Ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk została zapytana, czy spodziewa się ciągu dalszego politycznej jedności wokół spraw związanych z naszym bezpieczeństwem, ale też kwestii związanej z 800 plus dla obcokrajowców, bo przed nami drugie czytanie, głosowanie, potencjalne przyjęcie tego projektu.
Dziemianowicz-Bąk: kwestie bezpieczeństwa Polski muszą nas jednoczyć
- Oczywiście oczekuję od całej klasy politycznej zdecydowanej jedności, jeżeli chodzi o kwestie bezpieczeństwa, jeżeli chodzi o kwestie bezpieczeństwa naszych obywateli, granic, przestrzeni powietrznej, bo to jest sytuacja bezprecedensowa i ona naprawdę wymaga ogromnej dojrzałości i odpowiedzialności od każdego polityka - powiedziała.
- Cieszę się, że do tej pory możemy względną, ale jednak tę jedność wśród najważniejszych przedstawicieli klasy politycznej obserwować - dodała.
Ministra wyraziła nadzieję, że "pomimo rozmaitych sporów, różnic ta jedność w kwestiach bezpieczeństwa zostanie utrzymana".
- Co do oceny projektów, które idą przez Sejm, to oczywiście każde ugrupowanie ma prawo do własnych przekonań. Natomiast kwestie te fundamentalne, bezpieczeństwa Polski, muszą nas jednoczyć bezwzględnie - mówiła.
Ministra: chciałabym widzieć zgodność wobec tego projektu
Pytana, czy ma wrażenie, że politycy pochylą się nad tym projektem i skupią się na merytoryce, a nie na tym, żeby wzniecać konflikty, powiedziała, ze "tak być powinno, dlatego że nie ma żadnych wątpliwości, że wsparcie i pomoc dla walczących Ukraińców, że pomoc dla Ukrainy jest nie tylko w interesie Ukrainy, nawet nie przede wszystkim w interesie Ukrainy z perspektywy polskiej racji stanu, ale w interesie bezpieczeństwa naszego kraju, dobrobytu naszego społeczeństwa i bezpieczeństwa całej Europy".
Dodała, że "jakiekolwiek próby dezinformacji, siania zamętu, dzielenia nas w sprawie wsparcia i pomocy Ukrainie działają na korzyść Kremla".
- Jeżeli chodzi o projekt ustawy, który dziś będzie miał drugie czytanie, projekt, który de facto przywraca pomoc dla Ukraińców, bo tę pomoc odebrało im weto Karola Nawrockiego, chciałabym widzieć, że jest wokół tego projektu zgodność - podkreśliła Dziemianowicz-Bąk.
Projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu weryfikacji prawa do świadczeń na rzecz rodziny dla cudzoziemców oraz o warunkach pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa został opracowany po tym, jak pod koniec sierpnia prezydent Karol Nawrocki poinformował, że nie podpisał nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy. Propozycja zakłada między innymi powiązanie prawa do świadczenia 800 plus z aktywnością zawodową rodzica.
Ministra mówiła, że "jeśli stan prawny po wecie by się utrzymał, to każda ukraińska matka, bez względu na to, ile dzieci wychowuje, czy chodzą one do polskiej szkoły, czy opiekuje się dzieckiem z niepełnosprawnością, czy pracuje, czy nie pracuje, utraciłaby nie tylko prawo do świadczeń wychowawczych, ale też nawet prawo legalnego pobytu czy prawo do pracy".
Podkreśliła, że "to ogromny cios w te osoby, w te dzieci, ale także w polski rynek pracy, w polską gospodarkę".
Jak mówiła, obywatele Ukrainy przebywający na terenie Polski są aktywni zawodowo. - Pracują nie w mniejszym stopniu niż obywatele polscy. To jest fenomen na skalę europejską - dodała.
- Każda wydana czy zainwestowana złotówka przekłada się na wsparcie obywateli Ukrainy, przekłada się na około pięć złotych wpływu do finansów publicznych - powiedziała Dziemianowicz-Bąk. - System ubezpieczeń społecznych dzięki obecności i aktywności zawodowej Ukraińców, Ukrainek zyskuje 13 miliardów złotych - kontynuowała. Wskazała też na wpływy do Narodowego Funduszu Zdrowia, do budżetu samorządów.
Rozmowy na temat nowej partii?
Dziemianowicz-Bąk zapytana, czy bierze udział w jakichkolwiek rozmowach na temat nowej partii politycznej, która miałaby na przykład opierać się na nowym pokoleniu polityków, zaprzeczyła.
- To, w czym biorę udział, to wewnętrzna kampania w partii Nowa Lewica w wyborach na przewodniczącą tej partii - podkreśliła. Przypomniała, że kongres i wybory odbędą się w grudniu. Dodała, że takie są jej plany na najbliższe miesiące.
Pytana, czy zostanie w Nowej Lewicy, jeśli przegra, odparła, że "nie będziemy przewidywać tego, co się będzie działo, jeżeli przegram czy wygram".
- Moją partią jest Nowa Lewica. Tę Lewicę chcę budować, chcę, żeby była, tak jak do tej pory, skuteczna w rządzie. Chcę, żeby była coraz bardziej skuteczna i przygotowywała kolejne ważne rozwiązania dla Polek i Polaków - powiedziała ministra.
Autorka/Autor: js/ft
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24