Być może Węgry nie chcą czuć się osamotnione - powiedział minister sprawiedliwości Adam Bodnar, komentując w poniedziałek w Brukseli skrytykowanie przez Węgry zamknięcia procedury z artykułu 7 wobec Polski. W liście do Komisji Europejskiej Budapeszt domagał się wyjaśnień, zarzucając jej motywację polityczną.
Komisja Europejska zapowiedziała 6 maja zamknięcie procedury z art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej wobec Polski, ale zanim to oficjalnie będzie mogło nastąpić, sprawę muszą przedyskutować unijni ministrowie.
W tym celu we wtorek w Brukseli Adam Bodnar przedstawi, jak realizowany jest jego dziewięciopunktowy plan reform w wymiarze sprawiedliwości.
Do tej pory procedurę z art. 7 poza Polską uruchomiono jedynie wobec Węgier. Minister tego kraju ds. UE Janos Boka napisał w poniedziałek w serwisie X, że z momentem i treścią decyzji wiąże się wiele pytań, o odpowiedź na które zwrócił się w zeszłym tygodniu w liście do wiceprzewodniczącej KE Viery Jourovej. Jourova we wtorek także weźmie udział w posiedzeniu ministrów.
W ocenie węgierskiego ministra działanie Komisji Europejskiej wydaje się czysto polityczne, potwierdza jej podwójne standardy i jest "rażąco sprzeczne z jej wcześniejszym stanowiskiem w kwestiach związanych z rządami prawa". "Umacnia to pogląd, że art. 7 to nic innego jak narzędzie szantażu politycznego" - napisał.
Bodnar: być może Węgry nie chcą czuć się osamotnione
Komentując węgierskie stanowisko, Bodnar stwierdził, że już dwukrotnie doświadczył sytuacji, kiedy przedstawiciele Węgier zadawali pytania nie do końca zgadzające się z tym, co było przedstawiane przez polską delegację. - Nie powiedziałbym, że to się kładzie cieniem na procedurze (zamknięcia art. 7 wobec Polski – red.) - powiedział dziennikarzom w Brukseli.
- Wiemy doskonale, że Węgry mają od lat problem z rządami prawa i raczej nic nie wskazuje na to, żeby ten problem miał być rozwiązany w najbliższym czasie - komentował szef resortu sprawiedliwości.
- Skończyło się to, co było cechą współpracy na szczeblu Unii Europejskiej, a mianowicie ta silna unia polsko-węgierska i wzajemne bronienie swojej pozycji - wyjaśnił.
- Teraz już tego nie ma, nie mamy powodu, żeby jako Polska bronić Węgier w jakimkolwiek zakresie i być może Węgry nie chcą czuć się osamotnione - zaznaczył.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/MS_GOV_PL