Wlewy w Pogoni Siedlce. "Nie kojarzę takiego przypadku na świecie"

[object Object]
Afera dopingowa w Pogoni Siedlcetvn24
wideo 2/2

W drugoligowej Pogoni Siedlce piłkarzom podawano dożylnie suplementy w dawkach przekraczających normy aż dziesięciokrotnie. O sytuacji w klubie poinformowała pielęgniarka Bogumiła Sawicka, która w obecności trenera podała kroplówki. Materiał magazynu "Czarno na białym".

10 października 2019 roku stanowisko trenera w drugoligowej Pogoni Siedlce objął Daniel Purzycki - z klubem związany od lat. Oprócz roli trenera pełnił też funkcję dyrektora wykonawczego.

Podczas swojej pierwszej konferencji prasowej w roli szkoleniowca mówił, że drużyna "musi przygotować coś specjalnego". – Coś, co może da dodatkowy impuls naszym zawodnikom, bo najbardziej zależy mi przede wszystkim na tym, żeby mój zespół grał tak, jak sobie to założymy – dodał.

"Trener chciał to załatwić jak najszybciej"

W momencie objęcia funkcji pierwszego trenera przez Purzyckiego drużyna była w dołku. Zajmowała 11 miejsce w tabeli. Poprzedni trener został zwolniony. Zawodnicy byli zmęczeni, a testy motoryczne zawodników wypadały słabo.

Podczas spotkania zarządu klubu zapadła decyzja by wysłać piłkarzy do lekarza. Dziennikarze "Czarno na białym" dotarli do listy 21 zawodników, których wezwano do stawienia się w Ośrodku Medycyny Pracy w Siedlcach.

16 października piłkarze przybyli do ośrodka. Siedmiu zawodników zostało w gabinecie lekarskim – dla reszty zabrakło miejsca, więc wrócili do klubu. W gabinecie pojawił się trener Daniel Purzycki.

Obecne były również dwie pielęgniarki, które miały podać sportowcom kroplówki. Jedna z nich zgodziła się opowiedzieć całą historię. To ona ujawniła aferę dopingową.

- Trener chciał to załatwić jak najszybciej. Myśmy nie wiedziały, czy oni są zdrowi, czy nie mają jakiejś choroby – powiedziała "Czarno na białym" Bogumiła Sawicka. – Nie miałyśmy żadnych dokumentów potwierdzających ich parametry krwi, że im faktycznie tego potrzeba. Oni nie byli zbadani przez lekarza. Nikt ich nawet nie poinformował, co tak naprawdę będą dostawać – dodaje.

Dawka przekroczona dziesięciokrotnie

Reporterzy dotarli do dokumentu informującego, jakie środki zostały podane piłkarzom. Na liście znalazła się witamina C, B12, glukoza, elektrolity, magnez i żelazo. Być może brzmi to niegroźnie, bo są to dozwolone preparaty. Mimo to przepisy antydopingowe zostały złamane.

- W rozumieniu przepisów to był doping. Użyto zabronionej metody – powiedział doktor Jarosław Krzywiński, który jest specjalistą medycyny sportowej.

Suplementacja, czyli metoda dostarczania substancji odżywczych, witamin czy minerałów jest w sporcie dozwolona – ma pomóc w zwiększeniu wydolności organizmu, przyspieszyć jego regenerację, ale suplementacja może też pomóc wypłukać z organizmu substancje zabronione.

Dlatego taki wlew dożylnie sportowiec może dostać raz na 12 godzin. Można przyjąć maksymalnie 100 ml wlewu kroplówkowego. Piłkarzom z Siedlec dożylnie podano litr płynu, czyli dawka została przekroczona aż dziesięciokrotnie.

- To jest trochę jak z kierowcą: masz prawo jazdy, musisz znać przepisy ruchu drogowego. Jesteś sportowcem wyczynowym, uczestniczysz we współzawodnictwie sportowym, musisz wiedzieć, co to jest Światowy Kodeks Antydopingowy, co to jest lista zabroniona i co mi wolno jako sportowcowi – powiedział doktor Jarosław Krzywański.

- Nie chce mi się wierzyć, że osoba, która uprawia sport wyczynowy, która żyje z tego, nie zna podstawowych regulacji prawnych dotyczących tej grupy zawodowej – dodał.

Bogumiła Sawicka zapytana, czemu wzięła udział w tym procederze w siedleckim klubie powiedziała, że została "zmuszona do tego przez szefostwo". Pielęgniarka, która podała wlewy razem ze swoją koleżanką twierdzi, że takie zlecenie otrzymała od swojej bezpośredniej przełożonej. Powiedziała, że nie miała oficjalnego zlecenia przełożonych na podanie wlewów.

