Nie żyje prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Zmarł 14 stycznia, w szpitalu po ciosach zadanych przez nożownika na scenie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Miał 53 lata.
- Nie udało się wygrać z tym wszystkim, co dotknęło prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Zmarł niedawno - powiedział 14 stycznia przed godz. 15 obecny w Gdańsku minister zdrowia Łukasz Szumowski. Potwierdzili to lekarze Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, którzy walczyli o życie prezydenta.
Flagi Gdańska zostały opuszczone do połowy w geście żałoby. Kondolencje publicznie składa wielu przyjaciół, polityków, nawet adwersarzy Adamowicza.
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został zaatakowany nożem na scenie w niedzielę po godzinie 20 podczas "Światełka do nieba" Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Napastnik jeszcze przez kilkadziesiąt sekund po ataku poruszał się po scenie. Jak mówią świadkowie, nie próbował uciekać. W końcu został obezwładniony. Wszystko rozegrało się w ciągu około 90 sekund. Przebieg zdarzenia TUTAJ. Adamowicz na miejscu był reanimowany, potem został przewieziony do szpitala.
- Operacja trwała pięć godzin, przetoczyliśmy 41 jednostek krwi. Urazy były bardzo ciężkie - podkreślał Stefaniak.
Mieszkańcy licznie oddawali krew dla prezydenta. Niestety, mimo starań lekarzy i mieszkańców Pawła Adamowicza nie udało się uratować.
Sprawca zatrzymany
Jak poinformowała Karina Kamińska, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku, napastnikiem, który ugodził prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, jest 27-letni mieszkaniec Gdańska, w przeszłości karany za przestępstwa przeciwko zdrowiu i życiu.
Został zatrzymany po ataku. W poniedziałek wieczorem gdański sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zdecydował o tymczasowym aresztowaniu
Był prezydentem 20 lat
- Niech żyje Gdańsk, perła w koronie Rzeczypospolitej - cieszył się tuż po ogłoszeniu wyników sondażowych po ostatnich wyborach samorządowych. W II turze wyborów uzyskał 64,80 procent głosów. Mieszkańcy Gdańska postawili na niego po raz szósty. To, jak prowadził ostatnią kampanię, pokazuje stosunek Adamowicza do polityki i misji społecznej. Nie bał się wchodzić w spory ze swoimi przeciwnikami, a większość czasu spędzał na gdańskich ulicach, gdzie przekonywał mieszkańców do swojego programu i idei. Stawiał na bezpośredni kontakt. Jakie to idee? Już po ogłoszeniu wyników ostatnich wyborów sam podsumowywał: - Będę wszystko robił z moimi współpracownikami, aby przez te pięć lat pokazać wam, że jestem prezydentem wszystkich, bez wyjątku, gdańszczan. Gdańsk dzisiaj po raz drugi dokonał wyboru, Gdańsk dzisiaj po raz drugi opowiedział się za Gdańskiem wolności, równości, solidarności, Gdańskiem otwartym.
- Musimy podkreślić, że prezydent cały czas spotykał się z mieszkańcami. To najważniejsza zasada jego prezydentury. Bezpośredni dostęp do prezydenta, możliwość spotkania się z nim w urzędzie, na ulicy, na koncercie, na ścieżce rowerowej. Wszędzie - mówi Aleksandra Dulkiewicz, zastępca prezydenta Gdańska.
Przez lata polityki to właśnie wolność, równość, solidarność i otwartość były jego hasłami przewodnimi.
Paweł Adamowicz był drugim synem Ryszarda i Teresy Adamowiczów. Jego starszy brat Piotr jest dziennikarzem i opozycjonistą za czasów PRL. Paweł również udzielał się w organizacjach opozycyjnych. Rodzina została przesiedlona na Pomorze z Wilna w 1946 roku. W 1999 Paweł ożenił się ze swoją byłą studentką Magdaleną Abramską. Mają dwie córki.
Autor: MAK,eŁKa/gp / Źródło: TVN24/PAP