprowadzane w sposób nietransparentny i chaotyczny, że coraz więcej ludzi nie ma zaufania".
Na uwagę, że to jednak Andrzej Duda wygrał latem wybory, Holland odparła, że "według wszelkich badań, gdyby wybory prezydenckie odbyły się dzisiaj, to Andrzej Duda by ich nie wygrał". - Myślę, że nastąpiła zmiana i jakościowa, i ilościowa - dodała.
"Nie mogę się doczekać, aż będę się mogła zaszczepić"
Odnosząc się do sytuacji związanej z pandemią, mówiła, że czeka na moment, w którym będzie mogła skorzystać ze szczepionki przeciwko koronawirusowi. - Nie mogę się doczekać, aż będę się mogła zaszczepić i zacząć żyć w poczuciu, że jestem w miarę bezpieczna i że kiedy ja jestem bezpieczna, to jestem także bezpieczna dla innych - powiedziała.
"To jest dla niego pokolenie stracone"
Agnieszka Holland mówiła również o zmianach społecznych, jakie w jej ocenie uwidoczniły się w kończącym się 2020 roku. Zwróciła przy tym uwagę zwłaszcza na młode pokolenie, którego przedstawiciele licznie uczestniczyli w protestach po decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie prawa aborcyjnego.
- Już wcześniej, z półtora roku temu wyszło z badań, że oni tracą zaufanie do klasy politycznej en bloc, jak i do Kościoła, więc są w pewnym sensie zanarchizowani, ale jednocześnie są bardzo proeuropejscy, bardzo prorównościowi, ludyczni, po prostu chcą wolności - mówiła reżyserka.
Zwracała również uwagę na to, w jaki sposób lider obozu Zjednoczonej Prawicy, wicepremier i prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński komunikuje się z młodszymi odbiorcami.
- Do tego pokolenia język, jakiego używa Kaczyński, i sposób, w jaki prowadzi politykę, w ogóle nie trafia. To jest dla niego pokolenie stracone - zauważyła.
Holland: pozwoliliśmy jako obywatele na to, że jeden autokrata urządza nam ustrój, w którym nie ma wolności
Odniosła się także do obecnej politycznej pozycji Kaczyńskiego i nowej roli, jaką pełni w rządzie, koordynując komitet do spraw bezpieczeństwa. - To, co się dzieje i na co pozwoliliśmy wszyscy jako obywatele, to to, że jeden nieudolny - w sensie zarządzania państwem - autokrata urządza nam ustrój, w którym nie ma wolności i który już niebawem nie będzie ustrojem demokratycznym - powiedziała reżyserka.
Holland: mogę sobie wyobrazić, że można zrobić szalenie ciekawy film fabularny o Jarosławie Kaczyńskim
Holland mówiła również, że "Jarosław Kaczyński jest bardzo wdzięcznym obiektem do analizy psychologicznej, ponieważ jest jednak człowiekiem szalenie wyrazistym, o wielkiej woli sprawczej i ogromnej ilości kompleksów, obsesji, lęków, fobii, na pograniczu normy". - Więc jest taką postacią z literatury. Mogę sobie wyobrazić, że można zrobić szalenie ciekawy film fabularny o Jarosławie Kaczyńskim. Może na przykład (Paolo, włoski reżyser - red.) Sorrentino zrobiłby o nim bardzo ciekawy film. Chociaż może on zbyt poczciwie pokazuje tych satrapów, a Jarosław Kaczyński jest raczej z literatury rosyjskiej niż włoskiej - dodała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24