Właściwie jednej firmie oddano zadanie weryfikacji wniosków o polską wizę na całym świecie - stwierdził Artur Nowak-Far ze Szkoły Głównej Handlowej, były wiceminister spraw zagranicznych, komentując aferę wizową w resorcie dyplomacji. Maciej Duszczyk z Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego mówił z kolei, że w Polsce nie ma systemu, który pozwoliłby dokładnie policzyć, ilu mamy cudzoziemców. - To jest systemowy problem - dodał.
W związku z aferą wizową następują kolejne dymisje. Kilkanaście dni po zdymisjonowaniu przez premiera wiceministra Piotra Wawrzyka kierownictwo MSZ zdecydowało o zwolnieniu ze stanowiska Jakuba Osajdy - dyrektora Biura Prawnego i Zarządzania Zgodnością MSZ. Resort wydał także komunikat, w którym możemy przeczytać, że polskie konsulaty czeka kontrola, a umowy z firmami zewnętrznymi, które świadczyły usługi wizowe, zostaną wypowiedziane. Nieco ponad tydzień temu jedną z takich umów właśnie zawarto. Choć PiS od kilku dni regularnie mówi o pseudoaferze, prokuratura poinformowała o zarzutach płatnej protekcji dla siedmiu osób i o trzech osobach aresztowanych. Opozycja komentując aferę podkreśla, że nie był to tylko handel wizami, ale handel polskim bezpieczeństwem.
Dowiedz się więcej: Afera wizowa. Co wiemy do tej pory?
Nowak-Far: nastąpiło skomasowanie ryzyka korupcyjnego
Do sprawy odniósł się profesor Artur Nowak-Far ze Szkoły Głównej Handlowej, były wiceminister spraw zagranicznych. - System się w zasadzie co do swojej logiki nie zmienił i jest systemem ustalanym przecież w ramach strefy Schengen. System umożliwia od zawsze, od kiedy Schengen powstało, zdawanie pewnych funkcji dotyczących wydawania wiz i weryfikacji wnioskodawców firmom zewnętrznym - stwierdził.
- Natomiast zmiana raczej nastąpiła już w ostatnich latach i to w bardzo bliskiej nam przeszłości. W tej postaci, że powstał jeden ośrodek, który te wizy jakoś koordynował. No i oddano właściwie jednej firmie zadanie weryfikacji tych wniosków w całym świecie - kontynuował.
- Skutek w mojej ocenie jest taki, że nastąpiło skomasowanie ryzyka korupcyjnego i ryzyka również natury politycznej w związku z tym. Dlatego, że wszystko, co się dzieje wtedy w tym jednolitym systemie złego, spada na tych, którzy podjęli taką decyzję - dodał.
Duszczyk: nie wiemy dziś, ilu jest w Polsce cudzoziemców
Maciej Duszczyk z Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego został zapytany o to, jak to możliwe, że tyle osób do Polski wjeżdża, a następnie kieruje się do innych krajów, do Niemiec, Szwecji czy Ameryki. - To jest systemowy problem w Polsce. Nie mamy czegoś takiego, jak taki systematyczny model określania, ile ludzi w Polsce mieszka, ilu cudzoziemców w Polsce mieszka. My próbujemy oczywiście szacunki różnego rodzaju robić, ale powinien zostać zbudowany system takiej bardzo dokładnej informacji, kto w Polsce jest - stwierdził.
- Mamy dzisiaj taki system dla uchodźców wojennych z Ukrainy. My prawie codziennie jesteśmy w stanie powiedzieć z bardzo dużą dokładnością, ile uchodźców wojennych z Ukrainy w Polsce jest, bo tak został zbudowany system. Taki system może również być zbudowany dla innych cudzoziemców - dodał.
- Dzisiaj w Polsce szacujemy, bo to jest cały czas szacunek, że mamy około trzech milionów cudzoziemców. My jesteśmy po prostu państwem imigracyjnym. No oczywiście prawie dwa miliony to Ukraińcy, 300 tysięcy to są Białorusini, natomiast 700 tysięcy to są obywatele bardzo różnych państw, bardzo szybko rośnie nam populacja Hindusów - powiedział.
- Nasz system nie został skrojony pod to, by sobie z tym poradzić - ocenił Maciej Duszczyk.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24