Jak wyglądały początki "Faktów" TVN? "Był moment, że zaczynały się Sekielskim, kończyły Sianeckim. Mówili o nas Siakielski"

Tomasz Sianecki i Tomasz Sekielski wspominali pracę przy pierwszych wydaniach "Faktów" TVN
Sienecki: Był moment, że "Fakty" zaczynały się Sekielskim, a kończyły Sianeckim. W związku z tym często mówili o nas Siakielski
Źródło: TVN24

To były takie czasy, że właściwie trudno było być poważną telewizją bez programu informacyjnego - mówił w "Tak jest" Tomasz Sianecki, dawniej reporter "Faktów" TVN. Opowiadał, jak wyglądała praca nad pierwszymi wydaniami. Tomasz Sekielski, który także pracował niegdyś jako reporter, wspominał swój wywiad z Jerzym Buzkiem na holenderskim lotnisku.

25 lat temu, 3 października 1997 roku, wystartowała telewizja TVN. Początki funkcjonowania stacji wspominali w "Tak jest" w TVN24 dziennikarze Tomasz Sianecki i Tomasz Sekielski. Obaj byli jednymi z pierwszych reporterów "Faktów" TVN. Obecnie Sianecki prowadzi program "Szkło kontaktowe" w TVN24, a Sekielski jest redaktorem naczelnym "Newsweeka".

ZOBACZ TAKŻE: "Widzieli państwo nieco wylęknionego Wronę w garniturze. To był rok 1998"

Sianecki: często mówili o nas Siakielski

Dziennikarze wspominali pracę nad "Faktami". Sianecki mówił, że "to były takie czasy, że właściwie trudno było być poważną telewizją bez programu informacyjnego". Przyznał przy tym, że pierwsze wydania "Faktów" nie były idealne. - Potem już było dobrze i (...) był taki moment, że "Fakty" zaczynały się Sekielskim, a kończyły Sianeckim. W związku z tym często mówili o nas Siakielski - wspominał.

Drugi gość programu "Tak jest" wspominał między innymi swój wywiad z Jerzym Buzkiem niedługo po uruchomieniu stacji oraz okoliczności, w jakich go przeprowadził. Dla tej rozmowy Sekielski poleciał do Amsterdamu. Mówił, że celnicy pytali go o cel podróży. - Ponieważ jak głupi wyszedłem przez bramki i po chwili wróciłem - wyjaśniał.

Sekielski o pracy w "Faktach" TVN i wywiadzie z Buzkiem
Źródło: TVN24

- Wizy były oczywiście, nie było otwartych granic i tak patrzyli na mnie, ja im tłumaczę, że przyszły premier (...) wracał z wakacji, Jerzy Buzek, i przesiadał się w Amsterdamie i chodziło o to, żeby z nim porozmawiać. Jakoś mi nie wierzyli, że jakiś przyszły premier polskiego rządu, bo nie mieli nic zapisane. Ale puścili mnie i udało się złapać Jerzego Buzka. I on wtedy udzielił wywiadu "Faktom" - powiedział dziennikarz.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: