Sąd Apelacyjny w Warszawie postanowił w czwartek, że Marek Falenta ma odbyć karę 2,5 roku więzienia w związku z tak zwaną aferą podsłuchową. Rozstrzygnięcie jest prawomocne.
Sąd rozpoznał zażalenie obrońców Marka Falenty na decyzję Sądu Okręgowego w Warszawie z października 2018 roku. Chodziło o nieuwzględnienie wniosku obrony o odroczenie skazanemu wykonania kary pozbawienia wolności. Mecenas Marek Małecki mówił wówczas, że Falenta ubiega się o odroczenie kary m.in. ze względu na stan zdrowia.
Biznesmen Marek Falenta został skazany w 2016 roku przez Sąd Okręgowy w Warszawie na 2,5 roku więzienia za zlecanie kelnerom nagrań polityków rządu PO-PSL oraz innych osób publicznych. Wyrok uprawomocnił się w grudniu 2017 roku.
Pusta ława oskarżonych. Marek Falenta się nie stawił
Sędzia Anna Zdziarska z Sądu Apelacyjnego w Warszawie ogłaszała w czwartek po południu postanowienie do pustej ławy oskarżonych. Marek Falenta nie stawił się w sądzie, przedstawił zwolnienie od lekarza sądowego. Nie przybył także jeden z jego obrońców. - Sąd uznał, że obecność skazanego nie jest obowiązkowa – powiedziała sędzia Zdziarska. Dodała, że podejmując decyzję brała pod uwagę bieg całego postępowania odwoławczego. - Od grudnia 2018 roku odbyło się kilka terminów, ale nieskutecznie, albowiem pomimo że Marek Falenta był powiadomiony o terminie posiedzenia, nie stawiał się – tłumaczyła sędzia.
- Sąd miał także problem z powiadomieniem drugiego z obrońców, bo wszelkie środki telefoniczne i mailowe wydawały się nieskuteczne – podsumowała.
Więzienna służba zdrowia "dysponuje specjalistami"
Zdziarska powiedziała, że Sąd Apelacyjny podzielił wnioski sądu pierwszej instancji, który odmówił Falencie odroczenia wykonania kary na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego, w tym opinii biegłych i dokumentacji medycznej.
- Służba zdrowia więzienna dysponuje odpowiednimi specjalistami w zakresie chorób, które są stwierdzone lub mogą być stwierdzone u osób skazanych i reaguje na konkretne okoliczności – powiedziała sędzia Zdziarska.
Sędzia Zdziarska nie podzieliła argumentacji obrony, która powoływała się na konieczność odroczenia kary także ze względu na sytuację rodzinną skazanego. - Ten wniosek nie zasługuje na uwzględnienie. Skazany ubiegał się o odroczenie kary o rok, a prawomocny wyrok w jego sprawie został wydany w grudniu 2017 roku. Skazany korzysta z trwającej procedury, przebywa ponad rok na wolności. W tym okresie miał możliwość zabezpieczenia podstawowych potrzeb życiowych swojej rodziny – zauważyła sędzia Zdziarska.
Postanowienie jest prawomocne.
Obrońca Falenty, mecenas Marek Małecki powiedział PAP, że jego klient w żaden sposób nie utrudniał postępowania przed sądem. - Jako jego obrońca będę podejmował kolejne działania zmierzające do ochrony jego praw. Nie wolno nam zapominać, że wciąż czekamy na rozpoznanie kasacji w tej sprawie – powiedział adwokat.
Afera podsłuchowa
Sprawa, w której skazany został Falenta, dotyczy nagrywania w latach 2013-2014 osób z kręgów polityki, biznesu oraz funkcjonariuszy publicznych w dwóch restauracjach. Nagrano między innymi ówczesnych szefów: MSW - Bartłomieja Sienkiewicza, MSZ - Radosława Sikorskiego, resortu infrastruktury - Elżbietę Bieńkowską, prezesa NBP Marka Belkę, szefa CBA Pawła Wojtunika.
Podczas 66 nielegalnie nagranych spotkań utrwalono rozmowy ponad stu osób. Prokuraturze udało się ustalić tożsamość 97. Ujawnione w mediach nagrania były powodem tak zwanej afery taśmowej w 2014 roku i wywołały kryzys w rządzie PO-PSL.
Autor: mjz//rzw / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24