Zabawa na wielką skalę. Było na co popatrzeć - tak o uczczonej z rozmachem 20. rocznicy upadku Muru Berlińskiego mówił w TVN24 marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. I radził: - Uczmy się od innych świętować. Bo, jak sam przyznał, nasze święto odzyskania niepodległości jest w nastroju "zaduszkowym".
W poniedziałek w Berlinie rzeczywiście było na co popatrzeć: tysiące Niemców fetujących rocznicę obalenia Muru Berlińskiego, czołowi przywódcy europejscy, pokaz sztucznych ogni i koncerty. Wszystko z rozmachem.
I to właśnie ten rozmach i zabawę powinniśmy przenieść - zdaniem marszałka Sejmu - do Polski, by równie uroczyście uczcić choćby 11 Listopada - dzień odzyskania przez Polskę niepodległości po 123 latach bycia po zaborami.
- Cieszymy się po swojemu, trochę na koturnach, czasami jak w Zaduszki - ocenił Bronisław Komorowski. I dlatego radził: - Starajmy się uczyć od innych świętowania, było na co popatrzeć w Berlinie. Zabawa na wielką skalę.
Nie potrafimy się cieszyć?
Jego zdaniem, to w jaki sposób świętujemy, wynika też z naszej narodowej mentalności. - To kwestia umiejętności cieszenia się, której Polacy w największym stopniu nie posiedli, w przeciwieństwie do Francuzów czy innych narodów – kultury wina, czy większej ilości słońca - powiedział marszałek Sejmu.
Według polityka PO, nie bez znaczenia jest też czas na jaki przypada dane święto. - 11 listopada przypada na nie najlepszy okres. W wiosenno-letnim można łatwiej się cieszyć - ocenił. - Trochę mamy nastrój zaduszkowy, ale po, to mamy od historii 3 Maja, żeby go uczcić bardziej radośnie i wiosennie - dodał.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24