Chcieli podać piłkarzom potas

Bogumiła Sawicka twierdzi, że początkowo miała podać wlewy w klubowej szatni, na co się nie zgodziła. Mówi też, że kazano jej podać zawodnikom potas – nie chciała tego zrobić. Twierdzi, że potas finalnie zamieniono na magnez.

- Dostałam tylko polecenie i tylko to, co udało nam się zrobić, to wycofać potas i wyjazd do szatni - mówiła.

Doktor Jarosław Krzywański wyjaśnił, że podanie dożylne potasu "może się wiązać z pewnym ryzykiem". – Jest to kation wewnątrzkomórkowy, który istotnie wpływa na pracę serca i może dojść do groźnych dla zdrowia, a nawet życia zaburzeń rytmu serca – dodał.

Pielęgniarka podkreśliła, że "tutaj chodziło o ludzkie życie". – 21 osób w szatni. Potas jest stosowany w więziennictwie przy karze śmierci. Świadomość tego koszmarna, a dodatkowo to, że jestem pielęgniarką, że znam te leki, że podawałam je w stanach zagrożenia życia – opowiadała.

Pielęgniarka przed podaniem wlewu, z którego miała wycofać niebezpieczny potas, dobrze się zabezpieczyła. Mówiła, że nie miała oficjalnego zlecenia od przełożonego, dlatego wszystkim zawodnikom podała kartki do podpisania. Na nich zawodnicy wyrażali zgodę na wykonanie zabiegu. Wlewy zostały podane.

"Wiedziałam, że jak tego nie przerwę, to będą to robić dalej"

Bogumiła Sawicka przyznała, że mogła się postawić i nie wykonać zabiegu. – Ale to by zrobił ktoś inny. Moje koleżanki byłyby nieświadome i jak później rozpytywałyśmy, to mówiły: "co to takiego podłączyć kroplówki w szatni?". Jak pytałam: pojechałabyś?, (odpowiadały-red.) "tak" – mówiła. Zdaniem pielęgniarki jedynym efektem jej odmowy byłaby utrata pracy. – Albo pracowałabym dalej, tego nie wiem – dodała.

Pielęgniarka wyjaśniła, że jej motywem było "zabezpieczenie zawodników, jeśli chodzi o ich zdrowie i nie doprowadzenie do kolejnych takich sytuacji". – Wiedziałam, że jak ja tego nie przerwę razem z moją koleżanką, to będą to robić dalej – oceniła. Powiedziała, że "na swój sposób to przerwała".

Bogumiła Sawicka powiadomiła Polską Agencję Antydopingową. Twierdzi, że zrobiła to jeszcze przed podaniem wlewów. Zaczęła zbierać dowody na to, co się wydarzyło i przekonała kolejnego dnia następną grupę zawodników, żeby nie wzięli wlewów.

Od tego momentu zaczęło się szukanie winnych. Wkroczyła prokuratura, a Polska Agencja Antydopingowa rozpoczęła śledztwo.

"Pierwszy tak duży przypadek w historii polskiego sportu"

W grudniu zawodnicy, którzy przyjęli wlewy, stawili się na rozprawie w Polskiej Agencji Antydopingowej.

– To pierwszy tak duży przypadek w historii polskiego sportu, a w historii piłki nożnej nie kojarzę takiego przypadku na świecie – powiedział Michał Rynkowski, dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej. Był obecny na rozprawie, która toczyła się za zamkniętymi drzwiami. Powiedział, że zawodnicy przyznali się do przyjęcia wlewów.

Siedmiu piłkarzy złamało przepisy antydopingowe – wszyscy zostali zawieszeni na pół roku. – Traktują ten przypadek jako pewnego rodzaju niesprawiedliwość w tym znaczeniu, że czują się wykorzystani przez osoby trzecie, które w klubie decydowały o podawaniu kroplówek – mówi Michał Rynkowski.

- Myśmy nic nie wzięli, tylko po prostu nie wiedzieliśmy, że ta metoda jest zabroniona - powiedział jeden z zawodników zapytany, czy nie wiedzieli, co biorą. Zawieszeni piłkarze przez pół roku nie mogą grać. Wciąż mogą jednak odwołać się od decyzji Polskiej Agencji Antydopingowej.

Trener odrzuca oskarżenia

Kto jest winien sytuacji? Sportowcy wskazują Daniela Purzyckiego. - Trzeba tam powiedzieć na tego pana, co nas w to wsadził, kilka mocnych słów – mówił jeden z piłkarzy. – Myślę, że go tam trzeba przepytać dobrze – dodał.

