Biznesmenów i polityków nagrywano nie tylko w dwóch znanych restauracjach, ale także w innych miejscach - przyznaje Anna Hopfer, prokurator prowadząca śledztwo ws. afery podsłuchowej. Zarejestrowano rozmowy ponad 70 osób. Wśród nich są m.in. Józef Oleksy i Leszek Miller. Prokurator bada, czy te osoby szantażowano.
Po raz pierwszy i tylko dla portalu tvn24.pl na pytania o ustalenia śledztwa i o to, na jakim ono jest etapie, odpowiada Anna Hopfer, prokurator prowadząca sprawę przeciwko biznesmenowi Markowi Falencie oraz kelnerowi i sommelierowi z dwóch znanych warszawskich restauracji. Są oni podejrzani o nieuprawnione nagrywanie polityków i biznesmenów.
Nagrania ujawnione przez tygodnik "Wprost" wstrząsnęły polską sceną polityczną. - Mamy nagrania, które zarejestrowano w innych miejscach niż restauracje Amber Room i Sowa & Przyjaciele - mówi prokurator Hopfer w rozmowie z Maciejem Dudą, dziennikarzem portalu tvn24.pl. - Nie mogę podać, o jakie dokładnie miejsca chodzi. Sprawdzamy również, czy nagrywano w innych restauracjach niż te dwie.
Znane nazwiska
Kogo nagrywali kelnerzy?
- Kluczem były znane nazwiska związane z polityką i biznesem - odpowiada prokurator. - Ze względu na dobro śledztwa nie ujawnię nazwisk ani dokładnej ilości nagrań.
Prowadząca sprawę przyznaje, że odnaleziono nowe nagrania. - W trakcie przeszukań odnaleźliśmy nośniki z nagraniami innych osób niż te, które opisał tygodnik "Wprost". Na podstawie całości zgromadzonego materiału ustaliśmy, że ponad 70 osób mogło zostać nagranych w nieuprawniony sposób. Ta liczba może się zwiększyć, bowiem odnalezione nośniki wciąż badają biegli - mówi pani prokurator.
Sprawdzają, czy szantażowano nagrywanych
Czy podejrzani szantażowali nagrane osoby?
- Sprawdzamy, czy nagrania były wykorzystywane do szantażu osób, które brały udział w zarejestrowanych rozmowach. Z uwagi na dobro postępowania nie mogę udzielić szczegółowej odpowiedzi na to pytanie - mówi prokurator.
Dodajmy, że pod nadzorem prokurator Anny Hopfer działania w sprawie afery podsłuchowej prowadzi Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wraz z Centralnym Biurem Śledczym Policji.
37 pokrzywdzonych
Pani prokurator tłumaczy, że nie wszyscy nagrani złożyli wnioski o ściganie sprawców. Zrobiło to tylko 37 osób i zostały one uznane za pokrzywdzone.
Dlaczego biegli badają nagrania? W trakcie śledztwa okazało się, że podejrzani część nagrań skasowali, a część nośników wrzucili do Wisły.
W październiku Andrzej Seremet, prokurator generalny mówił PAP: - Prokuratura badająca sprawę dysponuje trzema grupami nośników: przedstawionymi przez redaktora naczelnego "Wprost" Sylwestra Latkowskiego, odzyskanymi z Wisły oraz uzyskanymi w wyniku przeszukań. Grupa informatyków z ABW i CBŚ pracuje bardzo intensywnie nad odzyskaniem zapisów, szczególnie z tej grupy, która miała być zniszczona i utopiona.
Oleksy, Miller i Kwaśniewski
Jednym ze znanych polityków, o którym mówiło się, że mógł zostać nagrany, jest Józef Oleksy. - Tak, zostałem nagrany w restauracji Amber Room - przyznaje były premier. Oleksy dodaje, że nie pamięta, kiedy to się stało. Przyznaje, że został przesłuchany jako świadek.
"Gazeta Wyborcza" w połowie sierpnia ujawniła, że m.in. na pendrive'ach odnalezionych w trakcie przeszukań przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego znaleziono zarejestrowaną rozmowę Aleksandra Kwaśniewskiego z Leszkiem Millerem.
- Prokuratura poinformowała mnie, że również byłem nagrywany. Było to podczas spotkania z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim w restauracji Amber Room. Nie pamiętam, kiedy doszło do tej konkretnej rozmowy ani czego dotyczyła - powiedział przewodniczący SLD dziennikarzowi portalu tvn24.pl. - Kilkakrotnie spotykałem się z prezydentem Kwaśniewskim i rozmawialiśmy o obecnej sytuacji politycznej - dodał.
Miller twierdzi, że nie obawia się ewentualnej publikacji nagrania.
Sprawę nagrywanych polityków ujawnił tygodnik "Wprost". Po wszczęciu śledztwa na podstawie wniosków zarejestrowanych polityków i biznesmenów prokuratura przedstawiła Markowi Falencie i jego wspólnikowi w interesach Krzysztofowi Rybce zarzuty nielegalnego zlecania nagrań. Obaj się nie przyznają.
Podejrzani są też kelner z restauracji Sowa & Przyjaciele - Łukasz N. i sommelier z Amber Room - Konrad L. Ta dwójka miała nagrywać rozmówców od co najmniej 2013 roku do lata 2014 roku. Redakcja tygodnika przekazała prokuraturze nagrania, które ujawniła. To m.in. rozmowy byłego już szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza, prezesa NBP Marka Belki, ówczesnego szefa MSZ Radosława Sikorskiego i Jacka Rostowskiego, wtedy ministra finansów.
Autor: Maciej Duda / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24