13-letni Łukasz z Poznania, który dwa tygodnie temu uratował swojego kolegę spod lodu, po dwóch tygodniach opuszcza szpital. Zapewnia, że na lodzie nie będzie już się bawił i apeluje do innych o to samo.
- Dużo myślałem o tym i próbowałem sobie przypomnieć, jak to się działo, ale nie mogłem. Po prostu nie pamiętam tego - powiedział reporterowi TVN24 Łukasz. Jak dodał liczy, że w klinice rehabilitacyjnej będzie "lepiej" niż, w szpitalu, w którym przebywał do tej pory.
Cały, zdrowy i mądrzejszy
Matka chłopca przyznaje, że każda chwila, kiedy nie wiadomo było, jak potoczy się los jej syna, dłużyła się w nieskończoność. - Nie było wiadomo, czy przeżyje. Tych uczuć nie da się opisać słowami. Dzisiaj jesteśmy jeszcze bardziej szczęśliwi, że możemy go zabrać do domu i mimo tej rehabilitacji, którą musi przejść, wiemy, że wszystko będzie już dobrze - mówi dziś kobieta.
Na szczęście chłopiec nie doznał żadnych poważniejszych obrażeń i w jego mózgu też nie ma żadnych zmian neurologicznych. Łukasz zapewnia też, że teraz będzie pamiętał przestrogi, żeby nie wchodzić zimą na lód i apeluje też do innych, żeby tego nie robili. Jednak na lodzie w miejscu, gdzie Łukasz i jego kolega omal nie stracili życia, wciąż są ślady świeżych bywalców.
Zahibernowany
Do wypadku doszło pod koniec stycznia. Grupa gimnazjalistów weszła na staw niedaleko ich szkoły. Pod jednym z chłopców lód się załamał. Łukasz pomógł koledze się wydostać z wody, ale sam do niej wpadł. Pod lodem spędził 25 minut.
Ekipa karetki reanimowała 13-latka przez 40 minut. Kiedy trafił do szpitala był w stanie krytycznym - był nieprzytomny, bardzo mocno wyziębiony, a w płucach miał ogromne ilości wody. Temperatura jego ciała wynosiła 20 stopni. Został zaintubowany i wentylowany respiratorem. Kilka dni potem, kiedy wybudził się ze śpiączki okazało się, że jest w zadziwiająco dobrym stanie. Jak tłumaczyli lekarze paradoksalnie ocaliła go właśnie zimna woda. Przy temperaturze powietrza -7 stopni, woda miała zaledwie 3 stopnie ciepła. Niska temperatura niemal zatrzymała wszelkie funkcje życiowe organizmu. Dzięki temu, mimo braku tlenu, mózg nie został uszkodzony.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24