- Rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej prok. Antoni Skiba przekazał, że podejrzany został aresztowany na 40 dni.
- Jacek Dobrzyński w rozmowie z TVN24 powiedział, że zatrzymany Rosjanin miał wydaną we Włoszech wizę, dlatego mógł legalnie przybyć do Polski. Zamierzał udać się do stolicy Serbii, Belgradu.
- Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych zrelacjonował też, jak wyglądało zatrzymanie mężczyzny przez funkcjonariuszy ABW.
Do zatrzymania rosyjskiego naukowca doszło 4 grudnia w Warszawie. Jako pierwsze poinformowało o tym RMF FM. Aleksandr B. jest kierownikiem działu archeologii starożytnej rosyjskiej instytucji Państwowy Ermitaż.
Zatrzymany naukowiec "dokonywał rabunków"
Jak przekazał w rozmowie z tvn24.pl rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński, Rosjanin był poszukiwany za prowadzenie nielegalnych wykopalisk archeologicznych na okupowanym Krymie w latach 2014-2019.
Dobrzyński zapewnił również, że zatrzymany nie jest szpiegiem, a archeologiem, który "dokonywał rabunków" na okupowanych terenach Ukrainy.
Ukraińscy śledczy zarzucają Aleksandrowi B. niszczenie obiektów dziedzictwa narodowego, a straty spowodowane jego działalnością oszacowano na ponad 200 milionów hrywien (około 17 milionów złotych).
Jak czytamy w komunikacie Prokuratury Autonomicznej Republiki Krymu i Miasta Sewastopol, po zajęciu Półwyspu Krymskiego przez Rosjan Aleksandr B., jako kierownik Myrmekijskiej Ekspedycji Archeologicznej, bez zezwoleń ukraińskich władz prowadził wykopaliska na terenie obiektu dziedzictwa kulturowego - starożytnego greckiego miasta Myrmekjon (było ono zlokalizowane w północno-wschodniej części Półwyspu Kerczeńskiego - red.). Za te działania grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Prokuratura podkreśliła, że dochodziło do niszczenia zabytków.
Zatrzymany, kiedy "konsumował spokojnie śniadanie"
Dobrzyński w rozmowie z reporterem TVN24 Michałem Gołębiowskim wyjaśnił, że zatrzymany "mężczyzna miał wizę (strefy) Schengen wydaną we Włoszech i mógł legalnie przybyć do Polski". - Przyleciał z Amsterdamu, był w Warszawie, wybierał się do Belgradu na konferencję naukową - doprecyzował.
- W międzyczasie prokuratura ukraińska skontaktowała się z prokuraturą polską. To polska prokuratura podjęła decyzję, żeby czynności zatrzymania powierzyć funkcjonariuszom Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Funkcjonariusze ABW nie mieli żadnego problemu, żeby pana namierzyć i go zatrzymać - dodał rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.
- Mężczyzna został zatrzymany w jednym z warszawskich hoteli, gdy konsumował sobie spokojnie poranne śniadanie. Wszystko odbyło się spokojnie, bez żadnych sensacji - relacjonował.
Areszt tymczasowy na 40 dni
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prokurator Piotr Antoni Skiba poinformował, że Aleksandr B. został przesłuchany 4 grudnia i odmówił składania wyjaśnień. Przekazał też, że Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił wniosek prokuratora i zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na 40 dni, czyli do 13 stycznia 2026 roku.
Skiba wyjaśnił, że "celem aresztu ekstradycyjnego jest zapewnienie możliwości szybkiego i sprawnego przeprowadzenia postępowania ekstradycyjnego przed polskimi organami oraz skuteczne wydanie osoby ściganej lub skazanej państwu obcemu". Mówił również, że "zastosowanie aresztu tymczasowego wobec osoby ściganej na podstawie artykuły 605 paragrafu 2 Kodeksu postępowania karnego nie jest uzależnione od uprzedniego złożenia wniosku przez organ państwa obcego i od przedstawienia dowodów".
Dodał, że strona ukraińska nie złożyła jeszcze wniosku o ekstradycję, ale otrzymano wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania oraz zapewnienie, że wniosek o wydanie zostanie złożony.
- Czyn zarzucany przez prokuraturę Ukrainy zatrzymanemu obywatelowi Rosji stanowi odpowiednik w polskim Kodeksie karnym przestępstwa z artykuły 125 paragrafu 1, zagrożonego karą pozbawienia wolności od roku do lat 10 - poinformował rzecznik warszawskiej prokuratury.
§ 1. Kto, na obszarze okupowanym, zajętym lub na którym toczą się działania zbrojne, naruszając prawo międzynarodowe, niszczy, uszkadza, zabiera lub przywłaszcza mienie albo dobro kultury, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.Art. 125, par. 1, Kodeks karny
Autorka/Autor: ms, sz/lulu,akr
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Prokuratura Autonomicznej Republiki Krymu i Miasta Sewastopol