Przesłuchanie byłego wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka przed sejmową komisją śledczą do spraw afery wizowej trwało tylko około 20 minut. Rozpoczęło się od wniosku jego pełnomocnika o wyłączenie z obrad przewodniczącego. Po głosowaniu wniosek przepadł. Po udzieleniu odpowiedzi na pierwsze pytanie Wawrzyk skorzystał z prawa do odmowy zeznań. O godzinie 15 rozpoczęło się zaś przesłuchanie dawnego współpracownika Wawrzyka - Edgara Kobosa. Komisja bada nadużycia, zaniedbania i zaniechania w zakresie legalizacji pobytu cudzoziemców na terytorium Polski.
Poniedziałkowe obrady komisji rozpoczęły się od odebrania opinii biegłego dr. Pawła Dąbrowskiego, który zajmuje się problematyką migracji i prawa migracyjnego.
Przed rozpoczęciem przesłuchania Piotra Wawrzyka dziennikarze próbowali zadawać pytania byłemu wiceszefowi MSZ. - Ja muszę się skupić na komisji - odpowiedział, odsyłając reporterów do jednego ze swoich pełnomocników.
Po rozpoczęciu przesłuchanie pełnomocnik Wawrzyka wniósł o wyłączenie z obrad przewodniczącego komisji - Michała Szczerby (Koalicja Obywatelska). Stwierdził, że istnieją "wątpliwości w sprawie bezstronności" Szczerby.
Doszło do dwóch głosowań. W pierwszym zagłosował m.in. sam Szczerba (oddał głos wstrzymujący się), po czym sam poprosił o powtórkę i w drugim głosowaniu już nie uczestniczył. Przy wyniku 5:5 wniosek o wyłączenie Szczerby nie został uwzględniony.
Wawrzyk odmówił składania zeznań przed komisją śledczą
Po rozpoczęciu posiedzenia Wawrzyk nie skorzystał z prawa do swobodnej wypowiedzi. Świadek został zapytany przez przewodniczącego komisji o relację z Edgarem Kobosem (wcześniej występował jako Edgar K. - red.).
- Przez pięć i pół roku, pełniąc funkcję wiceministra spraw zagranicznych, przez cztery lata pełniąc mandat poselski, zawsze przestrzegałem przepisów prawa. Nigdy prawa nie złamałem, tak samo chociażby w tak przyziemnej sprawie, z którą każdy z nas może mieć do czynienia jak przepisy ruchu drogowego. Nie znajdziecie państwo u mnie tego typu zdarzeń - powiedział Wawrzyk.
- Także dziś chciałbym w efekcie również w ten sposób działać. Dlatego, że z jednej strony oczywiście najważniejsze jest to, żeby przepisy prawa były przestrzegane, że trzeba korzystać z tych przepisów, które są i na tej podstawie procedować. Ale też pamiętajmy o tym, że jesteśmy w gmachu przed organem państwowym, ale organ państwowy zawsze musi działać dla dobra obywateli, tak jak ja się starałem to robić przez pięć i pół roku. Dlatego też chciałbym skorzystać z przysługującego mi prawa na podstawie artykułu 11c ustęp 1 punkt 2 z odmowy składania zeznań. Dziękuję - dodał.
Po kilkuminutowej wymianie zdań między przewodniczącym komisji a pełnomocnikiem Wawrzyka Szczerba ogłosił w tej sytuacji przerwę do godziny 15. Po tej godzinie rozpoczęło się przesłuchanie współpracownika Wawrzyka - Edgara Kobosa.
Szczerba: na obecnym etapie komisja nie przewiduje ponownego przesłuchania Piotra Wawrzyka
Po zakończeniu przesłuchania Wawrzyka członkowie komisji zabrali głos.
- Jestem zaskoczona ogromnie decyzją pana Wawrzyka, chociaż ona była brana pod uwagę. W pierwszym zdaniu swojej wypowiedzi powiedział, że nigdy nie złamał prawa i zawsze kierował się dobrem obywateli. W związku z tym powinien tą dobroć pokazać dzisiaj całemu krajowi - mówiła członkini komisji Maria Janyska (KO).
