Nie wstydzę się i nie żałuję. To nie była reklama, tylko część uroczystości na lotnisku - powiedział na antenie TVN24 prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Odniósł się w ten sposób do zdjęcia, na którym widać, jak wraz z innymi samorządowcami ciągnie samolot OLT Express. Zdjęcie to wczoraj na mównicy sejmowej pokazał Antoni Macierewicz z PiS. W jego ocenie fotografia potwierdza, że PO stworzyła "mafijny układ", który chronił właściciela Amber Gold i OLT - Marcina P.
Happening polegający na przeciąganiu samolotu OLT Express przez samorządowców na gdańskim lotnisku odbył się pod koniec ubiegłego roku. Ukazujące go zdjęcia opublikowała "Gazeta Wyborcza" jako ilustrację do tekstu Michała Tuska o nowych inwestycjach na gdańskim lotnisku. Wczoraj tę fotografię przypomniał w Sejmie Antoni Macierewicz.
Dziś w TVN24 Paweł Adamowicz przekonywał, że nie była to akcja promocyjna OLT Express. - To było otwarcie nowego terminala lotniczego na lotnisku im. Lecha Wałęsy. Odbyło się to 11 grudnia 2011 r. - powiedział prezydent Gdańska.
I dodał, że to zarząd lotniska uznał, by z tej okazji nie przecinać wstęgi, tylko zrobić coś z humorem, z żartem.
- Stąd zaproszeni goście przesunęli o pięć, dziesięć metrów ów samolot linii OLT Express - wyjaśnił Adamowicz.
"Chorobliwy sposób myślenia"
Prezydent Gdańska podkreślił, że nie żałuje, ani nie wstydzi się zdjęcia zrobionego na lotnisku. - To była część uroczystości, na którą zostaliśmy zaproszeni i nie znaliśmy scenariusza. Nie sądzę, żeby było w tym coś nagannego w sensie etyki zawodowej - powiedział Adamowicz.
Stwierdził jednocześnie, że w takim razie trzeba też zapytać media, dlaczego publikowały reklamy OLT Express. - Ale tak doprowadzilibyśmy do paranoi - ocenił Adamowicz.
W opinii prezydenta Gdańska, Antoni Macierewicz i Jarosław Kaczyński prezentują wręcz chorobliwie podejrzliwy sposób myślenia. - Niech on nie będzie udziałem Polaków - zaapelował Adamowicz.
I dodał, że to co mówił Macierewicz to nic innego, jak chwytanie się tego argumentu, żeby komuś zadać cios polityczny. - Ta przesada, ale rozumiem, takie są dziś widocznie reguły gry - podsumował.
"Nie spotykałem się z Marcinem P."
Odnosząc się do szefa Amber Gold Marcina P., stwierdził, że nie pamięta spotkań z nim.
- Ja się z nim nie spotykałem. Ale możliwe, że ściskałem mu dłoń, gdy wręczałem mu stypendium za wyniki w nauce - powiedział Adamowicz.
I dodał: - Jego wizerunek był mi obcy do czasu jego słynnej, pierwszej konferencji prasowej.
Autor: MAC//bgr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24