Trener Daniel Purzycki był obecny podczas podawania wlewów. – Wszyscy szukają kozła ofiarnego - powiedział "Czarno na białym". Były szkoleniowiec Pogoni Siedlce podkreślił, że "absolutnie nie namawiał" piłkarzy do przyjęcia suplementacji w takiej ilości.

Purzycki powiedział, że zarząd klubu podjął decyzję o suplementacji zawodników w ośrodku, z którym klub miał podpisaną umowę.

Pytany, kto zdecydował o ilości i składzie podawanej suplementacji, odparł: - "na pewno nie ja".

- Kieruję zawodników, mówiąc im: panowie, udajcie się do przychodni. Na tym moje kompetencje się kończą, dlatego że lekarz jest osobą kompetentną, żeby zadecydował, co podać, w jaki sposób i żeby to wszystko było zgodne z przepisami – przekonywał.

Trener Daniel Purzycki ma licencję UEFA Pro, czyli najwyższe uprawnienia trenerskie. Jak poinformował Polski Związek Piłki Nożnej, każdy, kto kończy wymagany kurs, musi odbyć czterogodzinne szkolenie dotyczące dopingu w sporcie. Mimo to trener twierdzi, że nie miał takiej wiedzy.

- Jeżeli bym wiedział, że taka ilość lub jakakolwiek substancja jest niedozwolona, absolutnie zabroniłbym i zakazał robienie i nie współpracowałbym z żadną taką przychodnią, bo jest to krzywdzące dla wszystkich stron: dla mnie, dla zawodników, dla lekarza i klubu – powiedział.

Postępowania prokuratorskie i antydopingowe

- Wiem, że zadecydował o tym lekarz - dodał Purzycki. Dodał, że zdecydował o tym jaka jest forma i dawka. Wspomniany lekarz, który miał zlecić wlewy pracuje w Centrum Medyczno-Diagnostycznym w Siedlcach. Miał wydać polecenie swojej współpracownicy i to ona przekazała polecenie pielęgniarkom.

- To było przesyłane SMS-ami i mailami – powiedziała Bogumiła Sawicka. Pracownica centrum medycznego nie chciała rozmawiać z dziennikarzami "Czarno na białym". Lekarz, którego wskazał trener, również odmówił komentarzy.

Daniel Purzycki przyznał, że odbyła się rozmowa z lekarzem na temat dawki, jaką zlecił. – Zarząd zobowiązał mnie do zorganizowania takiego spotkania (...) i on powiedział, że po prostu nie wiedział, że nie można podać takiej dawki – twierdzi szkoleniowiec.

Pytany o to lekarz odparł: "ze względu na to, że sprawa jest objęta postępowaniem prokuratorskim, ja dzisiaj nie udzielam żadnej informacji na ten temat".

Śledczy przeszukali budynki klubu, zabezpieczyli dokumenty i zabrali telefony kilku osób z zarządu Pogoni Siedlce - w tym telefon trenera. Nikt nie ma postawionych zarzutów, a śledztwo toczy się w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie, ale to w każdej chwili może się zmienić.

- Postępowanie toczy się w kierunku narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia piłkarzy, ponieważ to oni mieli mieć ordynowane wlewy – powiedziała Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Każda osoba, która miała związek z podawaniem tych leków, czy substancji, musi być rozważona w toku tego postępowania jaka była jej rola, jakie były jej zadania – dodała.

Oficjalnie ani klub, ani przedstawiciele Centrum Medyczno-Diagnostycznego nie chcieli komentować sprawy, o czym powiadomili dziennikarzy w oświadczeniach.

Trener Daniel Purzycki został zwolniony z klubu po wybuchu afery. Oprócz ewentualnych zarzutów prokuratorskich, Polska Agencja Antydopingowa postawiła mu zarzuty dyscyplinarne w ramach odpowiedzialności za przepisy antydopingowe. Grozi mu wykluczenie z zawodu trenera nawet na cztery lata.

Pielęgniarka, która podała wlewy, jest na zwolnieniu lekarskim. Dostała propozycję pracy w Polskiej Agencji Antydopingowej po tym, jak ujawniła całą historię.

Autor: asty/tr / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Prezydent elekt Donald Trump wraca do kwestii nabycia Grenlandii. "Stany Zjednoczone Ameryki uważają, że posiadanie i kontrola nad Grenlandią są absolutną koniecznością" - stwierdził Trump we wpisie w swoim serwisie społecznościowym, przy okazji ogłaszania nominacji na ambasadora USA w Danii.