- Prokuratura doszła do konkretnego wniosku. Piotr Wawrzyk wiedział o tym procederze, wiedzieli jego najbliżsi współpracownicy, wiedzieli urzędnicy, wobec których prokuratura prowadzi określone czynności. Sprawa jest rozwojowa. My wiemy więcej, nie możemy niestety nic powiedzieć - stwierdził przewodniczący Szczerba. Jak dodał, "mamy wrażenie, że gdzie się pojawia PiS-owskie nazwisko, tam sprawa jest zamiatana pod dywan".
Dziennikarze pytali szefa komisji, czy komisja będzie ponownie wzywała Wawrzyka na przesłuchanie. - Jeżeli Piotr Wawrzyk poprzez media kiedykolwiek zadeklaruje gotowość ponownego stanięcia przed komisją i nie odmówi składania zeznań, jeśli będzie chciał podzielić się swoją wiedzą - komisja będzie dla niego otwarta. Natomiast na obecny etapie nie przewidujemy ponownego przesłuchania Piotra Wawrzyka - poinformował Szczerba.
Zaznaczył, że tylko sześcioro posłów przygotowało w poniedziałek 100 pytań do Wawrzyka.
Piotr Wawrzyk w centrum afery
31 sierpnia 2023 r. Piotr Wawrzyk, który odpowiadał za sprawy konsularne, w tym za system wydawania wiz, został odwołany z funkcji sekretarza stanu w MSZ. Jako powód podano "brak satysfakcjonującej współpracy". Kilka dni później ówczesny premier Mateusz Morawiecki przyznał, że dymisja Wawrzyka związana jest z działaniami CBA.
W kolejnych dniach media zaczęły ujawniać, że polskie wizy były przyznawane za pieniądze i poza kolejką przez polskich urzędników służb konsularnych i Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
W styczniu tego roku Wawrzyk został zatrzymany przez funkcjonariuszy lubelskiej delegatury CBA w śledztwie dotyczącym płatnej protekcji w związku z przyspieszaniem procedur wizowych. Po postawieniu mu zarzutów prokurator wyznaczył mu 100 tys. zł poręczenia majątkowego. Wawrzyk nie przyznał się do winy i odmówił wyjaśnień. Prokuratura Krajowa informowała wtedy, że zarzuty w śledztwie usłyszało dziewięć osób.
Komisja ds. afery wizowej
Komisja ds. afery wizowej bada nadużycia, zaniedbania i zaniechania w zakresie legalizacji pobytu cudzoziemców na terytorium Polski, by ustalić liczbę oraz tożsamość osób, które nielegalnie przekroczyły granicę RP lub wobec których zalegalizowano pobyt na terytorium RP w wyniku nadużyć, zaniedbań i zaniechań organów administracji rządowej lub innych podmiotów i osób podlegających kontroli Sejmu. Komisja ma ocenić umowy dotyczące pośrednictwa wizowego oraz działania podejmowane w związku z przygotowaniem umów pośrednictwa wizowego, ich zawarciem lub realizacją. Zakres prac komisji ma objąć okres od 12 listopada 2019 r. do 20 listopada 2023 r.
CZYTAJ WIĘCEJ: Afera wizowa. Co wiemy do tej pory?
Do przeczytania członkowie komisji mają 120 tomów akt z prokuratury, w tym dwadzieścia kilka tomów akt niejawnych. Znalazły się tam także dokumenty z kontroli operacyjnej.
Na świadków komisji powołano też ówczesnego szefa MSZ Zbigniewa Raua, ówczesnego szefa MSWiA i koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego, a także szefa rządu w tym czasie Mateusza Morawieckiego.
Przed komisją ma stawić się także były wicepremier Jarosław Kaczyński (jako b. przewodniczący Komitetu Rady Ministrów ds. Bezpieczeństwa Narodowego i spraw obronnych). Komisja wezwie także m.in. Piotra Krawczyka, szefa Agencji Wywiadu w latach 2016-2022, jego następcę płk. Bartosza Jarmuszkiewicza (2022-2023), byłego dyrektora Biura Prawnego i Zarządzenia Zgodnością MSZ Jakuba Osajdę i dyrektora Departamentu Konsularnego MSZ Marcina Jakubowskiego. Przed komisję wezwani zostaną też inni ówcześni dyrektorzy departamentów MSZ: Beata Brzywczy oraz Andrzej Papierz i Maciej Karasiński.
Źródło: TVN24, PAP