Policjanci z Elbląga (woj. warmińsko-mazurskie) zatrzymali kobietę, która podpalała wiaty śmietnikowe na jednym z osiedli. 35-latka przyznała się do winy. Swoje zachowanie tłumaczyła rozchwianiem emocjonalnym związanym z kłótnią z partnerem. Wobec kobiety zastosowano wniosek o tymczasowe aresztowanie. O jej dalszym losie zadecyduje sąd.
Policjanci z Elbląga pracowali w ostatnim czasie nad sprawą związaną z podpaleniami wiat śmietnikowych na osiedlu Nad Jarem. W weekend zatrzymali 35-letnią kobietę.
- Kobieta przyznała się do zarzucanych jej czynów. W rozmowie z policjantami tłumaczyła, że robiła to na skutek emocji związanych z kłótniami z partnerem - poinformował Krzysztof Nowacki z Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
35-latce zarzuca się podpalenie 11 wiat śmietnikowych. Zastosowano wobec niej wniosek o tymczasowe aresztowanie. - O jej dalszym losie zadecyduje sąd. Za uszkodzenie mienia poprzez podpalenie może jej grozić do 5 lat pozbawienia wolności - przekazał Nowacki.
Seria podpaleń w Elblągu
Do podpaleń dochodziło na przestrzeni ostatnich tygodni. W połowie czerwca strażacy gasili pożar jednej z wiat. Nie obyło się bez dużych strat.
"W zdarzeniu nie odnotowano osób poszkodowanych, jednak całkowitemu zniszczeniu uległa wiata śmietnikowa i dwa pojazdy, a pięć kolejnych zostało uszkodzonych w wyniku oddziaływania wysokiej temperatury" - przekazała w komunikacie prasowym Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Elblągu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KM PSP w Elblągu