Trump: posiadanie i kontrola Grenlandii są dla USA absolutną koniecznością

Trump: posiadanie i kontrola Grenlandii są dla USA absolutną koniecznością

Źródło:
PAP

Policja w Nowym Jorku zatrzymała mężczyznę, który podpalił śpiącą pasażerkę metra. Kobieta zmarła na skutek poparzeń. Sprawca zbiegł, ale został szybko ujęty przez policjantów w innym pociągu metra.

Okrutna śmierć w metrze w Nowym Jorku. Sprawca złapany

Okrutna śmierć w metrze w Nowym Jorku. Sprawca złapany

Źródło:
PAP, CNN

Od maja 2023 roku do kwietnia 2024 roku w Nigerii porwano ponad dwa miliony osób. Ich rodziny zapłaciły porywaczom łącznie aż 1,42 miliarda dolarów okupu - poinformowało Narodowe Biuro Statystyczne, powołując się na dane nigeryjskich służb bezpieczeństwa.

W tym kraju w ciągu roku porwano dwa miliony osób

W tym kraju w ciągu roku porwano dwa miliony osób

Źródło:
PAP

Sprawca ataku na jarmark bożonarodzeniowy w Magdeburgu był znany niemieckim służbom. Już kilka lat temu mężczyzna groził popełnieniem przestępstw. Na swoim koncie ma także wyrok. Ponad 10 lat temu był skazany na 90 dni więzienia za zakłócanie spokoju publicznego - poinformowały lokalne władze.

Kilka razy groził, miał na koncie wyrok. Zamachowiec z Magdeburga był znany służbom   

Kilka razy groził, miał na koncie wyrok. Zamachowiec z Magdeburga był znany służbom   

Źródło:
PAP

W niedzielę w jednym z mieszkań w Rumii (województwo pomorskie) znaleziono ciało 36-letniego mężczyzny. Prawdopodobną przyczyną zgonu było zatrucie czadem. Służby wyjaśniają okoliczności tragedii.

W mieszkaniu ciało 36-latka. "Apelujemy o zachowanie ostrożności"

W mieszkaniu ciało 36-latka. "Apelujemy o zachowanie ostrożności"

Źródło:
TVN24

Donald Trump zapowiedział w niedzielę, że zmieni nazwę najwyższego szczytu Ameryki Północnej - Denali - na Mount McKinley, na cześć Williama McKinley'a, 25. prezydenta USA. Nazwa Denali pochodzi z języka Kuyukon używanego przez rdzennych mieszkańców Alaski i oznacza "wielka góra".

Trump chce zmienić nazwę najwyższego szczytu Ameryki Północnej

Trump chce zmienić nazwę najwyższego szczytu Ameryki Północnej

Źródło:
Reuters

Premier Słowacji Robert Fico spotkał się na Kremlu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Co najmniej 94 osoby zginęły w wyniku przejścia cyklonu Chido przez Mozambik. Donald Trump zagroził przejęciem kontroli nad Kanałem Panamskim. W Finlandii odbył się szczyt Północ-Południe. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć poniedziałek 23 grudnia.

Śmiertelny cyklon, gość Putina i szczyt Północ-Południe

Śmiertelny cyklon, gość Putina i szczyt Północ-Południe

Źródło:
PAP, TVN24

Pod hasłem "tekstylia" kryje się wiele. Po pierwsze odzież - to oczywiste. Ale także buty, dywany, firany, pościel czy koce. Zużyte i wyrzucane, lądowały do tej pory w pojemnikach na odpady zmieszane. Od nowego roku to się zmieni.

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Źródło:
Fakty TVN

IMGW ostrzega przed niebezpiecznymi warunkami związanymi z intensywnymi opadami śniegu. W kilku powiatach na południu Polski obowiązują żółte alarmy.

W tych regionach aura będzie niebezpieczna. Ostrzeżenia IMGW

W tych regionach aura będzie niebezpieczna. Ostrzeżenia IMGW

Źródło:
IMGW

Premier Albanii Edi Rama zapowiedział wprowadzenie blokady na popularną aplikację TikTok - poinformował Reuters. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku. TikTok domaga się wyjaśnień od albańskich władz.

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Źródło:
Reuters

Premier Słowacji Robert Fico spotkał się na Kremlu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Wieczorem szef słowackiego rządu przekazał w mediach społecznościowych, że odbyli "długą rozmowę", a Putin "potwierdził gotowość Moskwy do kontynuowania dostaw gazu na Zachód i Słowację". Ukraina zapowiedziała, że nie przedłuży wygasającego wraz z końcem roku kontraktu, który zezwala na tranzyt gazu przez jej terytorium.

