10 lat bez wyroku. Bracia Aleksander, Leszek i Paweł mieli tatuować ciała pracujących dla nich prostytutek oznaczając "swoją własność", a na nierządzie zarobić prawie 6 milionów złotych. Do tego dochodzą oskarżenia o produkcję i handel narkotykami, podpalenie w Danii jednej z agencji towarzyskich i śmierć dwóch osób. Jak to możliwe, że od dziecięciu lat wciąż nie usłyszeli wyroku? O tym w reportażu Patryka Szczepaniaka i Kamili Wielogórskiej w "Superwizjerze".
