- Raku, ale przecież ty tu opisałeś naszą szkołę! - powiedział mu jeden z kolegów po lekturze "Baśni o wężowym sercu albo wtórego słowa o Jakóbie Szali". Radek Rak najpierw kazał koledze puknąć się w czoło. Ale im dłużej o tym myślał, tym coraz bardziej skłaniał się do przyznania mu racji - bo w pewnym sensie opis relacji folwarcznych, których doświadczał Szela, był też opisem szkoły, którą skończył. Z przemocą i nadużyciami.