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Nie wiem, co ulęgło się w głowie przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej, to rzecz niezrozumiała - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. Odniósł się w ten sposób do działań sędziego Sylwestra Marciniaka, który domaga się podjęcia ponownej uchwały w sprawie pieniędzy dla Prawa i Sprawiedliwości.

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Źródło:
TVN24

Jak na wiadomość o ucieczce Marcina Romanowskiego na Węgry zareagowali przedstawiciele jego obozu politycznego? Według Mai Wójcikowskiej niektórzy "trochę przecierali oczy i nie ukrywali zdziwienia". - Mam wrażenie, że Romanowski jednak trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka - przyznał Konrad Piasecki. Według relacji Agaty Adamek politycy wcześniej związani z Funduszem Sprawiedliwości obawiali się, że gdyby Romanowski był teraz w Polsce, mógłby powiedzieć "za dużo".

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Źródło:
TVN24

Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz ujawnił w TVN24, że otrzymał e-mail z informacją, że przewodniczący PKW Sylwester Marciniak "zarządził tryb obiegowy podjęcia uchwał", wśród których ma się znajdować uchwała w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Kalisz zgodził się, że jest to próba podjęcia uchwały "tylnymi drzwiami" przez przewodniczącego PKW. Sprawę komentowali politycy PSL, KO, a także szefowa kancelarii prezydenta.

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

Źródło:
TVN24

Jedna z pięciu ofiar piątkowego ataku w Magdeburgu to dziewięcioletni Andre. "Niech mój mały miś znowu lata dookoła świata" - napisała w pożegnalnym wpisie w mediach społecznościowych jego matka. Hołd zmarłemu dziewięciolatkowi oddała też lokalna straż pożarna. Chłopiec należał do jej dziecięcego oddziału.

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

Źródło:
BBC, Bild, Sky News

Amerykańska aktorka Blake Lively oskarżyła Justina Baldoniego, swojego partnera z planu "It Ends with Us" i jednocześnie reżysera tego filmu, o szereg niestosownych zachowań. Aktorka twierdzi również, że mężczyzna, wspólnie ze studiem, które wyprodukowało film, zorganizował przeciwko niej kampanię oszczerstw. Prawnik studia stanowczo temu zaprzeczył, nazywając twierdzenia aktorki "całkowicie fałszywymi i oburzającymi".

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Źródło:
BBC, New York Times, Variety

Dzieci czekają na przeszczep serca w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Warszawie. Podłączone do sztucznej komory mogą tylko czekać na organ od zmarłego dawcy - takie serce, które będzie pasowało. Przeszczepów w klinice jest coraz więcej, ale potrzeby są duże.

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Źródło:
Fakty TVN

Zaparkował na torach tramwajowych i - jak ustalili strażnicy miejscy - poszedł prawdopodobnie na pobliski bazar. Tramwaje nie mogły przejechać swoją trasą, co doprowadziło do paraliżu komunikacyjnego. Kiedy po ponad pół godzinie kierowca wrócił do auta, czekały tam już służby. Mężczyzna dostał trzy tysiące złotych mandatu, którego nie przyjął.

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Źródło:
TVN24

W poniedziałek oddamy do użytku odcinek drogi ekspresowej S7, dzięki czemu Warszawa i Kraków uzyskają bezpośrednie połączenie - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Podróż między miastami ma trwać około 2,5 godziny, czyli prawie o połowę krócej niż gdy jeżdżono starą krajową "siódemką" przez Radom i Kielce.

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Źródło:
PAP, GDDKiA

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl

Naukowcy z Katedry Warzywnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu opracowali innowacyjną szklarnię, a w zasadzie cieplarnię bąbelkową, która zapewni wzrost plonu i pomoże zmniejszyć ilość wykorzystanej energii. W hodowli owoców i warzyw pomóc ma piana z mydła.

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Źródło:
tvn24.pl
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Przed nami czas, kiedy nikt nie powinien być sam i kiedy nikt nie powinien być głodny. Już w weekend rozpoczęły się wigilie dla osób w kryzysie bezdomności, samotnych i ubogich. Od 28 lat miejscem spotkań jest Rynek Główny w Krakowie. To już 28. Wigilia Jana Kościuszki, krakowskiego restauratora. To wydarzenie łączy ludzi o wielkich sercach, by wspólnie pomóc i stworzyć chociaż namiastkę świąt Bożego Narodzenia.

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Źródło:
Fakty po Południu TVN24