Sąd Rejonowy w Szczecinie podjął decyzję o dwumiesięcznym areszcie dla adwokata Marcina Dubienieckiego - dowiedział się tvn24.pl. Ma to związek z poniedziałkowym zatrzymaniem Dubienieckiego i byłego wiceministra skarbu Przemysława Morysiaka, którzy usłyszeli zarzut płatnej protekcji w nowym wątku śledztwa w sprawie SKOK Wołomin. Wobec Przemysława Morysiaka sąd nie zdecydował się na zastosowanie aresztu.
We wtorek rzecznik Prokuratury Regionalnej w Szczecinie Marcin Lorenc poinformował, że w sądzie został złożony wniosek o trzymiesięczny areszt dla znanego adwokata z Trójmiasta i Warszawy Marcina Dubienieckiego oraz byłego podsekretarza stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa w latach 2004-05 Przemysława Morysiaka.
Jak dowiedział się tvn24.pl, w środę Sąd Rejonowy w Szczecinie podjął decyzję o dwumiesięcznym areszcie dla Marcina Dubienieckiego. Wobec Przemysława Morysiaka sąd nie zdecydował się na zastosowanie aresztu.
Dubieniecki i Morysiak wyrazili zgodę na podawanie ich pełnych nazwisk.
Zarzuty płatnej protekcji
Jak mówił we wtorek prokurator Marcin Lorenc, wobec trzeciego zatrzymanego w poniedziałek mężczyzny, warszawskiego biznesmena Krzysztofa B., zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze, w tym poręczenie majątkowe i dozór policji.
Mężczyźni usłyszeli zarzuty płatnej protekcji. Marcin Dubieniecki i Przemysław Morysiak - powoływania się na wpływy w instytucji państwowej i przyjmowania korzyści majątkowej w zamian za pośrednictwo w załatwieniu sprawy. Krzysztof B. usłyszał zarzut wręczania korzyści majątkowej. Podejrzanym grozi do ośmiu lat więzienia.
- Prowadzone wspólnie z Prokuraturą Regionalną w Szczecinie postępowanie dotyczy nadzoru nad SKOK Wołomin w latach 2012-14, w tym powoływania się na wpływy w instytucji państwowej - informował wówczas naczelnik wydziału komunikacji społecznej CBA Temistokles Brodowski.
Podejrzenie o przyjęcie kilkuset tysięcy złotych
Jak nieoficjalnie dowiedział się tvn24.pl, mecenas Marcin Dubieniecki jest podejrzany o przyjęcie kilkuset tysięcy złotych od biznesmena Krzysztofa B. Ze śledztwa CBA wynika, że przyjął pieniądze w latach 2012-2014. - W zamian zobowiązał się do aktywnych działań, by zablokować wprowadzenie zarządu komisarycznego w SKOK Wołomin i pomóc we wprowadzeniu wskazanej przez biznesmena osoby do zarządu tej kasy - usłyszeliśmy od osób biorących udział w śledztwie.
To dlatego zarzuty też usłyszał w tej sprawie Przemysław Morysiak, wieloletni pracownik ministerstwa skarbu państwa i finansów, który w swoim CV ma także zasiadanie w zarządzie Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.
Jednak działania mecenasa Marcina Dubienieckiego nie przyniosły rezultatów: Komisja Nadzoru Finansowego wprowadziła w 2014 roku zarząd komisaryczny w tym jednym z największych SKOK-ów. Dziś straty spowodowane przez upadłą kasę szacuje się na blisko 2,5 miliarda złotych, które musiał pokryć Bankowy Fundusz Gwarancyjny.
Autor: asty,mjz, Robert Zieliński/adso,now / Źródło: PAP